
Zmiany w oskładkowaniu umów cywilnoprawnych, które miały wejść w życie w 2025 roku, zostaną opóźnione. Największe kontrowersje budzi kwestia umów o dzieło. Rząd wciąż nie przedstawił gotowego projektu reformy, a spory w koalicji rządzącej opóźniają proces legislacyjny. Eksperci i przedsiębiorcy z niepokojem oczekują na szczegóły zmian, które mogą wpłynąć na rynek pracy i finanse milionów Polaków.
Reforma umów cywilnoprawnych to kluczowy element Krajowego Planu Odbudowy, który zakłada oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych. Zmiany mają na celu zwiększenie wpływów do budżetu państwa i poprawę bezpieczeństwa socjalnego zleceniobiorców. Jednak opóźnienie reformy może wpłynąć na relacje z Komisją Europejską i realizację KPO.
Minister w kancelarii premiera, Maciej Berek, podkreślił w rozmowie z Business Insider Polska, że rząd zdaje sobie sprawę z "masywności skutków" reformy, która może przynieść korzyści budżetowe, ale jednocześnie uderzyć w dochody pracowników.
Największe kontrowersje dotyczą umów o dzieło, które obecnie są wyłączone z obowiązku odprowadzania składek. Rząd rozważa różne warianty oskładkowania tych umów, ale nie ma jeszcze politycznego konsensusu.
Choć projekt reformy jest gotowy, to jego szczegóły wciąż pozostają nieznane. Eksperci apelują o jak najszybsze uchwalenie zmian, aby przedsiębiorstwa miały czas na dostosowanie się do nowych przepisów.
Reforma ma dotknąć ponad milion pracowników i tysiące firm w Polsce, najwcześniej zacznie obowiązywać od 2026 r., ale jak informuje Business Insider, jeszcze we wrześniu dr hab. Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, nie wykluczał 2027 r., choć tak odległy termin nie podoba się związkom zawodowym.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie