
30 października podczas sesji Rady Gminy Brańszczyk, zapadną ważne decyzje dotyczące przyszłości trzech szkół podstawowych: w Turzynie, Knurowcu i Nowych Budach. Na obradach komisji, która przyciągnęła uwagę mieszkańców, nauczycieli i rodziców, odbyła się burzliwa dyskusja na temat planów likwidacji tych placówek, co spotkało się ze sprzeciwem lokalnej społeczności.
Likwidacja szkół stała się tematem niezwykle istotnym w kontekście sytuacji finansowej i demograficznej gminy. Radni argumentują, że placówki są obciążeniem dla budżetu gminy, a ich zamknięcie pozwoli na oszczędności, które są konieczne w obliczu rosnących wydatków. Mówiąc o potrzebie cięć budżetowych, wójt i niektórzy radni podkreślają, że decyzje te są podyktowane koniecznością zrównoważenia finansów gminy, które w ostatnich latach znalazły się w trudnej sytuacji.
Jednak przeciwne stanowisko wyrazili nauczyciele, rodzice oraz mieszkańcy, którzy bronią wartości edukacyjnych, jakie niosą ze sobą lokalne szkoły. Wśród nich, Martyna Kanownik, p.o. dyrektor Szkoły Podstawowej w Turzynie, podkreśliła, że placówka posiada dobre wyniki w nauczaniu i dobrze przystosowaną kadrę pedagogiczną. Argumentowała, że szkoły są nie tylko miejscem kształcenia, ale także ważnym elementem życia społeczności, które integruje mieszkańców i tworzy lokalne więzi.
Podczas obrad komisji, mieszkańcy gminy głośno wyrażali swoje obawy. Była dyrektor szkoły, Teresa Malińska, zwróciła uwagę na bogatą historię placówek, które od lat służą dzieciom i ich rodzinom. Wspierała również argumenty o potrzebie zachowania tych instytucji w kontekście potrzeby kształcenia dzieci z orzeczeniami o potrzebie kształcenia specjalnego, które mogą mieć trudności w dostosowaniu się do większych szkół.
Krzysztof Wawrzyńczak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Nowych Budach, emocjonalnie skomentował sytuację: - Chce nam się odebrać szkołę. Jako mieszkaniec do końca będę bronił tej szkoły wszelkimi sposobami, aczkolwiek jestem gotowy na rozmowy o przyszłości. Rozpoczyna się wejście na ścieżkę likwidacji. Bierzecie na siebie ogromną odpowiedzialność, państwo radni. Trzeba będzie spojrzeć ludziom w oczy. Warto się zastanowić, żebyśmy mogli sobie popatrzeć w oczy - mówił.
- Nie wiem, czy pan wie, że to publiczne zastraszanie. W szkole na zebraniu pytał pan, czy będę miał odwagę wychodzić na ulice…. - w odpowiedzi na jego wystąpienie stwierdził wójt gminy Brańszczyk, Wiesław Przybylski.
Radny Paweł Bralewski, przewodniczący komisji oświaty, kultury i promocji wskazał z kolei na dysproporcje w traktowaniu instytucji w gminie ujawniając, że dyrektor centrum kultury w Brańszczyku nie chce przedstawić poniesionych wydatków publicznie. I chociaż złożył wniosek z pytaniem na temat dożynek i innych imprez, to dostał decyzję odmowną. - A szkoły rozlicza się skrupulatnie - dodawał.
Krytyka planów likwidacji szkół nabrała na sile, co wyrażały także opinie lokalnych liderów społecznych. Argumentowano, że ich zamknięcie może prowadzić do erozji społeczności wiejskich, zmniejszając jakość życia w gminie. Z kolei zwolennicy likwidacji wskazywali na konieczność podejmowania trudnych decyzji w obliczu realiów budżetowych.
Sesja rady gminy, która odbędzie się już jutro, będzie kluczowym momentem, w którym radni będą musieli zmierzyć się z emocjami mieszkańców oraz argumentami przedstawionymi w czasie obrad komisji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie