
Komisja Kultury, Sportu i Przestrzeni Publicznej spotkała się po raz pierwszy w 2025 roku pod koniec lutego. Padło wiele uwag i sugestii, m.in. dotyczących powrotu Dni Wyszkowa czy zmiany formuły Festiwalu Miodu i Chleba w Kamieńczyku. Krytykowano koszty niektórych wydarzeń, takich jak Nadbużański Trójkąt czy Dzień Dziecka, a także lokalizację niektórych imprez. Przykładem jest BNF, który w tym roku zmienił formułę na wydarzenie masowe, biletowane.
— Święto Trzech Króli — czy to bardziej kościelna impreza? — pytał Waldemar Karłowicz.
— To parafie organizują. My jesteśmy odpowiedzialni za szopkę — mówiły Anna Gomoliszek i Anna Kaczyńska z Wydziału Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miejskiego w Wyszkowie. Tłumaczyły, że szopka została zakupiona już dawno, na stałe znajduje się w zasobach WOK Hutnik, a gmina ponosi jedynie koszt jej rozstawienia.
— Wiem, że to nie jest najistotniejsza impreza, ale w tym roku wyglądała nijako. Powiewały na wietrze tylko flagi. Jeśli firmuje to gmina, to dobrze, żebyśmy mieli na to wpływ. Widziałem relacje w mediach, nie byłem tam osobiście, ale wyglądało to słabo — mówił Waldemar Karłowicz, przewodniczący komisji.
Przedstawicielki wydziału promocji zapowiedziały skontaktowanie się z organizatorem i rozważenie, może wspólnie z innymi samorządami, jak uświetnić tę imprezę.
— Powinniśmy mieć większy wpływ na jej wygląd i przebieg — dodał Karłowicz.
O uroczystościach rocznicowych wybuchu powstania styczniowego Anna Kaczyńska wyjaśniała, że są one wynikiem wieloletniej współpracy z powiatem. Wzorem lat ubiegłych samorządy dzielą się organizacją tych wydarzeń, a to konkretne nie jest przypisane gminie.
Zauważono jednak inicjatywę historyka Michała Depty, który wspólnie ze Szkołą Podstawową w Lucynowie organizuje wydarzenie upamiętniające w Deskurowie. Podkreślano, że warto je nagłośnić.
— Niektóre wydarzenia organizujemy wspólnie z powiatem, inne sami, a jeszcze inne razem. Gmina ma m.in. 3 maja i 15 sierpnia. I tak co roku to funkcjonowało, według naszej wiedzy — podkreślano.
Duże zainteresowanie komisji wzbudziła też kwestia kosztów finału WOŚP. Już wcześniej nowi włodarze miasta mówili, że poprzednia edycja, ich zdaniem, była zdecydowanie zbyt kosztowna – około 40 tys. zł. Podkreślali także konieczność cięcia wydatków na ten cel.
— Ile środków z budżetu gminy przeznaczono w tym roku? — dopytywał radny Paweł Zawadzki.
— Kwota została zmodyfikowana. Gmina wydała 15 tysięcy złotych — padła odpowiedź.
Waldemar Karłowicz skwitował: — Według mnie więcej, są jeszcze koszty sali i wsparcie pracowników — wyliczał.
— Gmina nie płaciła za salę — wyjaśniały przedstawicielki wydziału promocji.
Na komisji podjęto także analizę kwestii półkolonii organizowanych przez gminę.
— W lutym widzielibyśmy lepszą ofertę — skomentowano.
— Na przykład w Pułtusku, za dodatkową opłatą 450 zł, zajęcia dla dzieci odbywają się od 8:00 do 16:00. Moglibyśmy wprowadzić podobną formę ferii w wersji komercyjnej. Teraz nie mamy oferty całodniowej z wyżywieniem, a już np. Somianka organizuje coś takiego. U nas zwłaszcza WOSiR mógłby w ferie bardziej się wykazać — analizowano.
Paweł Zawadzki dodał: — Fundacja Idzik organizuje podobne półkolonie. Dodatkowa opłata jest niewielka, a w tym roku uczestniczyło w nich około 100 osób.
Anna Kaczyńska i Anna Gomoliszek zauważyły, że warto uzupełnić ofertę o sektor prywatny i dokładniej zbadać temat.
— Prywatni teraz robią bazę na naszej bazie — skwitował Karłowicz.
Bogdan Osik zaproponował organizację letniego i zimowego wypoczynku. Zaznaczył, że w tym roku oferta i tak była znacznie lepsza.
— Jaki był koszt ferii? — padło pytanie.
Podczas spotkania nie dysponowano jeszcze takimi danymi.
Zainteresowano się też kwestią lodowiska i współpracą z prywatną firmą, którą oceniono pozytywnie, ponieważ generuje duże oszczędności, a mieszkańcy mają dostęp do lodowiska na wysokim poziomie. — Rok temu dzieci mogły wejść na lodowisko tylko raz podczas ferii za darmo. W tym roku wejścia były za złotówkę, bez ograniczeń — podkreślono.
Koszt wyniósł 32,4 tys. zł, podczas gdy w ubiegłym roku było to 38,5 tys. zł.
— Pieniądze pochodziły z budżetu edukacji. Ta formuła współpracy wychodzi taniej, niż gdyby gmina miała wynajmować lub organizować własne lodowisko. Zleceniobiorca dobrze wykorzystał niszę i daje nam szansę na utrzymanie dobrej oferty. Są to dobrze wydane pieniądze — tłumaczył wydział promocji. A komisja zgodziła się z tym stanowiskiem.
— To jest dobra współpraca. Oferuje produkt atrakcyjny cenowo i zależy im, by był to produkt atrakcyjny — podsumowano.
— A czy latem coś tam organizują? Może warto pomyśleć o torze rolkowym dla młodzieży, najlepiej zadaszonym? — zastanawiał się głośno Paweł Zawadzki.
W okresie wiosennym odbędzie się sporo imprez znanych z poprzednich lat, m.in.: Andersenada w Bibliotece Miejskiej, Operacja Czysta Rzeka pod koniec kwietnia - zastanawiano się, czy nie można by zsynchronizować działań różnych sztabów i zorganizować jeden event. — Trzeba to uzgodnić z wydziałem środowiska — tłumaczono komisji.
Będzie także Majówka Rowerowa, Bieg Wings for Life [ogólnoświatowy bieg charytatywny, w którym uczestnicy biegną za wirtualnym samochodem, a dochód przeznaczony jest na badania nad urazami rdzenia kręgowego przyp. red.]. Zarówno komisja, jak i przedstawicielki wydziału promocji, nie mieli zbyt dużej wiedzy o tej imprezie, mimo że gmina w niej partycypuje. — Organizacją zajmuje się WOSiR — argumentowano.
Kontrowersje wzbudził „Dzień Konia” w Gulczewie. Koszty, jak podała komisja – 62 tysiące złotych – zszokowały radnych. Niektórzy wspominali, że byli i „się rozczarowali”, że „konie przyjechały z daleka” i że „za wszystko trzeba było płacić”.
— To było 16 tysięcy — zdementowała Anna Gomoliszek, dodając, że dokładne koszty tegorocznej edycji nie są jeszcze znane.
Pewne jest, że w tym roku nie odbędzie się w Wyszkowie Poland Bike Marathon. — To były bardzo duże koszty — padło ze strony wydziału promocji gminy. — W zeszłym roku było to 50 tysięcy złotych, a organizatorzy informowali, że teraz to by było minimum — dodano.
Radny Paweł Zawadzki wyraził niezadowolenie. — Powinniśmy do tego wrócić, wielu mieszkańców z tego korzystało. Klub Catena Wyszków bardzo się w to angażował. W tym roku już się nie uda, ale w przyszłym powinno to znaleźć się w naszym kalendarzu. Jeśli pojawią się trudności, pomyślimy nad finansowaniem — dodał.
Wtórował mu Waldemar Karłowicz, podkreślając, że Wyszków ma kolarskie tradycje i kluby sportowe.
— Czy będzie coś organizowanego na Dzień Matki albo Dzień Ojca? Może np. ZPiT Wyszków w Hutniku? — pytała Justyna Tchórzewska.
Na razie nie ma jeszcze decyzji w tej sprawie.
Komisję wyjątkowo poruszyła kwota 150 tys. złotych wydana na organizację Dnia Dziecka w ubiegłym roku. Okazało się, że największym kosztem był zespół muzyczny, a w tym roku wydarzenie ma opierać się na lokalnych artystach. Ponadto wtedy było podzielone na dwa eventy: Runmageddon – organizowany przez zewnętrzną firmę (koszt: 50 tys. zł), Motoserce (koszt: 118 tys. zł). Tegoroczna impreza ma być skumulowana w jednym wydarzeniu.
— Mieliśmy rozmach — skomentował przewodniczący komisji.
— Mamy przegląd społeczników, których chcemy zaangażować, i chcemy wykorzystać artystów lokalnych. Będzie nowa i tańsza formuła. Chcemy połączyć środowiska historyczne, sportowe i rękodzielnicze. Mamy również Młodzieżową Radę Miejską, którą warto promować i również włączyć w organizację — mówiła przedstawicielka wydziału promocji.
— Bardzo dobrze, angażujmy jak najwięcej naszych organizacji — skomentował Karłowicz.
Bez zmian pozostaną: Deptak Taneczny, Wyszkowska Dycha Nocą – na ten cel w ubiegłym roku wydano 67 tysięcy złotych.
Paweł Zawadzki komentował: — To dziwna sytuacja. W 2023 roku było to 60 tysięcy, a według informacji z WOSiR-u jednak 50 tysięcy? Pamiętajmy jednak, że uczestnicy wpłacają wpisowe, a było aż 500 uczestników. Przyjeżdżają mieszkańcy z innych miast i klubów - mówił.
Zawadzki podkreślił, że w tym roku odbędzie się dziesiąta edycja imprezy i uspokajał radnych, że nie jest to aż tak duży koszt.
Waldemar Karłowicz poinformował, że zrodziła się koncepcja powrotu do Dni Wyszkowa. W czerwcu planowana jest „Noc Świętojańska”, która ma być otwarciem plaży i jednocześnie rozpoczęciem tego cyklu – prawdopodobnie 23 czerwca. — Nie w formie dożynkowej, tylko wakacyjnej — zaznaczono. Zakończeniem mają być Dni Rybienka Leśnego. Wśród propozycji pojawiły się: bitwy kulinarne, turnieje sportowe, gry terenowe.
Bogdan Osik podkreślił, że warto zaangażować organizacje pozarządowe (NGO), aby mogły zaprezentować swoją działalność.
— Orkiestra Dęta Młodzieżowa deklaruje, że może organizować spotkania z młodzieżą przy minimalnym wsparciu – coś w rodzaju dni otwartych. Czy inne stowarzyszenia mają podobne oferty na wakacje? Powinny — zauważono.
W czerwcu tradycyjnie odbędzie się także Festiwal Piosenki Lat 60. i 70., organizowany przez Andrzeja Rębowskiego.
Ponieważ temat dotyczył początku wakacji, zapytano, co dalej z projektem rozwoju plaży. — My się tym nie zajmujemy — odparły przedstawicielki wydziału promocji, sugerując, by pytania kierować do burmistrza i WOSiR-u.
Nie zgodził się z tym Waldemar Karłowicz. — Pozwoliłem sobie porozmawiać z dyrektorem WOSiR-u. W planach plaża występuje tylko w jednym punkcie – w kontekście zakupu energii. I to jedyny koszt związany z plażą — mówił.
Kwestia ewentualnego kąpieliska – jak tłumaczyła Anna Kaczyńska – leży w gestii wydziału ochrony środowiska.
— To mamy to mocno porozrzucane — skomentował Karłowicz.
Tymczasem w budżecie zarezerwowano 213 tysięcy złotych na przygotowanie kąpieliska. — Musimy sami dochodzić, co gdzie się dzieje. Czy kąpielisko w ogóle jest nam potrzebne? — zastanawiali się radni.
Podczas spotkania nie udało się ustalić nic więcej w tym temacie.
Emocje wzbudziły również koszty ubiegłorocznego Bug Nature Festival. Według szacunków gminy wyniosły one 393 tysiące złotych. — Honoraria artystów są objęte poufnością i znajdują się w dokumentacji WOK Hutnik — dodała Anna Gomoliszek.
— Jeśli teraz będą bilety i zamknięty teren, to czy park jest dobrym miejscem? Ochrona, barierki – to będą horrendalne koszty. Na Wyszkowskiej Dysze Nocą barierki kosztowały 20 tysięcy złotych, to ile będą kosztowały na BNF? — analizowano.
— Będą przygotowywane zapytania ofertowe dotyczące kosztów takiej usługi. Po zakończeniu procedury przekażemy konkretne informacje. Obecnie jesteśmy na etapie podpisywania umów z artystami — podał wydział promocji.
— Jaki jest górny limit uczestników? — dopytywał radny Paweł Zawadzki.
— Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie tego oszacować, ale życzymy sobie, żeby było to masowe wydarzenie — wyjaśniła Anna Kaczyńska.
Waldemar Karłowicz nie krył, że BNF budzi w nim mieszane uczucia, ale „szanuje zdanie innych”.
— Ale jak wyłapywać ludzi? Park może zostać zadeptany — zastanawiał się.
Bogdan Osik potwierdził jego obawy: — W zeszłym roku widziałem zadeptaną zieleń.
— Jeśli mamy projekt Stajnia, powinniśmy organizować festiwal na działce ze starą stajnią. To nasz teren, zamknięty, położony nad Bugiem i pod naszą kontrolą — kontynuowano.
— Tym bardziej, że amfiteatr jest tam proponowany — dodano.
„Dla równowagi” do BNF zaproponowano Vacek Festival – Dni Muzyki Dobrej, organizowany wcześniej przez Piotra Adlera. Anna Kaczyńska zapewniła, że w tej sprawie są już wstępne ustalenia.
Znany wszystkim Festiwal Miodu i Chleba w Kamieńczyku ponownie wywołał emocje. Koszt wydarzenia w 2024 roku wyniósł 91 tysięcy złotych, ale 60 tysięcy pochodziło z dofinansowania Mazowsza. W tym roku wniosek o dofinansowanie ponownie został złożony.
Jedno jest pewne – formuła wydarzenia się zmieni, o czym informowali już włodarze. Jak? Nie wiadomo, ale na pewno wypadną konkursy typu „lizanie talerzyka”.
Jeszcze w marcu ma się odbyć spotkanie w tej sprawie.
— Trzeba uszanować, że odbywa się odpust, ale to ma być festiwal, a nie zwykły jarmark. Pracujemy nad tym — skwitowano.
Zastanawiano się również nad zmianą formuły Mistrzostw Wyszkowa w Tenisie. Dyskutowano, czy lepszym rozwiązaniem nie byłoby zorganizowanie turnieju wyłącznie na kortach WOSiR, zamiast – jak dotychczas – w dwóch lokalizacjach (WOSiR i korty Rybienko Leśne).
— Z całym szacunkiem, widziałem całą imprezę na WOSiR-ze. Mając trzy korty, to nielogiczne, że na drugi dzień kończymy turniej na jednym korcie w Rybienku. Możemy wydłużyć imprezę do dwóch–trzech dni, ale całość powinna odbywać się na naszych obiektach. To daje możliwość organizacji turnieju pocieszenia. Poza tym, to też sposób na wskrzeszenie WOSiR-u — mówił Karłowicz.
Nie zgodził się z nim radny Michał Melcarz. — Uważam, że formuła, która obowiązuje do tej pory, jest dobra. Turniej powstał z inicjatywy prywatnej osoby i to ona go wskrzesiła. WOSiR jakby się podpiął pod to wydarzenie. Turniej w Rybienku ma swój unikalny klimat. Kto tam był, ten wie, że przyjemnie się tam gra i przebywa. Nie byłbym za zmianą formuły. To moje zdanie — podsumował.
Tajemnicą pozostają za to wrześniowe Dni Rybienka Leśnego. Budżet? Nie ma informacji. Czy formuła będzie taka sama? Nie wiadomo. Gmina odsyła z pytaniami do organizatorów, czyli Stowarzyszenia Miłośników Rybienka Leśnego i Okolic.
— To nasza impreza. Czy nie powinniśmy zastrzec tej nazwy i pilnować jej jako naszego pomysłu? — pytano na komisji.
Obecnie wydarzenie organizuje WOSiR, ale w dużej mierze realizuje ją zewnętrzna fundacja, która – jak podkreślano – „przyjeżdża i bierze spore pieniądze za rzeczy trywialne”. Koszty Nadbużańskiego Trójkąta oscylują w granicach 80–90 tysięcy złotych.
— Nagłośnienie, medale – wszystko to mamy. Gdyby nasze NGO-sy się zaangażowały, mamy przecież wielu sportowców i ludzi z doświadczeniem. Koszty byłyby niższe. Powinniśmy najpierw wykorzystać własne zasoby, a dopiero potem w razie potrzeby wesprzeć się siłami zewnętrznymi - komentowano.
Dalej odbędą się m.in.: Narodowe Czytanie – organizowane przez Bibliotekę Miejską, Sharp Run – 20 września na plaży. Waldemar Karłowicz zaproponował również, by powrócił Puchar Burmistrza w Siatkówce, a Lidia Błachnio, by w październiku zorganizować Tydzień Teatrów Amatorskich.
— Mamy scenę, mamy możliwości w Hutniku. W Wyszkowie takiego wydarzenia jeszcze nie było. Widziałam, że zainteresowanie jest dość duże w Polsce, tak mi się wydaje. Poddaję to pod dyskusję na przyszłość — mówiła. A komisja wyraziła poparcie dla pomysłu.
Radna zgłosiła też pomysł organizacji Rodzinnego Festiwalu Sztuki i Kultury, który obejmowałby warsztaty dla rodzin, np. robienie „łapaczy snów” czy tworzenie drzewa genealogicznego
Zaproponowała również warsztaty psychologiczne, argumentując, że właśnie w październiku młodzież ma najwięcej problemów w szkole – „wtedy zaczynają rodzić się różne konflikty”.
Do tego tematu komisja powróci po konsultacjach z wydziałem edukacji.
.Wyrażono również żal, że nie odbędzie się w tym roku rajd samochodowy „Rally Wyszków”, który odbywał się przez 25 lat. — Dyskusyjna jest lokalizacja, może nie powinien odbywać się w centrum, ale impreza powinna pozostać — podkreślano.
Kolejne wydarzenia w kalendarzu to: Senioralia, Dzień Edukacji Narodowej, 11 listopada – rozważano dodanie dodatkowej aktywności, która nie kolidowałaby z wielkim Biegiem Niepodległości w Warszawie, na który wybierają się lokalni biegacze, oraz WiP Wyszków – Zlot Młodzieży - ten został poddany dłuższej analizie przez przewodniczącego komisji.
— Nie chcę być przeciwnikiem, ale to na wpół prywatna impreza. Dzieciaki się szkolą, cały dzień pracują z instruktorami, potem wieczorem to prezentują i świetnie się bawią, okej. Ale dziwi mnie to, że przyjeżdża dużo ludzi z zewnątrz i robią to, co mogłyby nasze stowarzyszenia. A przecież nie przyjeżdżają za darmo. Jaki my mamy na to wpływ? Nie chcę, żeby to zabrzmiało źle, bo impreza ogólnie mi się podoba, ale nie rozumiem np. ciągłego nagrywania całego wydarzenia, wynajmowania ochrony. Nie chciałbym, żeby to zaszkodziło imprezie, ale chciałbym to jakoś zracjonalizować. Jakie są koszty gminy? Jeśli w poważnym stopniu partycypujemy, to przyjrzałbym się, na co wydajemy pieniądze. Nie chcemy ograniczać tej imprezy, a nawet ją rozwijać, ale trzeba sprawdzić, jaki to koszt — mówił Waldemar Karłowicz.
Niestety szczegółowych informacji nie uzyskał. — Wydatki na WiP są do sprawdzenia w wydziale edukacji — podano.
Grudzień to przede wszystkim Jarmark Bożonarodzeniowy. Niektórzy sugerowali, że lepiej byłoby go zorganizować przy św. Idzim. — Dochodziły do mnie głosy, że namiot był bardzo ciasny, handlujący stali pośrodku, trzeba to lepiej rozplanować i zrobić porządne nagłośnienie — mówił Bogdan Osik.
Podobne wnioski miał wydział promocji.
Zaproponowano także organizację wigilii samorządowej – być może miejskiej albo plenerowej, ale nie tylko dla urzędników, lecz także dla stowarzyszeń i osób, które wkładają „wysiłek i czas w coś tutaj”. Temat pozostawiono otwartym.
W czasie obrad komisji rozważano również kino plenerowe. — Problem w tym, że zawsze, gdy gmina je organizowała, padał deszcz — zauważono.
Poruszono także temat stałej sceny w Wyszkowie. — Poprzednia kadencja już o tym mówiła. Powinniśmy mieć amfiteatr. Mamy orkiestrę, Oberek, Wyszkowski Teatr Tańca, Sylabę – miasto musi mieć stałe miejsce, nawet do przeprowadzania prób. Hutnik jest przepełniony i za mały — analizowano.
— Będzie nowy dyrektor, to się zobaczy — skomentował Bogdan Osik [konkurs na stanowisko dyrektora jest na końcowym etapie – lada dzień ma zostać ogłoszony jego wynik. Przyp. red.]
— Zaprosimy nowego dyrektora — dodał Paweł Zawadzki.
Przewodniczący komisji Waldemar Karłowicz podczas obrad zaznaczył, że ważne jest, by imprezy ze sobą nie konkurowały, żeby była współpraca i żeby wydarzenia się nie dublowały. — Wy zaczynacie pracę w urzędzie, my też — zwrócił się do Anny Gomoliszek i Anny Kaczyńskiej. — Powinniśmy dyskutować o tym wszystkim w grudniu, a nie w lutym. Na przyszłość róbmy takie spotkania w grudniu — mówił.
Radny Paweł Zawadzki wtrącił, że chciałby, aby po każdej imprezie sporządzano finansowe podsumowanie. — Ile co kosztowało, jaka była frekwencja — podkreślał. — Mi, jako radnemu, ciężko się połapać, a co dopiero mieszkańcom.
Ogólny budżet na ten rok? — Jeszcze nie wiemy i nie chcemy wprowadzać w błąd. Przygotujemy go wkrótce — mówiły przedstawicielki wydziału promocji, kultury i sportu.
To, co przykuło szczególną uwagę, to wciąż minimalna liczba wydarzeń dla nastolatków. Większość imprez skierowana jest do dorosłych albo do młodszych dzieci.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie