Reklama

Weekendowa walka z żywiołem. Strażacy i mieszkańcy mieli pełne ręce roboty

Redakcja wdi24
29/01/2024 12:30

W weekend 27 i 28 stycznia strażacy i mieszkańcy wielu wsi pracowali na okrągło. Rzeki w powiecie wyszkowskim od kilku dni zalewają drogi i działki. Najwięcej zdarzeń odnotowano w Kamieńczyku, Wyszkowie, Brańszczyku, oraz Drogoszewie, Ślubowie, Młynarzach, Popowie Kościelnym, Pustych Łąkach i Gulczewie.

Jak informują strażacy z OSP Trzcianka, w niedzielę o godzinie 17:00 dwoma zastępami zostali zadysponowani do Gulczewa w celu pomocy przy układaniu worków z piaskiem. Następnie Komenda Powiatowa PSP w Wyszkowie przekierowała ich w kolejne rejony w celu wzmocnienia obsady w związku z zagrożeniem podtopieniami. "Po kilku chwilach jeden z zastępów został zadysponowany do Ślubowa w celu obrony budynków inwentarskich przy pomocy rękawów przeciwpowodziowych. Drugi zastęp udał się do Ślubowa kilka metrów dalej bronić budynek, układając worki z piaskiem przy wejściach do posesji oraz garażu" - informują druhowie. Kolejne działania podjęli w Drogoszewie, by wspomóc zastępy PSP oraz OSP, które układały worki z piaskiem przy jednym z domów jednorodzinnych.

W Kamieńczyku już ok. 5:30 rano w sobotę pojawił się duży przeciek przy ul. Piłsudskiego. Strażakom udało się go zlikwidować i wzmocnić. "Wypompowaliśmy wodę, która wdarła się na drogę. W nocy ok. g. 1:30 również działaliśmy. Ul. Mazowiecka zalana na odcinku ok. 200m od ul. Gajowej w stronę Wyszkowa. Dziękujemy za każde wsparcie. Przy workowaniu, przy układaniu i generalnie tej ciężkiej fizycznej pracy" - podsumowują strażacy z OSP Kamieńczyk, którym w działaniach towarzyszyli liczni mieszkańcy, udzielając również własnych sprzętów, jak traktory z przyczepami, ładowarki. 

 "Niestety są takie miejsca, gdzie jesteśmy skazani na przegraną. Po prostu są to uwarunkowania terenowe i możliwości techniczne. Tam gdzie nie możemy nic zrobić, staramy się informować i wskazywać najbezpieczniejsze rozwiązania wg. naszej wiedzy i doświadczeniu. W zasadzie nieustannie obszary zalewowe w naszej okolicy są monitorowane. Przekazujemy Państwu nasze rekomendacje" - dodają druhowie z OSP Kamieńczyk i odradzają przebywanie na terenach zalewowych: "Nie jesteśmy wstanie przewidzieć jak szybko woda przybierze i ile. Jeśli powstanie zator, to w przeciągu kilkunastu minut może przybyć tyle wody, że nie uda się np. ewakuować pojazdu w bezpieczne miejsce, nie mówiąc o ewakuacji osób". 

Strażacy z jednostki w Gulczewie również od kilku dni współpracują z innymi jednostkami walcząc ze skutkami podniesionego stanu wody rzeki Bug. "Zabezpieczamy teren, dobytek mieszkańców i umacniamy wały. Robimy co w naszej mocy, aby zapewnić Wam bezpieczeństwo" - informują. 

W związku z wysokim poziomem wody na rzece Bug oraz Fiszor oraz utrzymującym się ciągłym wzrostem poziomu wody na terenie sołectwa Młynarze w gminie Zabrodzie zalecono opuszczenie terenu zagrożonego.

Niestety, są też miejsca, gdzie mieszkańcy walczyli sami.  "Myśmy wczoraj cały dzień i noc wały robili dookoła domku i wypompowujemy wodę pomiędzy, żeby do środka nie weszła. Pracują my, znajomi i rodzina. Pożyczyliśmy pompę, bo u nas musi cały czas chodzić. Mąż całą noc pełnił wartę przy pompie, teraz moja kolej" - w niedzielę napisała nam czytelniczka. 

 

Według IMGW w niedzielę 28 stycznia wodowskaz w Wyszkowie wskazywał, że Bug osiągnął aż 548 cm. W nocy z niedzieli na poniedziałek woda zaczęła nieco opadać - do 489 cm. Obecnie, na godzinę 11.00, Bug znów się podnosi - 513 cm. Przypomnijmy, że stan alarmowy Bugu ogłasza się po przekroczeniu 450 cm - nadal utrzymywane jest zagrożenie na poziomie 3 stopnia. "W związku z utrzymującym się na rzece lodem oraz spływem wód opadowo-roztopowych, w dolnym odcinku Bugu przewiduje się wahania stanu wody, przy przekroczonych stanach alarmowych w Małkini, Wyszkowie i Popowie" - informuje IMGW.

 

(Źródło/zdjęcia:  OSP Trzcianka, OSP Kamieńczyk, OSP Gulczewo, OSP Zabrodzie czytelnicy, red.)

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do