
Dziś (22 maja) wybraliśmy się do Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Wyszkowie. Powód? Na stronie BIP Gminy Wyszków widnieje informacja o posiedzeniu Komisji Finansów Rady Miejskiej, którego część miała się odbyć właśnie na terenie tego zakładu. W planie: wizytacja, rozmowy, oględziny – czyli realna część pracy radnych.
Po wejściu na teren PEC-u i potwierdzeniu naszej obecności - w celu zrobienia relacji z działalności lokalnych władz, zostaliśmy jednak przez prezesa zakładu wyproszeni. Usłyszeliśmy, że nie „zostaliśmy zaproszeni” i możemy dołączyć dopiero na dalszą część komisji, do sali konferencyjnej, już po zakończeniu oprowadzania radnych po obiekcie.
Czy miał do tego prawo?
Teren zakładu komunalnego (np. PEC-u) nie jest przestrzenią publiczną w sensie pełnego, swobodnego dostępu. Nawet jeśli spółka należy do gminy i wykonuje zadania publiczne to formalnie jest osobnym podmiotem.
Zarządzający takim zakładem – np. prezes – ma prawo ustalać zasady wstępu i bezpieczeństwa na jego terenie. Może nie wpuścić przypadkowej osoby z ulicy, dziennikarza bez zgody, a także wymagać określonego zachowania, np. odzieży ochronnej, zakazu filmowania czy poruszania się tylko z przewodnikiem.
Ale...
…jeśli radni są oprowadzani w ramach posiedzenia komisji, sytuacja się zmienia.
Zgodnie z art. 61 Konstytucji RP oraz art. 11b ustawy o samorządzie gminnym, działalność organów kolegialnych samorządu terytorialnego, takich jak rada gminy czy jej komisje, jest jawna. Jawność ta dotyczy zarówno sesji, jak i posiedzeń komisji, niezależnie od miejsca ich odbywania.
Oznacza to, że jeśli oficjalne posiedzenie komisji rady gminy odbywa się na terenie zakładu (np. w ramach wizji lokalnej, oględzin, oprowadzania), to:
Przestrzeń zakładu komunalnego tymczasowo staje się miejscem obrad organu publicznego.
A skoro jest to miejsce posiedzenia komisji – obowiązuje zasada jawności. To oznacza, że dziennikarz ma prawo w tym uczestniczyć i relacjonować to, co dzieje się w ramach jawnych obrad, nawet jeśli nie jest „zaproszony” przez prezesa.
Gdzie kończy się bezpieczeństwo, a zaczyna cenzura?
Naturalnie – obowiązują przepisy BHP. Prezes może wymagać, by dziennikarz nie wchodził w określone strefy, nie przeszkadzał w pracy, nie naruszał zasad poruszania się po zakładzie. Ale odmowa wstępu do całości posiedzenia komisji z powodu „braku zaproszenia” – zwłaszcza gdy posiedzenie zostało publicznie ogłoszone – może być potraktowana jako ograniczenie prawa dostępu do informacji publicznej.
Dziennikarze mają prawo relacjonować działalność samorządu, szczególnie gdy dotyczy ona ważnych obiektów i spółek komunalnych. Jawność życia publicznego nie może kończyć się na „bramie zakładu”. Dlatego warto, by i radni, i prezesi komunalnych spółek mieli tego świadomość – i działali w duchu przejrzystości, a nie uznaniowości.
Agnieszka Jaros
redaktor naczelna wdi24.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie