
Jak pisze o walce w Poczdamie Wirtualna Polska – „Zszokował świat boksu. Efektowny nokaut”. Interia.pl komentuje z kolei: „Ależ historia na niemieckiej ziemi. Polak mistrzem Europy!”. „Dawno nie było takiego sukcesu w polskim boksie zawodowym” – podsumowuje sobotnią walkę Fakt.pl. Tak, wyszkowianin Mateusz Tryc dokonał rzeczy wielkiej i zrealizował marzenie, do którego dążył od lat – zdobył pas mistrza Europy federacji WBO w wadze półciężkiej. Pięściarz już w niedzielę, 7 kwietnia, spotkał się z kibicami na placu miejskim. Było mnóstwo emocji, podziękowań, radości i zapowiedzi dalszej pracy. Towarzyszyli mu przyjaciele, znajomi i najbliżsi – żona, dwuipółletnia córeczka Julka oraz pięcioletni synek Szymon.
Ogólnopolskie media piszą wprost: „Historyczny moment wydarzył się za naszą zachodnią granicą”.
33-letni Mateusz Tryc osiągnął w Poczdamie największy sukces w swojej dotychczasowej karierze. Zaskoczył lokalną publiczność w walce o pas mistrza Europy WBO, pokonując Nicka Hanninga. Nokautujący cios padł w ostatniej rundzie.
„Już wydawało się, że triumfatora wskażą sędziowie, gdy 33-latek posłał solidne uderzenie w stronę przeciwnika na około pięćdziesiąt sekund przed ostatnim gongiem. Niemiec padł na deski, a gdy wstał, przyjął kolejną nawałnicę ciosów i niespodzianka stała się faktem. Kilka minut później na biodrach Polaka znajdował się europejski pas WBO kategorii półciężkiej” – opisują dziennikarze Interia Sport.
Dzięki tej wygranej Tryc zadebiutuje w czołowej piętnastce rankingu WBO i zyska prawa pretendenta do tytułu mistrza świata.
Na spotkaniu z kibicami na placu miejskim w Wyszkowie opowiadał o ostatnich sekundach walki:
– Myślałem, że będzie łatwiej. Naprawdę, widziałem zawodnika po filmach i po zachowaniu, ale… no, postawił warunki ciężkie, choć tempo było takie, że mówili mi w narożniku: „On już nie oddycha, Mateusz, on już nie oddycha”, a ja się na niego patrzę i mi… też ciężko było – opowiadał.
Bokser prezentował w niedzielę swój zwycięski pas. Były wspólne zdjęcia z kibicami, gratulacje, wzruszenie, podziękowania.
Na pytanie, co dalej, odpowiadał:
– Jedziemy dalej. Ale myślę też, że chwila odpoczynku mi się należy, żeby pocieszyć się przede wszystkim tym pasem z rodziną. Co prawda we wtorek już wracam do pracy, tylko poniedziałek mamy zaplanowany wspólny, rodzinny. Urlop pewnie dopiero w czerwcu.
Zdradził nam również, że już jesienią czeka go wytężony czas:
– Jestem cały czas na łączach z Niemcami. Mamy pół roku na obronę. Jestem już dogadany na rewanż u nich – kontrakt musiałem podpisać z opcją rewanżową. Chyba że się wycofają, ale raczej to jest… pół procent – mówił z uśmiechem nasz mistrz, który również podziękował mieszkańcom:
– Cały Wyszków, dziękuję. Za mnóstwo wiadomości – nie tylko z Wyszkowa, ale przede wszystkim od chłopaków, znajomych, kolegów, koleżanek z Wyszkowa. Bardzo, bardzo dziękuję – mówił.
W galerii zdjęcia ze spotkania, poniżej wideo. Oglądajcie!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie