Reklama

„Las słupów” kontra mieszkańcy. Protest przeciwko estetyce instalacji światłowodu

Redakcja wdi24
13/03/2025 13:48

Tuż za Kamieńczykiem, w stronę mostu nad Liwcem, kończy się gmina Wyszków, a zaczyna gmina Łochów w powiecie węgrowskim. I wieś Nadkole. Mieszkańcy Nadkola i okolicznych miejscowości, takich jak Łazy czy Szumin, z niecierpliwością czekali na światłowód. Dostęp do szybkiego internetu miał być krokiem ku nowoczesności, tymczasem zamiast satysfakcji, pojawiło się ogromne niezadowolenie. Powód? Las białych, kompozytowych słupów, który z dnia na dzień wyrósł przy drogach i na prywatnych działkach, niszcząc krajobraz nadbużańskiej ostoi i terenów objętych ochroną Natura 2000. Zaniepokojeni mieszkańcy wystosowali pisma do gminy i licznie wzięli udział w zebraniu sołeckim, na którym spotkali się z przedstawicielami wykonawcy oraz gminy Łochów. [Wideo „las słupów” zobaczysz na końcu tekstu]. 

Mieszkańcy pytają: „Dlaczego nie pod ziemią?”

Wykonawcą inwestycji na terenie powiatu węgrowskiego jest firma NPlay, której prezes Grzegorz Giecko stanął 27 lutego przed rozgoryczoną grupą mieszkańców. Obecni byli również przedstawiciele gminy Łochów, w tym sekretarz gminy Angelika Pasek - Gilarska, oraz Adam Bala z wydziału inwestycji, który dotarł w połowie zebrania. Zabrakło jednak przedstawicieli inwestora - firmy IT4Polska VII z Wyszkowa, która otrzymała unijne dofinansowanie na realizację projektu w ramach KPO Polska Cyfrowa.

Mieszkańcy jednoznacznie podkreślili, że nie są przeciwni inwestycji, ale jej formie. - My chcemy światłowód, ale nie chcemy tego koszmarnego widoku! Dlaczego nie można było tego puścić pod ziemią? - pytali mieszkańcy.

Odpowiedź wykonawcy była jasna: projekt zakładał, że 80% infrastruktury będzie napowietrznej, a jeśli nie uda się tego spełnić, to część obszarów może zostać całkowicie wykluczona z inwestycji. Poza tym, według NPlay, budowa infrastruktury podziemnej byłaby wielokrotnie droższa, a dodatkowo wymagałaby uzyskania zgody od wszystkich właścicieli działek, 100-procentowo, co często bywa problematyczne, bo też, jak zauważył z kolei sołtys Nadkola: „wielu nie chce kopać w swoich ogródkach”. 

„Nikt nic nie wie”. Chaos komunikacyjny

Sytuacja okazała się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy mieszkańcy zaczęli pytać o odpowiedzialność za inwestycję. Skarżyli się, że nie mieli żadnej możliwości kontaktu z wykonawcą, a firma nawet parkowała sprzęt na ich prywatnych działkach bez zgody. Co więcej, gmina i powiat wzajemnie przerzucały się odpowiedzialnością - urzędnicy gminni odsyłali do powiatu, a powiat z kolei do gminy.

Mieszkańcy chcieli również dowiedzieć się, kto odpowiada za estetykę przestrzenną i czy obecny sposób realizacji inwestycji jest zgodny z przepisami. Wykonawca umywał ręce, twierdząc, że „ocena ładu przestrzennego to nie jego rola”.

Z kolei Adam Bala z wydziału inwestycji przyznał, że na mapie wszystko wyglądało poprawnie, ale rzeczywistość okazała się zupełnie inna. - Wykonawca idzie po łatwiźnie, a teraz mamy bałagan. Pismo od mieszkańców wpłynęło. To sygnał dla gminy, będziemy się temu przyglądać. A to co jest teraz? Nie wiemy, co z tym robić - przyznał szczerze urzędnik. 

Problem, który się nie skończy?

Inwestycja światłowodowa dofinansowana z KPO musi zostać zakończona w 2026 roku. To co się już wydarzyło, ma szansę na „poprawę” dopiero po tym terminie. 

Podczas zebrania mieszkańcy nie kryli swoich obaw. - Co się stanie, gdy przyjdzie wichura? Kto będzie naprawiał te kruche, kompozytowe słupy? - dopytywali.

W odpowiedzi usłyszeli, że za utrzymanie sieci będzie odpowiadać firma wyłoniona przez inwestora IT4Polska. 

Na spotkaniu pojawiła się również propozycja, aby gmina wzięła na siebie część kosztów zakopania kabli w najbardziej newralgicznych miejscach. Urzędnicy nie wykluczają takiej możliwości, ale podkreślają, że to rada gminy musi podjąć decyzję i znaleźć środki w budżecie.

- Płacimy podatki i chcielibyśmy, aby egzekwowano zasady ładu przestrzennego. To jest krajobraz Natura 2000, powinno to wyglądać estetycznie! My mamy mnóstwo restrykcji na własnych działkach, musimy ich przestrzegać, a gmina już nie? Letnicy, których tu jest wielu, również przynoszą dochody gminie, a teraz te miejscowości zostały oszpecone - mówili mieszkańcy.

- Rządzi kasa! - padło z sali.

Sekretarz gminy skomentowała: - Płacicie podatki, jesteście udziałowcami dobrostanu gminy. Ale mamy 31 sołectw. Szumin, Nadkole, Łazy mają sprecyzowane oczekiwania względem turystyki i przyrody, natomiast w stronę Węgrowa priorytety są inne – tam liczą się zupełnie inne potrzeby, które również wiążą się z pieniędzmi - tłumaczyła.

- Oczywiście, mogą państwo wnioskować, by gmina dofinansowała inwestycję, ale ostatecznie zdecyduje rada. Każdy radny ma swoich mieszkańców z okręgów wyborczych i każdy chce wywalczyć coś dla swojego regionu. To trudna decyzja - mówiła sekretarz.

Co dalej? Postulaty mieszkańców

Zebrani zaproponowali, aby wszyscy, którym zależy na zmianach, złożyli swoje postulaty i przekazali je sołtysowi, który następnie przekaże je gminie. Jednym z głównych postulatów jest większy nacisk na budowę sieci podziemnej oraz poprawa komunikacji z firmą wykonawczą.

Mieszkańcy domagają się również, aby wykonawca informował ich o kolejnych etapach prac, zamiast zaskakiwać ich kolejnymi słupami. Urzędnicy zapewnili, że pismo, które wpłynęło od mieszkańców, na razie zatrzymało dalsze stawianie słupów, a dalsze decyzje będą konsultowane.

Projekt, a rzeczywistość 

Pojawił się także kolejny problem - nieaktualne mapy, na których oparto projekt.

- W moim przypadku na mapie wszystko wyglądało dobrze, ale faktycznie nie dało się tego zrobić tak, jak planowali - mówił jeden z mieszkańców.

Mieszkańcy zaczęli zastanawiać się, na ile projekt, który zobaczą, będzie aktualny: - Czyli nawet dokumentacja, którą od was otrzymamy, może być nieaktualna? A projekt będzie aktualizowany dopiero wtedy, gdy projektant przyjedzie na miejsce? - dopytywali.

Prezes NPlay potwierdził: - Projektant oczywiście jeździ na wizje terenowe. Czasami mapy są bardzo aktualne, ale niestety, w państwa przypadku tak nie jest.

„Pod ziemią byłoby łatwiej” ?

Mieszkańcy poruszyli jeszcze jedną kwestię - budowa infrastruktury podziemnej w naszych wsiach byłaby łatwiejsza niż w wielu innych lokalizacjach.

 - Gdyby światłowód poprowadzić tutaj pod ziemią, nie byłoby tylu problemów. Nie mamy gazociągów ani wodociągów, jedynie szamba do ominięcia - zauważyli mieszkańcy.

Czy uda się poprawić i uniknąć „lasu słupów” w pozostałych lokalizacjach oraz zachować unikalny krajobraz nadbużańskiej ostoi? Na razie to pytanie pozostaje bez konkretnej odpowiedzi. Jedno jest pewne - mieszkańcy nie zamierzają odpuścić.

Źródło: AJ Aktualizacja: 13/03/2025 15:50
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do