Reklama

Donald Trump nakłada cła. Co czeka Polskę?

Redakcja wdi24
04/02/2025 19:42

Donald Trump rozpoczyna wojnę celną, choć na razie odroczył taryfy na produkty z Meksyku i Kanady. Zapowiada jednak, że nie odpuści też Chinom i Unii Europejskiej. Już wiemy, że amerykańskie cła spotkają się z odpowiedzią dotkniętych państw.

W poniedziałek Donald Trump zdecydował o odroczeniu ceł na Meksyk i Kanadę o 30 dni. W zamian oba państwa mają uszczelnić swoje granice. To nieco oddala wizję "ostrego starcia" handlowego, ale nie rozwiązuje problemu. USA nie odpuszczają np. Chinom, a te już zapowiedziały cła odwetowe. W kolejce czeka też Unia Europejska.

Konsekwencje konfliktu mogą sięgnąć znacznie dalej niż bilans wymiany handlowej. Odczujemy je również w Polsce, zwłaszcza w jednym sektorze ważnym dla rodzimej gospodarki.

— W bezpośrednich relacjach handlowych Stany Zjednoczone nie są dla nas istotnym partnerem — ok. 3,5 proc. polskiego eksportu trafia do USA. Jednak Polska jest włączona w europejskie łańcuchy dostaw do Stanów Zjednoczonych. To powoduje, że udział USA w eksporcie polskiej wartości dodanej wzrasta z 3,5 proc. do ponad 6 proc., czyniąc je drugim najważniejszym rynkiem zbytu po Niemczech — wyjaśnia Marek Wąsiński z Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

W Polsce najbardziej poszkodowane może być automotive i dostawcy kooperujący z zakładami tej branży. — To pewnego rodzaju oczko w głowie Donalda Trumpa i za pierwszej kadencji toczyło się w tej sprawie śledztwo amerykańskiej administracji — mówi ekspert PIE o procedurze nakładania ceł na motoryzację.

To z czym należy się liczyć, to nie tyle spowolnienie gospodarcze, ile część utraconych okazji. — Główny wpływ wojny handlowej będzie widoczny poprzez kanał rynków finansowych — podwyższona awersja do ryzyka, osłabienie złotego oraz zwiększona niepewność. Wzrost awersji do ryzyka i niepewności może działać w kierunku spowolnienia decyzji inwestycyjnych. Firmy mogą wstrzymywać się z realizacją dużych projektów i obserwować rozwój sytuacji – ocenia dla Business Insider Krystian Jaworski, starszy ekonomista w Credit Agricole.

Biały Dom uzasadnia cła na sąsiadów nielegalnym napływem migrantów i fentanylu oraz opioidów uzależniających amerykańskie społeczeństwo. W czasie kampanii wyborczej Donald Trump podkreślał też, że w ramach polityki "America First" chce wzmocnić przemysł w USA, zachęcić inwestorów do inwestowania na miejscu i chronić amerykańskie miejsca pracy.

CNN określiło politykę Trumpa mianem "hazardu", "Wall Street Journal" pisze o "najgłupszych cłach w historii". Nerwowo zareagowała też Wall Street.

Amerykańscy ekonomiści obawiają się, że polityka handlowa mająca wzmocnić Stany Zjednoczone, wcale tego nie osiągnie. Uderzy bowiem w producentów sprowadzających komponenty z sąsiednich krajów, a cła odwetowe utrudnią eksport. Osłabienie rywalizacji między krajowymi a zagranicznymi towarami może przełożyć się z kolei na podwyższenie inflacji. 

Źródło: Business Insider Polska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do