
Wings for Life World Run to największy na świecie i jedyny bieg, kiedy to meta goni zawodnika. Ponadto 100 proc. wpisowego trafia na badania nad rdzeniem kręgowym. Wyszków po raz kolejny włączył się w organizację tego wydarzenia, które na całym świecie odbywało się 5 maja.
W Wings for Life wszyscy uczestnicy startują w tym samym czasie na całym świecie i nie ma linii mety. Zamiast niej, 30 minut po starcie, na trasę wyrusza wirtualny Samochód Pościgowy i wyprzedza biegaczy oraz uczestników na wózkach, doganiając każdego po kolei. Wszystko dzięki specjalnej aplikacji, która pozwala zawodnikowi właściwie biec gdzie chce. 100 procent wpisowego i wszystkich datków trafia bezpośrednio na badania nad rdzeniem kręgowym, aby w przyszłości pomóc w leczeniu jego urazów.
Gmina Wyszków, WOSiR i Nadleśnictwo Wyszków zaprosili mieszkańców do udziału w tym cyklicznym wydarzeniu. Na całym świecie bieg rozpoczynał się w tym samym czasie. W Polsce sygnał startowy zawodnicy usłyszeli o godzinie 13:00.
W Wyszkowie w kategorii kobiet najdłużej przed wirtualnym autem uciekała Małgorzata Wyszyńska-Kwiatkowska - 27,7 km, a wśród mężczyzn najlepiej wypadł Grzegorz Świętoń - 34, 6 km.
Globalną klasyfikację kobiet wynikiem 55,02 km wygrała Dominika Stelmach (po raz drugi w karierze, po triumfie w Chile w 2017 r). W rywalizacji mężczyzn zwyciężył Tomoya Watanabe, który przebiegł w Japonii z aplikacją aż 70,1 km, co jest rekordem, odkąd w 2019 roku zmieniono przepisy i Samochód Pościgowy nieco przyspieszył.
W 11. edycji Wings For Life wzięło udział na całym świecie aż 265 tys. osób, w tym – również rekordowe – ponad 20,6 tys. w Polsce (na ulicach Poznania i z aplikacją). Dzięki takiej frekwencji udało się zebrać w tym roku ponad 8,1 mln euro. Wspaniale, że i Wyszków dołożył swoją cegiełkę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie