
Słychać było potężny huk i syreny policyjne tuż obok sanktuarium św. Idziego, gdzie trwały uroczystości 86. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Okazało się, że samochód uderzył w drzewo na ulicy Nadgórze, w pobliżu skrzyżowania z Białostocką. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w aucie znajdowało się dwóch mężczyzn.
– To młode chłopaki – mówi jedna z mieszkanek okolicy. – Huk był potężny.
– Policjant wyglądał, jakby się „zawiesił” – dodaje inna.
– Droga pani, ile tu już takich sytuacji mieliśmy – odpowiada jej koleżanka.
Świadkowie relacjonują, że jednego z mężczyzn udało się szybko zatrzymać, a kierowca uciekł. – Uciekał przez płot sąsiadów, przeskoczył i pobiegł w stronę Strumykowej – opowiada świadek. – Pani zobaczy, jakie drzewo rozwalone, jak tu rąbnęli.
Według relacji nikt nie ucierpiał. – Ale było blisko, mogliby kobietę rozjechać – mówi jedna z obecnych kobiet. – Dzięki Bogu – dodaje inna.
Świadkowie twierdzą, że mężczyźni już wcześniej uciekali przed policją. – Samochód jechał z naprzeciwka i oni się nie zmieścili – komentują.
Na miejscu były natychmiast dwa radiowozy policji oraz wojskowi biorący udział w uroczystościach przy Idzim. Zgromadziło się też wielu okolicznych mieszańców.
– Czy oni byli pijani, czy pod wpływem czegoś? – zastanawiali się głośno. – Ale czy taki pijany? Tak szybko by uciekał? – mówi jedna z kobiet. – A jak adrenalina skoczyła, to może i by uciekł – dodawali inni.
O szczegółach zdarzenia i oficjalnym stanowisku wyszkowskiej komendy poinformujemy wkrótce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie