
Na finiszu kampanii wyborczej wyszkowski klub Prawa i Sprawiedliwości zaprosił mieszkańców na spotkanie z posłem Mariuszem Błaszczakiem, który nie szczędził słów krytyki obecnej koalicji rządzącej. Zebrani w WOK Hutnik kandydaci na wójtów, do rad powiatu i miasta, jak i ubiegający się o fotel burmistrza Wyszkowa Piotr Eychler, zachęcali wyszkowian do udziału w wyborach i oddania głosu na ich partię. Był też czas na pytania z widowni.
- Ostatnie tygodnie zdominowały rozmowy o naszych sprawach lokalnych - rozpoczęła prowadząca spotkanie Joanna Bala, kandydująca na wójta gminy Zabrodzie. - Przedstawiliśmy nasze programy i założenia. Przeprowadziliśmy tysiące rozmów z mieszkańcami, poznając problemy naszych lokalnych społeczności. To były bardzo owoce rozmowy […] ale nie możemy zapominać o sprawach naszego kraju, dlatego dziś spotykamy się tutaj, by porozmawiać o Polsce, o jej sprawach, problemach i bieżącej sytuacji - wyjaśniła, zapraszając na scenę przewodniczącego Klubu Parlamentarnego PiS, posła Mariusza Błaszczaka, który szybko przeszedł do konkretów, komentując zmiany w systemie edukacji, jakie wprowadza rządząca koalicja.
Pomysły nowego rządu są „demoralizacją młodzieży”
-Te wybory będą stanowiły o przyszłości Polski - rozpoczął poseł. - Odbywają się one w trudnym czasie dla naszego kraju. Z jednej strony wojna, z drugiej polityka 13 grudnia, która jest polityką nieintegrującą społeczeństwo, ale wręcz przeciwnie - podkreślał. Tu wymienił: „przejęcie mediów publicznych”, „siłowe przejęcie prokuratury”.
- Teraz mówią, że będą usuwać prezesa Narodowego Banku Polskiego, wcześniej podjęli działania przeciwko Trybunałowi Konstytucyjnemu. Kwestionują wymiar sprawiedliwości, uderzają w podstawy ustrojowe - wyliczał.
Na temat wizji tego, co może czekać Polaków, Mariusz Błaszczak skupił się na edukacji, za którą są m.in. odpowiedzialne władze samorządowe. - Rola organów prowadzących szkoły, a więc samorządów, jest kluczowa, jeśli chodzi o przeciwstawienie się tym eksperymentom, jakim podawana jest Polska szkoła przez koalicję 13 grudnia. Mają one służyć temu, żeby młodzież nie kształciła się, nie była ambitna. Stąd od 1 kwietnia brak obowiązkowym prac domowych. Próbują wychować tanią siłę roboczą […] Na życzenie kogo? Możnych tego świata. Tych, którzy dominują w Unii Europejskiej. W Niemczech potrzebni są ci, którzy będą szparagi zbierać, prawda? Słyszymy, że jest kłopot, że migranci, którzy napłynęli z Afryki czy Bliskiego Wschodu szparagów zbierać nie chcą. […] Ci, którzy Polską rządzą, tłamszą ambicje młodzieży i próbują wychować takie pokolenie, które ambicji będzie pozbawione - skwitował.
Dalej wspominał o „demoralizacji młodzieży”. - Zamiast programów „historia i teraźniejszość” będą programy dotyczące rankingu szkół przyjaznych LGBT. Usłyszeliśmy też, że Owsiak będzie szkolił nauczycieli z pierwszej pomocy medycznej, jakby bez Owsiaka tego nie dało się zrobić - kontynuował. - Pamiętamy, że w poprzednich wyborach Owsiak wyraźnie poparł tych, którzy Polską rządzą - mówił Mariusz Błaszak, dodając, że w święta wielkanocne pełnomocniczka do spraw równości - a mają całe ministerstwo do spraw równości powołać - mówił, ogłosiła w Niedzielę Wielkanocną "Dzień Osób Transpłciowych". - W Wlk. Brytanii odchodzą już od tego szaleństwa, a u nas będą to wprowadzać na siłę przez szkoły - grzmił, twierdząc, że zbuntowanym, młodym nastolatkom „będą podsuwać, żeby płeć wybierali”. - Jeżeli uchwalą ustawę o tzw. mowie nienawiści, to nie będzie można mówić w ten sposób, w jaki ja mówię, bo będzie orzeczone, że to mowa nienawiści, że godzi we wrażliwość osób transpłciowych i już i koniec. A prokuratura będzie bardzo usłużna w takich przypadkach. Żeby to zahamować trzeba wybrać do samorządu ludzi świadomych, o twardych charakterach, którzy się temu przeciwstawią - podsumował poseł.
„Symboliczny wymiar Sejmiku”, VAT i energia
Drugim aspektem dotyczącym samorządów terytorialnych, jaki przedstawiał Mariusz Błaszczak, są inwestycje. Tu wspomniał program Inwestycji Strategicznych PiS, na którym, jak mówił, „zyskała Polska lokalna”. - Kiedy wjeżdżałem do Wyszkowa, widziałem wiele nowych inwestycji, sądzę, że z tego programu, ale pewnie więcej o tym powie kandydat na burmistrza. Dziś ten rząd go zaniechał, bo były zbyt kosztowne, że były kierowane do Polski lokalnej, a na tym rzecz polegała, żeby nie kierować pieniędzy tylko do wielkich metropolii. A w zamian co chcą wprowadzić? Pracuje nad tym Rafał Trzaskowski, więc jeszcze większe pieniądze będą szły do Warszawy - stwierdzał.
- Wyniki wyborów do sejmików będą porównywalne do wyborów do polskiego sejmu z października. Mają one najbardziej symboliczny, polityczny charakter. Wybory na wójta, do rad mają mniej polityczny charakter. Tu będzie ważny sygnał, czy Polacy zgadzają się na kontynuacje, tego, co robi koalicja 13 grudnia, czy też powiedzą „Nie” - stwierdzał poseł, dodając, że „sięga ona głęboko do kieszeni Polaków”.
Tu zdradził, że „pewnym fenomenem” dla PiS jest Trzecia Droga, która, jak stwierdził poseł, przed wyborami mówiła, że jest gdzieś pomiędzy, a "okazało się, że to trzecia noga Donalda Tuska”, która „współuczestniczy we wszystkich aktach łamania prawa, jakie się teraz dokonują”.
Dalej wymieniał: Obłożenie podatkiem VAT żywności, wzrost cen energii. - Złożyliśmy projekt ustawy o zerowej stawce VAT-u na żywność. W mediach bliskich koalicji 13 grudnia przeczytacie, że: jaki to problem, to kilkanaście groszy. W skali roku z tego tytułu ma wpłynąć do Państwa ponad 12 miliardów złotych wyjęte z kieszeni Polaków. Będzie to dotkliwe dla tych rodzin, których wydatki na żywność stanowią znaczącą część wydatków gospodarstw domowych. No przecież nie dla tych, którzy, jedzą ośmiorniczki - skwitował Błaszczak, dodając: - Zobaczymy, jak zachowa się Trzecia Droga.
Wspomniał również, że posłowie PiS poszli z kontrolą poselską do Ministerstwa Środowiska i Klimatu, w sprawie projektu dotyczącego cen energii. - Bon energetyczny będzie dotyczył wąskiej grupy ludzi. Większość zapłaci więcej za energię, ok. 100 zł miesięcznie więcej już od 1 lipca. Dlatego też pytamy, czy Trzecia Droga podtrzymuje ten projekt? Będziemy namawiać ich do tego, żeby podtrzymali zasadę, wprowadzoną przez rząd PiS, tarczy energetycznej poprzez regulowaną cenę energii, która jest składową cen mająca wpływ na gospodarkę.
„Wepchnięcie do strefy euro”
Gość spotkania ujawnił, że politycy PiS zapytali Trzecią Drogę, czy popiera „wepchnięcie do strefy euro”. Według Mariusza Błaszaka, ma to związek z próbą odwołania Adama Glapińskiego, prezesa Narodowego Banku Polskiego. - To logika wydarzeń. Ich mocodawcy w kampanii wyborczej w ubiegłym roku otrzymali ogromne wsparcie ze strony Brukseli, Berlina. Teraz przychodzi czas płacenia rachunków. Wepchnięcie Polski do strefy Euro to są korzyści dla zachodu, a wielkie straty dla Polaków. Rezerwy Banku Polskiego to jest prawie 200 mld euro, część z nich jest w złocie. Bank we Frankfurcie z przyjemnością przejmie te rezerwy. A jakie Państwa zyskały na strefie Euro? Niemcy i Holandia. pozostałe straciły - mówił Błaszak, dodając, że obecne rządy są „rządami nieambitnymi, które nie chcą podkreślać własnego stanowiska, własnej woli” i „powtarzają to, co na zachodzie”. - A czego się można spodziewać po premierze, którzy w 2010 roku po katastrofie Smoleńskiej oddał śledztwo Rosji? […] Zasługujemy na to, żeby Polską rządził człowiek ambitny, żeby Polską rządziło Prawo i Sprawiedliwość - kontynuował, twierdząc, że „PiS udawało się wzmacnianie Polski na arenie międzynarodowej” i „że byli krytykowani, będą krytykowani, ale nie będą się uginać”.
Bieżącą sytuację polityczną poseł komentował również, że „można było się spodziewać takich igrzysk” oraz że „Trzecia Droga obiecywała akademiki za złotówkę” i że „będzie dobrowolny ZUS dla przedsiębiorców”, a „okazały się hasłami”.
„Nie spodziewałem się, że tak ciężko będzie”
- Ciężko jest zabierać głos po tak zacnym przedmówcy - rozpoczął kandydat na burmistrza Wyszkowa Piotr Eychler. - Chciałbym podziękować państwu za olbrzymi kredyt zaufania. […] Jest to zobowiązane, z którego obiecuję się wywiązać. Za nami kilka miesięcy ciężkiej pracy. Naprawdę sam tego doświadczyłem osobiście. Za mną siedzą kandydaci, którzy na pewno też tego trudu doświadczyli. Nie spodziewałem się, że tak ciężko będzie, ale na pewno damy radę. Dziękuje wszystkim, którzy nas popierają, dziękuję za wsparcie. Mamy ostatnie dni, które warto wykorzystać. Chciałbym złożyć apel: zwróćmy się do rodzin, do sąsiadów, bliskich, znajomych. Poinformujmy, poprośmy, żeby poszli na wybory, oddali głos rozsądku na Prawo i Sprawiedliwość. Znacie nasz program, my nie chcemy o tym mówić, my chcemy to zrobić. Uważam, że wspólnie zbudujemy lepszy Wyszków - mówił Piotr Eychler.
Wargocka: „Bójmy się o nasze polskie dzieci”
Posłanka Teresa Wargocka, kandydatka do Sejmiku, mówiła: - Donald Tusk nie będzie inwestował w Polskę lokalną […] To dzięki PiS ogromne środki popłynęło do Polski wschodniej.
PSL i obecnego marszałka oceniła: „kolejne malowane lisy”. - On chwali się, że doprowadził do tego, że są duże środki na Mazowszu. Nieprawda. Podział statystyczny Mazowsza został dokonany w 2018 roku za rządów PiS i to pani premier Beata Szydło podjęła ten temat na forum Parlamentu Europejskiego. Oznacza to, że Warszawa nie ma takich środków unijnych, a reszta regionalna, Siedlce, Ostrołęka, Radom, Ciechanów, Płock, mają kilkanaście miliardów złotych więcej, bo my zawsze myśleliśmy o wszystkich obywatelach - mówiła posłanka. I krytykowała obecną minister edukacji, Barbarę Nowacką: - Bójmy się o nasze polskie dzieci [...] Jestem całe życie w oświacie. Wiem, jak wiele zrobiliśmy, żeby Polska szkoła była Polską szkołą. Samorząd wojewódzki nie ma wpływu na szkoły podstawowe i ponadpodstawowe. Dopiero wyższe. Ale ma 30 placówek kultury i środki, żeby wesprzeć każdy samorząd i organizację, która działa w obszarze pamięci historycznej, narodowej, która wszystko, co jest naszą chlubą i dumą wynosi na sztandary i przekazuje młodszemu pokoleniu. Jeżeli Polska szkoła ma już nie być Polską szkołą, to pieniądze z sejmiku wojewódzkiego mają wesprzeć wszystkie te organizacje, które o tę Polskość zadbają - podkreślała Teresa Wargocka. Dodała również, że obecny rząd "chce „wszystkie szpitale sprywatyzować". - Obecna ekipa jest liberalna. My się na to nie zgodzimy - i zadeklarowała zapewnienie środków samorządom „do naszych środowisk pani wójt, pana burmistrza”, oraz kontynuację obecnych programów wparcia sejmiku, jak i nowy, autorski - zadbanie o honorowych krwiodawców.
„Nie wierzcie w neutralnych kandydatów”
Teresa Czajkowska, kandydatka do radu powiatu, podkreślała: - To była zupełnie inna kampania niż dotychczasowe. Poprzednie były spokojniejsze, myślę, że dużo bardziej merytoryczne. Nasi kontrkandydaci skupiali się głównie na kandydatach z list Prawa i Sprawiedliwości. Próbowano nam robić zarzut z tego, że dumnie reprezentujemy Prawo i Sprawiedliwość, partię i ludzi zasiadających w rządzie przez 8 lat, którzy tak wiele zrobili dla naszej Polski - mówiła.
- Pamiętam jak było 8 lat, jak żyli mieszkańcy, jakie mieli możliwości w kwestii pracy, jakie miały dzieci w kwestii spędzania czasu po zajęciach szkolnych i jak wyglądała sama edukacja. Pamiętam emigrację zarobkową […] Jeżeli ktoś chce powiedzieć, że praca w samorządzie to nie jest praca dla Polski, to mija się z prawdą. Na szczeblu lokalnym, ale dla Polski. […] Nie wierzcie w neutralnych kandydatów. To nie prawda - stwierdziła. - Że ścieżka rowerowa, że plac zabaw? My też to mamy w programie. Ale nie ukrywamy swoich politycznych poglądów. Już na szczeblu samorządowym jest polityka. W polityce nikt nie działa sam. Proszę o tym pamiętać i nie dać się wmanewrowywać w takie gadki, że jest fajny sąsiad, on mi obiecał ścieżkę rowerową. Nie wybieramy układaczy ścieżek rowerowych. To są wybory o Polsce. Przyglądajmy się kandydatom, my nie ukrywamy, jaką opcję wspieramy - zaznaczała, deklarując „budowę na wartościach” i "pomoc dla wszystkich, tak jak kilka lat temu”. - Jest muzeum w Dębinkach, jest hala CEZiU […] Nie ważne czy rządzi wójt z PSL, czy inny. Będziemy równo dzielić - deklarowała, wyrażając również swoje obawy o to, jak w niedalekiej przyszłości będzie wyglądał "przekaz historyczny".
Jak burmistrz z PiS zrealizuje program, jeśli radni będą z opozycji?
„PiS jest dumą Polski” - podkreślał jeden z uczestników spotkania, chcąc się jednocześnie dowiedzieć, jaki partia ma plan "na młodzież". - Jan Paweł II organizował dni młodzieży, trzeba skupić się na młodzieży, bo to przyszłość. Hołownia swoimi bajkami w internecie ich przekonuje, a jaki wy macie plan? - pytał.
Mariusz Błaszak zwrócił uwagę na media społecznościowe, prosząc wyborców o większą aktywność „żeby kształtować postawy”, „żeby dać przykład i wzór”, oraz, by „zachęcać młodzież do aktywności kształtujących charaktery, zwłaszcza jeśli ministrem edukacji jest osoba, która mówi, że sport powinien być bez rywalizacji”. - Czy ktoś widział sport bez rywalizacji? - pytał. Wskazał, że ważne, by rzetelnie pomagać „a nie raz w roku, wrzucając do puszek”, bo „jak Jan Paweł II mówił: demokracja pozbawiona wartości prowadzi do zakamuflowanego totalitaryzmu”. - W Polsce to kościół jest dyspozytariuszem największych wartości. Każdy, kto atakuje kościół robi to po ty, by uderzyć w polskość i naszą tożsamość narodową. […] Kto z Państwa jest aktywny w mediach społecznościowych? - zwrócił się do widowni. - Brońmy wartości, bądźmy aktywni, budujmy zasięgi, kształtujmy postawy, pokazujmy to młodym ludziom w mediach społecznościowych - mówił Błaszczak.
- Czy jest jakaś szansa, żeby ten rząd obecny się rozleciał? I dlaczego PiS przegrał? - pytał inny mieszkaniec. - Pis wygrało wybory, ale niestety nie utworzyliśmy rządu. Powstała koalicja. Najprościej należy powiedzieć: ze względu na oszustwo - odpowiedział Błaszczak, podkreślając, że teraz ważny jest wynik w wyborach samorządowych. - Oni są bardzo różni. Kłócą się. […] Stąd te komisje, igrzyska - mówił poseł. I że „prócz wyniku wyborczego liczy się również opór społeczny", jak np. manifestacje, żeby pokazać swój sprzeciw.
Jak burmistrz z PiS zrealizuje program, jeśli radni będą z opozycji? To pytanie zadano zarówno kandydatowi na burmistrza, jak i posłowi Błaszczakowi, jako doświadczonemu politykowi, który "może dać cenne wskazówki”. - Co by radził kandydatowi na burmistrza i jak przekonać radnych z opozycji, żeby współpracowali i nie przeszkadzali w realizacji programu? - pytał mieszkaniec powiatu wyszkowskiego.
- Ze wskazówek od pana premiera na pewno skorzystamy. Program nasz był przedstawiany ponad miesiąc temu. Jest naprawdę obszerny. To miasto potrzebuje zmian, potrzebuje tego programu. Co ja sam zrobię jako burmistrz? Nic, jeśli nie będę miał ze sobą Rady. I to teraz od państwa zależy, od głosujących. Zmotywujmy się, rodzinę, sąsiadów. Wszystkich, żebyśmy mogli ten program zrealizować - odpowiadał Piotr Eychler.
- A jak ci radni nie będą nasi, ci co tu siedzą, tylko przyjdą z opozycji? - dopytywał mieszkaniec. - W poprzedniej kadencji mieliśmy radnych, którzy się troszeczkę odsunęli… Ja osobiście wierzę w te osoby, które siedzą tu za nami, są przedstawicielami PiS i są prawi i sprawiedliwi, mam do nich zaufanie - kontynuował Eychler, którego zaraz wsparł poseł Błaszczak: - Żeby zajmować się polityką trzeba mieć charakter. Będą ataki, zawsze jak się realizuje sprawy dla ludzi, to pojawiają się osoby, które chcą je zatrzymać w imię własnych interesów. Trzeba mieć twardy charakter, a w sytuacji kryzysowej trzeba zawsze się odwoływać do ludzi. Mając zaplanowane przedsięwzięcie, trzeba ludzi zebrać, zaprosić i oczekiwać poparcia. Dobre sprawy, a tylko takie Pan Piotr Eychler będzie miał, dają poparcie. Jak opozycja będzie przeciwna, ale mieszkańcy poprą burmistrza, to wtedy sprawa zostaje rozstrzygnięta. Można korzystać z form tradycyjnych jak zebranie, referendum. Ale ja bardzo zachęcam do korzystania z mediów społecznościowych, tam można przedstawić swoje argumenty - radził poseł.
- Jeśli pan Piotr Eychler zostanie burmistrzem Wyszkowa, bez względu na to, jacy radni znajdą się w radzie, to najważniejsze, co pan Piotr potrafi, to jest dialog z ludźmi. Tylko rozmowa i dialog może prowadzić do uzyskania celów. […] Nie sądzę, żeby osoby, które byłyby, będą ewentualnie radnymi z innymi poglądami, że nie będą chciały realizować dobrego programu dla Wyszkowa - chwaliła Joanna Bala, uzupełniając odpowiedź na pytanie wyborcy.
O wyszkowskich kandydatach z innych komitetów główny gość spotkania mówił: - Słyszałem, że wielu kandydatów się chowa pod szyldami teoretycznie niepolitycznymi, a są to działacze PSL, PO czy Lewicy. Ale ludzie ich znają. Wiedzą z kim mają do czynienia.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie