
Właściciele domów i mieszkań dostaną pod koniec roku decyzję o podwyżce podatku od nieruchomości w 2024 r. Minister finansów podał maksymalne stawki, które mogą być aż o 15-16% wyższe od tegorocznych, ale ostatnie słowo w tej sprawie należy do gmin.
Obwieszczenie ministra finansów z dnia 21 lipca 2023 r. „w sprawie górnych granic stawek kwotowych podatków i opłat lokalnych na rok 2024” nie napawa optymizmem. Przykładowo w przypadku budynków mieszkalnych maksymalna stawka podatku od nieruchomości wzrośnie z 1 zł do 1,15 zł, zaś dla gruntów pod takimi budynkami – z 0,61 zł do 0,71 zł za m kw.
Jak komentuje specjalista: – Wydatki związane z utrzymaniem mieszkania lub domu są najszybciej rosnącą pozycją w budżetach domowych wielu polskich rodzin. W koszyku tego typu wydatków GUS nie uwzględnia podatku od nieruchomości, który coraz mocniej bije po kieszeni ich właścicieli – mówi Marek Wielgo, ekspert portalu Gethome.pl, który przypomina, że podatek od nieruchomości jest jednym z tzw. podatków lokalnych. Stanowi źródło dochodów gmin, a nie budżetu państwa.
W najbliższych miesiącach radni będą podejmowali uchwały w sprawie wysokości stawek i nie muszą stosować tych maksymalnych, które ogłasza minister finansów. Jednak przewiduje się, że większość może tak zrobić.
– Gminy potrzebują coraz więcej pieniędzy na zaspokojenie rosnących potrzeb. Prostym sposobem na łatanie dziury w finansach jest podniesienie podatku – wyjaśnia ekspert portalu Gethome.pl.
Podatek od nieruchomości trzeba zapłacić także za miejsce garażowe. W 2024 r. maksymalna stawka wyniesie 11,17 zł za m kw. (w tym roku 9,71 zł za m kw.). Natomiast jeśli miejsce postojowe w garażu stanowi przynależność mieszkania, jest ono opodatkowane identyczną jak ono stawką, czyli 1,15 zł za m kw.
Dla właściciela 200-metrowego domu położonego na działce o powierzchni tysiąca metrów kwadratowych może to oznaczać konieczność zapłacenia gminie podatku od nieruchomości w wysokości 940 zł, czyli o 130 zł więcej niż w tym roku.
Problem w tym, że dokręcaniu śruby fiskalnej towarzyszą lawinowo rosnące ceny prądu i ogrzewania. Trzeba zwrócić uwagę, że – według GUS – w czerwcu energia cieplna była aż o ponad 40% droższa niż przed rokiem. Cena prądu poszła w górę o ponad 22%, zaś gazu – o 14,4%.
– O wysokiej inflacji mówią i piszą wszyscy - ekonomiści, eksperci i dziennikarze. Tymczasem od trzech lat koszty utrzymania mieszkań i domów rosły w tempie znacznie przewyższającym inflację. Niestety, wiele wskazuje na to, że w najbliższych miesiącach ta sytuacja się nie zmieni – komentuje Marek Wielgo.
(Źródło: Gethome.pl, oprac.red.)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie