
Nie ma chyba w polskiej przyrodzie donioślejszego dźwięku wydawanego przez żywe stworzenie niż klangor żurawi.
Na przedwiośniu, gdzieś nad śródleśnym bagienkiem cisza jest czasami taka, że słychać z daleka ociężale gramolącą się w zeschniętej trawie żabę. Nie ma jeszcze upojnego śpiewu wiosennych ptaków, nie ma świerszczy i innych bzyczących i szeleszczących stworzeń. I wtedy właśnie klangor żurawi jest tak donośny. Te duże, eleganckie i dostojne ptaki zaraz po wylądowaniu rozpoczynają swój koncert. Potem chwila oddechu, spokoju, ciszy i znów. Witają tak wiosnę.
Jesienią żurawie gromadzą się w dużych stadach i wtedy klangorowy chór może oszołomić. Zdarza się, że na noclegowisku nawołuje się nawzajem tysiące siedzących na ziemi, lądujących i nadlatujących ptaków. W Polsce takie noclegowiska są między innymi na stawach milickich.
Żurawie wiosną przylatują jako jedne z pierwszych ptaków i jako pierwsze rozpoczynają gniazdowanie. Od końca marca wszystkie pary, które zdecydowały się w tym roku wyprowadzić młode, mają już swoje gniazda i na zmianę wysiadują jaja. Warto wiedzieć, że żurawie po dobraniu się w pary są sobie bardzo wierne.
Para na zdjęciach została sfotografowana w drugiej połowie marca kiedy już wybrała miejsce w którym planowała założyć gniazdo. Leśne bagienko to doskonałe miejsce. Po kilku dniach ptaki już wysiadują jaja – nie będziemy więc ich teraz niepokoić. A już pod koniec kwietnia na śródleśnym bagienku w Puszczy Białej pojawią się żółto – brązowe, początkowo niezgrabne puchate żurawiątka….
GHG
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie