
To miało być zwykłe niedzielne popołudnie, ale w Leszczydole-Pustkach pod Wyszkowem rozegrała się scena jak z filmu sensacyjnego. 40-letni kierowca Renaulta, mając w organizmie blisko 2 promile alkoholu, zajechał drogę kobiecie, doprowadzając do kolizji. Gdy potem ta próbowała wezwać pomoc, mężczyzna… podpalił jej samochód i uciekł.
Wszystko wydarzyło się w niedzielę 19 października. Jak ustalili policjanci, kierowca Renaulta zjechał na przeciwległy pas ruchu, którym poruszała się 46-letnia kobieta w Volkswagenie. Aby uniknąć zderzenia, zjechała na chodnik i uderzyła kołem w krawężnik. Widząc, że sprawca może być pijany, ruszyła za nim.
Mężczyzna zatrzymał się na przypadkowej posesji. – Od kierowcy było czuć alkohol, miał trudności z utrzymaniem równowagi – relacjonował partner kobiety. Kiedy ta zadzwoniła na policję, 40-latek uciekł pieszo w pola, po czym wrócił i podpalił Volkswagena, którym jechali poszkodowani.
Na miejsce natychmiast skierowano dodatkowe patrole i straż pożarną. Policjanci szybko namierzyli sprawcę – ukrywał się na poddaszu jednego z pobliskich budynków gospodarczych. Badanie wykazało w jego organizmie prawie 2 promile alkoholu. W samochodzie, którym się poruszał, funkcjonariusze znaleźli też narkotyki.
40-letni mieszkaniec powiatu wyszkowskiego został zatrzymany i usłyszał zarzuty: kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, uszkodzenia mienia oraz posiadania środków odurzających. Stracił prawo jazdy. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie