„Psy głównie dygoczą, niektóre wokalizują, chowają się, nie chcą jeść, na podwórku panikują, uciekają, występuje u nich tachykardia. W największym nasileniu wystrzałów jest panika, tak, jak u ludzi”... Uważacie, że to nie problem Waszych czworonogów, bo Wasz pies czy kot nie bały się wystrzałów rok temu? Nie oznacza to, że tak będzie i w tym... Jak zadbać o czworonogi w Sylwestra rozmawiamy z doktor Mają Wroniewską, lekarzem weterynarii pułtuskiej Przychodni Weterynaryjnej Wibrys, przy ul. Reformackiej 1a.
Odpalanie petard, fajerwerków to uwielbiana przez wiele osób sylwestrowa atrakcja. Tej (nie)ludzkiej zabawy boją się jednak zwierzęta. Dla nich jest ona traumatycznym przeżyciem. Biegnąc na oślep giną, ranią się, uciekają, paraliżuje je strach.
Czas Sylwestra to dramat dla wszystkich zwierząt! Pracowałam kiedyś w Warszawie, mieszkałam ze swoimi zwierzętami w bloku i czas przełomu roku nie był łatwy. W stolicy zwierzęta przeżywają horror! Ilość wybuchów fajerwerków jest gigantyczna, ludzie zaczynają strzelać tydzień, a nawet półtora wcześniej. Moje psy, które nie miały fobii dźwiękowej, narażone na wybuchy, z latami jej się nabawiły. To pokazuje skalę problemu, z jakim mierzą się zwierzęta. W mniejszym mieście i na wsi jest on zdecydowanie mniejszy, ale nadal istnieje. Przed Sylwestrem przychodzą do kliniki ludzie nie tylko z psami, ale również z kotami, bo – często się o tym nie mówi, nie pamięta – koty też odczuwają lęk. Trzeba też pamiętać, że przez fajerwerki cierpią zwierzęta dzikie, których jest w naszych okolicach pełno (łosie czy sarny), cierpią ptaki – giną, rozbijają się uciekając w panice, wystraszone hukiem petard i fajerwerków.
Jak ochronić zwierzęta w tym czasie przed niebezpieczeństwem? Co zrobić, aby nie zrobiły sobie krzywdy?
Jeśli chodzi o psy to przede wszystkim trzeba zabezpieczyć je podczas spacerów – wychodzić trzymając je na smyczy. Najlepiej założyć im zarówno obrożę, jak i szelki, żeby były dwa miejsca przyczepu, jeśli bowiem wystraszone zwierzę wysmyknie się z jednego zabezpieczenia, nadal będzie chronione przez drugie. Kolejna ważna rzecz – trzeba zadbać o to, aby zwierzę było zachipowane, bo w sytuacji, kiedy nam ucieknie, będzie możliwość jego odnalezienia i identyfikacji. Jeśli chodzi o koty – to wiadomo, nie jesteśmy w stanie uchronić ich inaczej, niż po prostu nie wypuszczając z domu.
Kiedy właściciele zwierząt mogą je zachipować i o czym jeszcze muszą pamiętać, bo samo chipowanie przecież nie wystarczy?
Zachipować można w każdej chwili. Kosztuje to 100 złotych z wpisem do bazy danych. I tutaj chciałabym podkreślić jedną rzecz – chip musi być wpisany do bazy danych. Bez takiego wpisu nie ma on żadnego znaczenia w sytuacji, kiedy zwierzę nam ucieknie i chcemy je odnaleźć. Niejednokrotnie przychodziły do Wibrysa znalezione psy, których nie byłam w stanie zidentyfikować, bo chip nie figurował w bazie. Więc jeżeli chipujemy swoje zwierzę wpiszmy dane do bazy. Jest ona skonstruowana w taki sposób, że sami możemy je uzupełnić. Pamiętajmy o tym, żeby w momencie chipowania dopytać lekarza weterynarii czy on dokona wpisu, czy mamy to zrobić sami. Wpis do bazy jest najważniejszy!
Jak zachowuje się zwierzę lękowe w momencie wystrzałów?
Psy głównie dygoczą, niektóre wokalizują, chowają się, nie chcą jeść, na podwórku panikują, uciekają, występuje u nich tachykardia. W tym największym nasileniu wystrzałów jest panika, tak, jak u ludzi.
Jak pomóc zwierzęciu przetrwać czas fajerwerków?
Przede wszystkim – nie kupując fajerwerków, nie strzelając nimi, prosząc znajomych, żeby tego nie robili. Myślę, że świadomy właściciel zwierząt powinien tak robić. A na pewno nie fundować tego na swoim podwórku, swoim zwierzętom. Ale to jest tylko moja ocena…
Ważne jest, aby znać swoje zwierzę, wiedzieć, jak reaguje i jakiej pomocy od nas potrzebuje. Czy mniej nasilonej, czy bardziej. Rozwiązania bez leków to chowanie zwierzęcia w pomieszczeniu bez okien, w najcichszym miejscu w mieszkaniu, odizolowanym od otoczenia. Można włączyć muzykę, aby odwrócić uwagę od dźwięków z zewnątrz. W Internecie są gotowe kamizelki antystresowe, można zrobić je też samemu w domu. Działają podobnie, jak otulacze dla noworodków. Otulają one klatkę piersiową zwierzaka, tak jakby ktoś je przytulał, i to działa na nie relaksująco.
