Istnieje przesąd, według którego trzeba zjeść przynajmniej jednego, aby mieć szczęście przez cały rok. Musi być jednak polukrowany i obsypany orzechami. Już jego waga jest zapowiedzią cudownej kulinarnej przygody. Jest ciężki, słodki, po brzegi wypełniony białym makiem, wypełnia pomieszczenie zapachem migdałów i orzechów, i do tego ten gęsty lukier... Mowa oczywiście o tradycyjnym przysmaku prosto z Wielkopolski, który zagościł w naszych sklepach, pracowniach cukierniczych, domach i sercach - rogalu świętomarcińskim. W naszej redakcji zniknął z talerzyka w mgnieniu oka i pomyśleliśmy, że może też mielibyście ochotę na słodkie świętowanie Dnia Niepodległości lub dnia Św. Marcina przypadającego w tym samym czasie ?
W pułtuskim cukierniach nie kupimy jeszcze „własnego” pułtuskiego „niepodległościowego” ciasteczka, ale przysmak prosto z Wielkopolski może to, naszym zdaniem, zrekompensować. .
Certyfikowany rogal świętomarciński ma status Chronionego Oznaczenia Geograficznego, wypiekany jest tylko w Poznaniu i w wyznaczonych powiatach Wielkopolski. Komisja Europejska wpisała go w 2008 roku do Rejestru Chronionych Nazw Pochodzenia i Chronionych Oznaczeń Geograficznych Można go też znaleźć na prestiżowej liście regionalnych specjałów, które powstają według oryginalnych przepisów i z lokalnych surowców.
Zawijany jest w kształt podkowy, waży od 150 do 250 gramów, wykonany jest z ciasta półfrancuskiego, białego maku, orzechów, rodzynek, kandyzowanych owoców i aromatu migdałowego.
Tradycja wypieku rogali świętomarcińskich w Poznaniu sięga 1891 roku. Każdego roku, z okazji 11 Listopada, poznaniacy zjadają nawet kilkaset ton tego smakołyku. A ile zjadają go wyszkowianki i wyszkowianiei? Nie musimy bowiem jechać do Poznania, aby wypieku z białym makiem spróbować! Można spróbować zrobić samemu.
Przepis pisany gwarą poznańską autorstwa Juliusza Kubla
Czas kompletny: ko godziny
Mudzenie na czekanie: ko dwóch kwadransów
W bratkaście: ko 20-25 minut
Rezerwa na apetyt: ko 5 minut
Części na ciasto do ko 36 rogali
• Jeden funt mąki, ale nie rżannej, ino normalnej do pieczenia
• Śtyry łyżki faryny
• Mniej niż kwotyrka mleka nieodciąganego
• Tak ze dwa deko młodzi
• Półtory kostki roślinnej (pół stopić i wystygnąć)
• Jedno jojko od żywej kury, nie chłodnicze.
To, co ma być w środyszku rogala, ale zez makiem pomojtane
• Do funta maku obojętnie jakiego
• Znowu trzydzieści deko faryny
• Pińc deko okruchów ze starej chałki abo keksów
• Tyle samo suszonych winogronów
• Ździebko kandytatyzowanej skórki jak oskubiesz pomerańczo
• Szczypa orzechów
• Nie za dość smażonych na farynie gruszek
• Ociupcio masła z lodówki
• Dwa białka ale bez żółtek
Części na lukier
• Jedna szklanka cukru miałkiego umelonego na puder
• Dwie łyżki orzechów pośrupanych do posypania po wierzchu
To, co trzebno teraz zrobić, jak już masz wszystko jak się należy:
1. Mąkę odsiać przez małe dziuryszki, do niej dać te margarynę, ale na płynno po stopieniu, zaś znów do tego młodzie, faryna, mleko i jajko. Wszystko jak sie należy połączyć, wymojtać i wymelić, a na koniec rozwałkować na plaskato na sztuki i mieć je leżeć
2. Jeden taki plyndz przeciągnąć margaryną i nakryć jak deklem tym drugim. Teraz jeszcze raz to wałkiem zrobić na plaskato, zaś poskładać na trzy razy i jeszcze raz wałkiem przejechać, znowyk złożyć i znowu tym wałkiem. I to wszystko teraz na pół godziny dać do chłodnego
3. Teraz zajmnąć się tym do nadziewania. Więc tak: Orzechy i gruszki pokrychać drobniuteńko na kawałyszki, mak oparzyć i przemelić przez maszynkę do siekanego. Zaś mak wymojtać razem z masłem, farną i cołką resztą, a na koniec dołożyć ubite na sztram te białka.
4. Teraz znowu te wystygnięte ciasto. Rozdzielić wszystko na 4 sztuki osobno. Teraz znowu wałkiem na plaskato, ale tak, żeby z tego były plyndze pod kąt prosty. Zaś z tego zrobić tyle trójkątów, ile się da. A na koniec na środyszek każdego śwignąć szczypę nadzienia
5. Teraz po kolei zwinąć te trójkątne plyndze, po bokach te rogi zagiąć do środyszka, a jak jest gotowe, to te rogale już ustawiać na blachę wyścieloną papierem pergaminowym. To wszystko ryn do bratkasy na 200 stopni i piec na kolor złoty. Po wyjęciu polać lukrem z miałkiej faryny i świeżo przegotowanej wody, a na koniec śwignąć do smaki na wierzch te orzechy.
Zaś wszystko spucnąć ze smakiem!!!
Red.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie