
28 lipca 2025 r. burmistrz Piotr Płochocki złożył odwołanie do Wojewody Mazowieckiego od decyzji starosty wyszkowskiego, który 15 lipca odmówił gminie pozwolenia na budowę Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK) przy ul. Przemysłowej. Dziś, 30 lipca, nasza redakcja zapoznała się z argumentacją zawartą w tym odwołaniu. Gmina przekonuje, że starostwo „nie miało prawa, a właściwie nie powinno” wydać decyzji odmownej, i domaga się jej uchylenia.
Starostwo uznało inwestycję za niezgodną z planem. Odmowę uzasadniło brakiem zgodności inwestycji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. W jego ocenie plan nie przewiduje na wskazanej działce terenu przeznaczonego na infrastrukturę odpadową (oznaczenie „O”), a właśnie taki status powinien mieć PSZOK zgodnie z rozporządzeniem Ministra Rozwoju i Technologii z 17 grudnia 2021 r.
Odwołanie gminy: plan nie zabrania, decyzja narusza procedury
W odwołaniu gmina wskazuje, że działka objęta inwestycją ma przeznaczenie „PU” – produkcja, usługi, składy i magazyny – a plan nigdzie wprost nie wyklucza możliwości zlokalizowania tam PSZOK-u. Burmistrz podkreśla, że gospodarka odpadami, zwłaszcza w zakresie zbierania i tymczasowego magazynowania, może mieścić się w tej funkcji. Ponadto zarzuca starostwu błędne zastosowanie rozporządzenia z 2021 r., które weszło w życie po uchwaleniu MPZP – i nie może mieć zastosowania wstecznie.
W piśmie do wojewody podnoszony jest także obowiązek ustawowy: zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, każda gmina musi posiadać co najmniej jeden PSZOK. Odmowa wydania pozwolenia na budowę – zdaniem władz miasta – skutecznie uniemożliwia realizację tego obowiązku.
Gmina zarzuca również starostwu naruszenie prawa budowlanego – konkretnie art. 35 ust. 3 – który nakazuje organowi wezwanie inwestora do usunięcia nieprawidłowości przed wydaniem decyzji odmownej. W tej sprawie taki etap został pominięty, co – według gminy – odebrało jej możliwość skorygowania ewentualnych uchybień i doprowadzenia do pozytywnego rozstrzygnięcia.
W odwołaniu przywołano też bogate orzecznictwo sądów administracyjnych na terenie całego kraju, w tym Naczelnego Sądu Administracyjnego, które zdaje się potwierdzać, że gospodarka odpadami nie musi być ograniczona wyłącznie do terenów oznaczonych symbolem „O”. „Dogmat symbolu O” – jak określa to gmina – był wielokrotnie podważany przez sądy jako zbyt wąska wykładnia prawa miejscowego.
„Wydanie decyzji administracyjnej, bez chociażby nałożenia obowiązku usunięcia wskazanych nieprawidłowości, przy tak licznym orzecznictwie dopuszczającym umiejscowienie inwestycji na terenach usług, zakładów produkcyjnych czy składów, dodatkowo, przy braku merytorycznego uzasadnienia decyzji, należy uznać za naruszenie zasady określonej art. 8 k.p.a.” - czytamy w piśmie do wojewody mazowieckiego. Artykuł ten nakłada na organy obowiązek działania w sposób budzący zaufanie obywateli do władzy publicznej, z poszanowaniem interesu społecznego i słusznego interesu obywateli.
Jak też podkreśla gmina w odwołaniu, odmowa starostwa ma realne konsekwencje finansowe i organizacyjne. Według szacunków urzędu, własny punkt selektywnej zbiórki odpadów pozwoliłby zaoszczędzić około 2 mln zł rocznie, co przełożyłoby się na niższe opłaty dla mieszkańców. Bez PSZOK-u gmina naraża się też na sankcje za niewykonanie zadania własnego.
Co zdecyduje wojewoda?
Wojewoda może uchylić decyzję starosty, uznając że plan miejscowy dopuszcza inwestycję lub że postępowanie było prowadzone z naruszeniem przepisów, albo utrzymać decyzję w mocy – wtedy gmina zapowiada złożenie skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Może też wskazać drogę ugodową – np. umożliwiając starostwu wezwanie do uzupełnień projektu.
W międzyczasie gmina może podjąć próbę zmiany miejscowego planu zagospodarowania, by jednoznacznie wskazać możliwość budowy PSZOK-u na spornym terenie.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie