
Do tego tragicznego wydarzenia doszło 28,29 a może nawet 30 maja. Nie ma tu zgodności historyków. Nie jest również wykluczone, że dramat rozegrał się na przestrzeni tych trzech dni. Jak wszyscy wiemy, terror był podstawowym narzędziem, którym posługiwali się hitlerowcy w tamtym okresie, przekonani, że Polacy są ludźmi mniejszej wartości.
- I Wyszków ma takie miejsce, gdzie zginęło bardzo wielu Polaków. Tylko dlatego, czy aż dlatego, że byli Polakami. To był powód. Ich winy osobistej, indywidualnej trudno by się doszukać – mówił podczas uroczystości z okazji 80. rocznicy mordu na Fideście Adam Mickiewicz, historyk, prezes Stowarzyszenie Przyjaciół Wyszkowa Puszczy Białej i Kamienieckiej i dyrektor Zespołu Szkół nr 3.
Pod koniec maja 1943 roku hitlerowcy zatrzymali pociąg, który jechał z Warszawy do Wyszkowa. Tuż przed stacją w Rybienku pojmano pasażerów i zabrano na przesłuchania, jednak nie wszystkich: posiadający dokumenty potwierdzające zamieszkanie w Wyszkowie zostali puszczeni, z wyjątkiem jednego – Stanisława Wróbla „Jaskółki”, który to wziął na siebie odpowiedzialność za prasę z lokalnej drukarni konspiracyjnej (po kilku dniach przesłuchań i tortur, zmarł). Pozostałych pasażerów najprawdopodobniej już następnego dnia wywieziono do lasu i zmuszono do wykopania dołów. A następnie rozstrzelano.
Niektórzy twierdzą, że mogło być to powiązane ze zgrupowaniem Konfederacji Narodów w Dalekim, która odbywała się właśnie w tym okresie. Być może Niemcy chcieli w ten sposób mieć pewność, że nie dotrą tam nowe siły Polaków? Równie prawdopodobne jest to, że te wydarzenia nie były ze sobą zupełnie powiązane.
Dziś na tablicy widnieje: „Miejsce uświęcone śmiercią dwustu-pięćdziesięciu Polaków zamordowanych bestialsko przez hitlerowców”. A ilu ich było naprawdę? Tego dokładnie nie wie nikt. Czy było ich stu, czy dwustu… Faktem jest zbrodnicze odebranie życia wielu ludzkim istnieniom.
Miejsce owej tragedii sprzed osiemdziesięciu laty, nazywane mogiłami nad Fidestem, ciężko jest precyzyjnie określić w przestrzeni: - Jesteśmy w pobliżu ważnej, dawnej szosy, która łączyła nie tylko Wyszków z Warszawą, ale również na wschód, jeździło się tędy do Wilna. Jesteśmy też w pobliżu linii kolejowej, a niedaleko za nią jest już Rybienko Leśne. […] Trudno je właściwie zlokalizować. Gdzieś między Skuszewem, Rybienkiem i może gdzieś w oddali, Fidest. W tym miejscu, w niewielkim oddaleniu od szlaków komunikacyjnych, które było względnie łatwo dostępne […] spotykamy się, by uczcić ofiary tego strasznego mordu – mówił do zgromadzonych na uroczystości Adam Mickiewicz. A byli to m.in. organizatorzy: przedstawiciele Gminy Wyszków, Osiedle Rybienko Leśne -Latoszek, Sołectwo Skuszew, a także przedstawiciele Starostwa Powiatowego, Nadleśnictwa, służby mundurowe, uczniowie i nauczyciele z ZS nr 3, CEZiU Kopernik, z pobliskiej Szkoły Podstawowej nr 3 oraz mieszkańcy Wyszkowa i okolic.
Tego dnia wspomniano także o Stanisławie Grzybowskim, który pokochał ziemię wyszkowską, chociaż mieszkał tu zaledwie 5 lat w okresie okupacji hitlerowskiej. On to swoją publikacją „Nadzieja tamtych lat” wykonał ogromną pracę, aby opisać działalność Armii Krajowej, harcerstwa oraz życia okupacyjnego na ziemi wyszkowskiej. Stanisław Grzybowski, podporucznik AK i honorowy obywatel Wyszkowa opowiadał o zdarzeniach tamtych lat na podstawie relacji z pierwszej ręki. 13 sierpnia tego roku będzie dniem 30 rocznicy jego śmierci.
- "Jest 29 maja, godzina ok. 4. Ranek zapowiada się równie pogodny, jak poprzedniego dnia"… - przytoczył Adam Mickiewicz. A my już wiemy, że był to początek jednego z najtragiczniejszych dni w historii okupacyjnej Wyszkowa i okolic.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie