Reklama

Przekroczyć granicę, wygrać z hipotermią

Redakcja wdi24
24/02/2025 08:11

Pozbawieni pożywienia i wyposażenia podeszli do ekstremalnego testu wytrzymałości psychofizycznej. W dniach 15-16 lutego br. terytorialsi 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej pod okiem rekordzisty Guinnessa odbyli kurs z hipotermii.

W miniony weekend żołnierze 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej uczestniczyli w ekstremalnym szkoleniu z hipotermii przeprowadzonym na terenie powiatu pułtuskiego. Wiedzę z zakresu oddziaływania niskich temperatur i trudnych warunków na ludzki organizm przekazywał terytorialsom Piotr Marczewski – instruktor kompanii szkolnej 10 Świętokrzyskiej Brygady OT, instruktor survivalu, rekordzista Guinnessa w kontakcie z zimnem.

PRZESUNĄĆ GRANICE

Kilkunastogodzinną próbę siły psychofizycznej poprzedził wykład, na którym wyjaśniono czym jest wychłodzenie organizmu, jakie zachodzą w nim procesy: chemiczne, fizyczne, metaboliczne, jak temu przeciwdziałać podejmując autoratownictwo i ratownictwo dla osoby będącej w stanie wychłodzenia organizmu. To klucz do tego, aby umieć rozpoznać objawy hipotermii, a finalnie uratować życie swoje lub innych, bo jak przyznaje Piotr Marczewski: hipotermia to stan, który w niezwykle przebiegły sposób odbiera życie. Jak pokazał nam konflikt w Ukrainie wychłodzenie jest czynnikiem, który może wyłączyć cały zespół bojowy z walki, dlatego świadomość sygnałów, jakie daje i wiedza, jak temu przeciwdziałać, może żołnierzom w realnych warunkach ocalić życie.

Już na samym początku kursu poprzeczkę ustawiono bardzo wysoko, a wszystko z czym zmierzyli się żołnierze było poniżej granicy komfortu. Instruktorzy „zagrali” elementem zaskoczenia pozbawiając żołnierzy pożywienia, czyli „paliwa” do ogrzania organizmu i większości wyposażenia, zostawiając jedynie wodę, mundur, śpiwór i podstawowy zestaw survivalowy. Przemoczone buty noszone przez cały czas szkolenia, to kolejne wyzwanie. Miało na celu uczyć żołnierzy zapobiegania i postępowania z objawami tzw. stopy okopowej - puchnięciem oraz odmrożeniem spowodowanym długotrwałym uciskiem przez buty i długotrwałą ekspozycją na obniżoną temperaturę i mokre środowisko.

MRÓZ, PEŁNE UMUNDUROWANIE I 15 MINUT W LODOWATEJ WODZIE

Pod okiem instruktorów i ratowników medycznych, żołnierze byli poddawani stopniowemu wychładzaniu. Zanim przystąpili do egzaminu, do lodowatej wody wchodzili trzy razy na 15 minut – każdy z żołnierzy poczuł na własnej skórze, jak reaguje jego ciało i psychika na ekstremalne doświadczenie. Od momentu wyjścia z wody mieli 6 minut na rozpalenie ogniska za pomocą krzesiwa oraz rozłożenie i złożenie karabinka MSBS GROT. W normalnych warunkach wykonanie tych czynności nie sprawiałoby problemu, ale już na tym etapie ciało, percepcja i zdolność logicznego myślenia zaczynały być poza kontrolą szkolonych.

MOMENT KULMINACYJNY

Po chwili ogrzania w śpiworze i przebraniu w suchy mundur nadszedł moment kulminacyjny. Żołnierze wyruszyli w nocny, blisko 30 kilometrowy marsz - z czego połowę pokonali transportując kilkudziesięciokilogramowe obciążenie. Po drodze musieli odnaleźć ukryte racje żywnościowe, założyć obozowisko i rozpalić ognisko metodą survivalową. Po godzinnym odpoczynku, kontynuacji marszu, zaliczeniu punktu z ewakuacją rannego – a przy tym pozbyciu się resztek zachowanych w organizmie kalorii, żołnierze powrócili do miejsca z którego wyruszyli. Tam po raz ostatni zanurzyli się w wodzie na 20 minut.

- Do kursu przygotowywałem się na podstawie zamieszczonych informacji przez organizatorów oraz na podstawie wcześniejszego doświadczenia zdobytego w wojsku. Stwierdzam jednak, że nie da się przygotować do tego, bo to, co mnie tutaj spotkało, zaskoczyło totalnie. Wejście do wody jest bolesne. Wytrwanie w tym jest bolesne, kończyny: ręce, nogi - fizycznie bolą i ciężko jest to wytrzymać. Po wyjściu nie jest lepiej, za to poczucie bezpieczeństwa, jakie dają organizatorzy sprawia, że można to robić i da się to przeżyć ze spokojną głową. – powiedział kpr. Marcin z 5MBOT

W kursie uczestniczyło kilkunastu terytorialsów 5 Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej. Była to druga Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej w której instruktorzy 10 ŚBOT przeprowadzili jedno z najbardziej wymagających, specjalistycznych szkoleń z hipotermii. Podsumowując kurs Piotr Marczewski podkreślił przed jak dużym wyzwaniem stanęli terytorialsi:  Jako instruktor miałem szansę obserwować, jak każdy z nich walczył z własnymi słabościami, widziałem reakcje, gdy pojawiały się kryzysy – te większe i mniejsze. Jestem przekonany, że każdy z nich wspiął się na swój własny Everest – było to niezwykle trudne wyzwanie i gdyby nie wspólna praca w grupie, zaangażowanie i wspieranie się nawzajem, wielu by niewątpliwie odpadło. Z całą pewnością stwierdzam, że takiej współpracy w grupie jeszcze nie widziałem. To pokazuje, jak dbanie o siebie nawzajem może nie tylko pomóc, lecz także dać odpowiednią motywację do przetrwania najtrudniejszych z sytuacji awaryjnych. Gratuluję wszystkim, którzy ukończyli kurs.

 

Tekst: kpr. Elżbieta Obrębska

Rzecznik Prasowy 5MBOT

Zdjęcia/film: Grupa Dokumentowania Działań 5MBOT

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do