Kolejny etap to leki. Leki są różne. Jeśli zwierzę jest mniej nerwowe i potrzebuje tylko trochę wspomagania, to można mu podać leki ziołowe. Trzeba przy tym pamiętać, żeby przygotowywać zwierzę do Sylwestra już wcześniej. Często jednak właściciele przychodzą ze zwierzętami 30 lub 31 grudnia. Tymczasem musimy myśleć o zdrowiu naszego pupila chociaż tydzień przed, żeby leki – jeśli chcemy wysycić zwierzę dawką leków ziołowych – miały szansę zadziałania. Nie są to leki szkodliwe, bo są to witaminy z grupy B i różne zioła, zatem można je bezpiecznie stosować także u starszych psów. I taki sposób niektórym zwierzętom w zupełności wystarcza. Powtórzę tylko – potrzebny jest czas, aby organizm zwierzaka wysycił się lekiem.
A co z kotami?
Dla nich przeznaczone są zupełnie inne leki niż dla psów. Stąd potrzeba konsultacji z lekarzem weterynarii. Leki dla kotów mają inne dawki. Pies i kot to zupełnie inne organizmy. Wiele osób po takie leki przychodzi, prosi o poradę. To nas bardzo cieszy, bo dzięki takiemu odpowiedzialnemu zachowaniu zwierzaki będą miały komfort i spokój.
A kiedy nie mamy już czasu na wyciszenie organizmu psa lub kota lekiem czy są jakieś preparaty, które można podać czworonogowi na ostatnią chwilę przed Sylwestrem?
Tak mamy takie, są one dosyć silne. Dopasowanie leku dla zwierzęcia to taka kamizelka szyta na miarę. Dostosowana do wieku zwierzaka, jego potrzeb, do tego, jak bardzo się boi, jakie ma choroby współistniejące. My, jako lekarze dobieramy to w najlepszy dla pupila sposób, ale mimo wszystko apeluję, aby zadbać o leki troszkę wcześniej, nie przed samą kulminacją wystrzałów.
Leki od lekarza weterynarii czy z „ludzkiej” apteki?
Zdecydowanie od lekarza weterynarii. Leki ludzkie zdecydowanie odradzam.
Nie dawajmy naszym czworonogom leków na własną rękę, bo możemy bardziej zaszkodzić niż pomóc.
Zwierzę lękowe w domu oznacza, że zapominamy o imprezach w Sylwestra?
To nie jest tak, że jak mamy zwierzę to nie możemy pójść i się bawić. Po prostu musimy wcześniej psa czy kota zabezpieczyć lekami – są takie, które dajemy dwa lub trzy razy dziennie albo godzinę czy dwie przed północą. Są zwykle leki silnie przeciw lękowe i zwierzę nie będzie odczuwać lęku podczas naszej nieobecności w domu. To, że nasz pies nie bał się rok temu wystrzałów, to nie znaczy, że nie będzie się bał w tym roku. Pamiętajmy o tym! Obserwujmy zatem nasze zwierzęta i działajmy, jeśli zajdzie taka potrzeba!
Zdarza się jeszcze niestety trzymanie psów na łańcuchach… także w Sylwestra.
Jest to dla mnie niewyobrażalne i nieludzkie. Zwierzę na łańcuchu, nawet jak się boi, nie ma możliwości ucieczki, nie może w jakkolwiek sposób zareagować. Według mnie, jeśli zwierzę boi się wystrzałów to zawsze w okresie około sylwestrowym powinno być zabierane do domu i zabezpieczone lekami. Pozostawienie zwierzęcia na łańcuchu, bez leków, pozbawia go wszelkich możliwości odreagowania lęku (zwierzę w domu może odreagować strach, np. chowając się w cichym pomieszczeniu. Na łańcuchu, przy budzie jest tego pozbawione). Ze strachu może się nawet powiesić na obroży. Nie wolno robić psu takich rzeczy i trzymać psa na łańcuchu!
Sylwester poprzedzony jest Bożym Narodzeniem. Czy zwierzę na prezent to dobry pomysł?
Nie, nie, jeszcze raz nie! Zwierzę nie jest rzeczą. Zwierzę jest żywym organizmem, członkiem rodziny i przyjacielem. Jest podmiotem, a nie przedmiotem. Przyjaciół nie dajemy na prezent!
Decyzja o zwierzęciu w domu musi być przemyślana. Trzeba być przygotowanym do adopcji czy świadomego zakupu. Jeśli tego nie zrobimy, to jest gotowy dramat. Nie mówię, że tak jest zawsze, nie generalizujmy, ale prawda jest taka, że zwykle nie jest to dobry pomysł.
Człowiek odpowiedzialny za zwierzę to…
To człowiek, który zwraca uwagę przede wszystkim na potrzeby zwierząt i widzi, że zwierzę jest jednostką, a nie rzeczą. Który świadomie przygotowuje się do tego, aby mieć zwierzę, a później świadomie podchodzi do zaspokajania jego potrzeb, leczenia, żywienia, ruchu. Człowiek odpowiedzialny to też taki, który traktuje zwierzę, jak „kogoś”, a nie „coś” …
Świadomie podchodźmy do tematu sylwestrowych wystrzałów. Nie krzywdźmy zwierząt. Bo tak naprawdę fajerwerki to krzywdzenie tak szeroko zakrojone, że powinno się o tym często i głośno mówić. Ludzie często nie zdają sobie z tego sprawy. Nie mają świadomości, jak bardzo jest to negatywna sprawa.
Dziękuję za rozmowę.
Anna Jadaś
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie