
Zwęglone zwłoki strażacy odnaleźli na pogorzelisku w miejscowości Sanka w powiecie krakowskim, po tym, jak udało im się ugasić płonącą łąkę. - Potwierdzam. Doszło do tragedii - przekazał mł. kapitan Hubert Ciepły, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Na miejscu tragedii pojawił się prokurator.
Jak przekazał Onetowi Ciepły, ofiarą jest mężczyzna w wieku około 80 lat. - Ratownicy medyczni po przybyciu na miejsce stwierdzili zgon i odstąpili od czynności reanimacyjnych. To pierwsza w tym roku ofiara wypalania traw - poinformował rzecznik.
Tragiczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałek około południa, gdy strażacy z OSP Krzeszowice i OSP Sanka otrzymali zgłoszenie o pożarze. Na miejscu zastali osobę uwięzioną między płomieniami. Mimo szybkiej reakcji i wezwania śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, nie udało się uratować mężczyzny. W związku z wypadkiem, na miejscu pojawili się prokurator i technicy policyjni, którzy wyjaśniali okoliczności tragedii.
Przypomnijmy, że kilka dni temu wyszkowscy strażacy ruszyli na wyszkowskie łęgi do walki z dużym pożarem trawy. Działania komplikował trudny teren, przez co na początku akcji strażacy wyposażeni w podręczny sprzęt gaśniczy musieli pokonać blisko 1 km pieszo, aby dotrzeć do pożaru. W kulminacyjnym momencie front pożaru miał długość ok. 600 m. Czytaj: Strażacy w akcji. Trzy wyjazdy w ciągu doby
Strażacy nieustannie przestrzegają przed niebezpieczeństwami wypalania traw, które w warunkach silnego wiatru, takiego jak wczorajszy halny w Małopolsce, może prowadzić do niekontrolowanego rozprzestrzeniania się ognia. Jak podkreśla Ciepły, ogień w takich warunkach może przemieszczać się szybciej niż człowiek, co znacznie zwiększa ryzyko groźnego wypadku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie