Reklama

ZOBACZYĆ, JAK ŚWIAT STAJE NA GŁOWIE. Spotkanie z Karolem Wójcickim

Redakcja wdi24
02/05/2024 17:15

Twórca największego w Polsce astronomicznego fanpage’a "Z głową w gwiazdach”, Karol Wójcicki, 25 kwietnia odwiedził Wyszków. Ten niezwykle charyzmatyczny popularyzator nauki nie ma sobie równych w zarażaniu pasją do astronomii, o czym mogli się przekonać uczestnicy spotkania zorganizowanego przez Bibliotekę Miejską.

Karol Wójcicki to podróżnik, fotograf nocnego nieba, łowca zórz polarnych i zaćmień słońca. Częsty gość programów telewizyjnych i radiowych. Prowadził programy popularnonaukowe na antenie Discovery Science i TVN Turbo. Przez kilka lat związany był z Centrum Nauki Kopernik. W 2015 roku został doceniony tytułem "Popularyzator Nauki" przyznawanym przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Polską Agencję Prasową.
Twórca "Z głową w gwiazdach" niedawno wrócił do Polski po trzech tygodniach spędzonych w USA, gdzie obserwował całkowite zaćmienie Słońca, o czym m.in. opowiadał w Wyszkowie.

Spotkanie rozpoczął dość zaskakująco, zdradzając, jaki jest jego główny cel spotkania z młodzieżą, która to stanowiła większość na widowni. - Mama mi zawsze powtarzała: "Weź się za lekcję, zacznij się uczyć, bo gwiazdy ci chleba nie dadzą". A jednak mam tę wielką przyjemność, że mogę zajmować się tym, co najbardziej kocham, czyli „gapieniem się” w gwiazdy i z tego żyć. Jeśli wy, młodzi ludzie, mielibyście cokolwiek z tego spotkania zapamiętać, to błagam, nie zapamiętujcie tych wszystkich naukowo-astronomicznych regułek czy cyferek, znajdziecie szczegóły w internecie, to tam jest. Za to nie znajdziecie tam tego, co postaram się wam dzisiaj przeszmuglować, czyli, że możecie robić w życiu to, co kochacie. To wymaga pewnego wysiłku. Być może większego niż chodzenie codziennie do pracy od 8 do 16, ale radość z tego, jak wasze życie może wyglądać, jest przeogromna. I warta zainwestowania tej siły i energii, żeby rozwijać swoje pasje, bo potem to będzie procentowało - mówił Karol Wójcicki.

Gość opowiadał o swoich licznych podróżach po świecie w pogoni za zaćmieniami, m.in. Chile, USA, Rosji, czy do małych miasteczek Australii, nie pomijając ciekawostek przyrodniczych, czy wspomnień o spotkaniach z interesującymi osobami. Zaprezentował również fascynujący pokaz nieba na wyświetlanej w czasie spotkania prezentacji, tłumacząc i wyjaśniając niezwykłe zjawiska, jakie zachodzą nad naszymi głowami.

- Zobaczenie takich zjawisk jak całkowite zaćmienie słońca wymaga dosyć dużego wysiłku, żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie, w odpowiednich warunkach, aby zobaczyć jedną z najdziwniejszych rzeczy na naszej planecie - mówił. - Moją pierwszą wyprawą astronomiczną była wyprawa na Syberię w 2008 roku i tam widziałem po raz pierwszy całkowite zaćmienie słońca. Zaćmienia to jest taka rzecz, która mnie gna i przegania po całym świecie. Dwa miesiące w roku spędzam też w Arktyce, na Islandii czy na Północy Skandynawii, gdzie obserwuję zorze polarne - dodawał.

Karol Wójcicki zdradził także jak się przygotowuje do swoich wypraw, ile sprzętu potrzebuje. Potem są analizy, obróbki zdjęć, materiałów. A samo zaćmienie? - 2 minuty 18 sekund w Rosji w 2008 roku, 2 minuty 34 sekundy w Stanach Zjednoczonych, 2 minuty 23 sekundy w Chile, a w Australii… 62 sekundy. - Tyle miałem w swoim życiu czasu, około 8 minut na to, żeby nauczyć się czegoś i spróbować wdrożyć lepsze techniki przy kolejnym zaćmieniu - mówił.

Ostatnie, nazywane wielkim amerykańskim zaćmieniem, miało miejsce 8 kwietnia. Jak wyjaśniał, najdłuższe może trwać 7 minut i 13 sekund, a najbliższe będzie można zobaczyć już 12 sierpnia w Hiszpanii. Twórca „Z głową w gwiazdach” zachęcał do wyprawy. - To będzie widok sztos. […] W nocy będzie deszcz spadających gwiazd, także totalny odlot - mówił, tym bardziej że w Polsce takie zjawisko będzie widoczne dopiero w... 2135 roku.

- Najważniejsze nie są te odległości księżyca od ziemi i ziemi od słońca. Nie są najważniejsze te zjawiska, które podczas tego zaćmienia się wydarzały, ani zdjęcia, które nawet potem przywiozłem. Jeśli możecie zapamiętać z tego wszystkiego widok mojej „uchachanej” buzi, która naprawdę niech będzie najlepszym świadectwem tego, jak wiele emocji to ze sobą niesie. Jak dużo radości to daje na kolejne nie tylko dni, tygodnie, miesiące, a nawet lata. Niech to będzie dla was dowód, że na zaćmienie słońca warto wyruszyć. Po to, żeby na kilka chwil stanąć w cieniu księżyca i zobaczyć, jak świat staje na głowie. Żadem film, żadne zdjęcie i nawet najlepsza opowieść nie pozwoli wam zrozumieć tego, co się dzieje podczas zaćmienia, a dzieje się dużo więcej, niż udało mi się wam przez te półtorej godziny opowiedzieć.

Fascynujące naukowo-przyrodnicze, jak i dowcipne opowieści gościa zachęciły dzieci do zadawania licznych pytań, na które pasjonat astronomii odpowiadał niezwykle wyczerpująco. Na koniec podkreślił: - Można robić w życiu to, co się kocha. Można podróżować, spotykać się ludźmi, gapić się w gwiazdy, prowadzić pokazy nieba […] Można robić naprawdę dziwne rzeczy i z tego żyć. Jedyne, czego to wymaga, to zainwestowanie we własne pasje. Starajcie się w tym doskonalić, być w tym najlepsi. Sami możecie dać sobie więcej.
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do