
"Ten jeden dzień zamienił nasze życie w koszmar. Właśnie wtedy dostaliśmy ten przerażający telefon z informacją, że nasz Sebastian uległ wypadkowi. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że sytuacja jest aż tak dramatyczna…" - piszą najbliżsi Sebastiana z Przyjm k. Poręby, na portalu siepomaga.pl. 27-latek do dziś nie odzyskał świadomości. Potrzebne są środki na jego leczenie i rehabilitację.
Sebastian spadł z wysokości 4 metrów, uderzając głową o betonową posadzkę. W bardzo ciężkim stanie został przetransportowany na SOR. "Stwierdzono obrzęk mózgu oraz złamania kości ciemieniowej, łuski i piramidy kości skroniowej. To brzmiało przerażająco, w głowie pojawiało się mnóstwo myśli, obaw, strachu, co będzie dalej …" - dodają.
Po operacji Sebastian został wprowadzony w stan śpiączki i do dziś nie odzyskał świadomości. Potrzebuje specjalistycznego leczenia i codziennej, intensywnej rehabilitacji w prywatnej klinice. Koszty sięgają ok. 30 tys. złotych miesięcznie.
"Przed wypadkiem był człowiekiem pełnym energii, kochającym życie i z optymizmem patrzącym w przyszłość. Jak każdy z nas miał plany i marzenia" - wspominają organizatorzy zbiórki i bardzo proszą o pomoc, by Sebastian miał szansę do nich wrócić.
Wpłat na wsparcie Sebastiana można dokonywać na stronie: siepomaga.pl/Sebiastan Jóźwik.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie