
Przy pełnej sali odbyło się w Wyszkowie spotkanie zorganizowane przez kandydatów do sejmu z Koalicji Obywatelskiej, w którym uczestniczył również kandydat z paktu senackiego, burmistrz Grzegorz Nowosielski. - Wyszków rozwinął się bardzo mocno w stosunku do mojego miasta. My zostaliśmy daleko w tyle. Chociaż to jest człowiek Trzeciej Drogi, to proszę, żebyście walczyli o to, żeby został senatorem naszej ziemi – przekonywał Hubert Betlejewski, kandydat na posła z Ostrowi Mazowieckiej. Jedni przekonani o nadchodzącym zwycięstwie, inni z wyraźną nadzieją. Prócz przestawienia priorytetów swoich programów, nie zabrakło konkretnych komentarzy do aktualnej sytuacji i oceny obecnego rządu. - Nie ugnę się teraz, żeby temu szkodnikowi, pseudoministrowi, który rozdawał „wille plus” swoim znajomym pozwolić robić to nadal. Zniszczył szkołę, nauczycieli i psychicznie uczniów. Nawet telefon zaufania im zabrał - mówiła Danuta Domańska.
- Byłem starostą w powiecie Mińskim i wiceministrem Obrony Narodowej - zaczął Czesław Mroczek. - Mamy do czynienia z rekordowymi odejściami ze służby, zarówno z policji, jak i z wojska. To ważne, żebyśmy te wybory wygrali również dla nich. Ta atmosfera jest tam coraz gorsza - kontynuował, podkreślając, że policja jest używana do ochrony władzy. - Wojsko też właściwie zostało w dużej mierze zapisanie do partii politycznej - skwitował.
Mroczek podkreślił, że patrząc na funkcjonowanie Państwa mamy sytuacje szalenie kryzysową w każdej dziedzinie, co wymaga natychmiastowego działania ratunkowego. - Ten rząd zainteresowany jest tylko własnymi korzyściami politycznymi, także w działaniach poza granicami naszego kraju. […] W trakcie wojny na Ukrainie rząd naszego kraju prowadzi kilka wojen z naszymi sojusznikami praktycznie w całej Unii Europejskiej - mówił Mroczek, wypominając rządowi, że już kilka miesięcy temu, kiedy to kilkudziesięcioosobowy zespół przygotowywał Wielką Brytanię do procesu odbudowy, finansowanego w dużej mierze z Unii, Polaków tam nie było, minister nie wziął udziału. A teraz polskie firmy przemysłu zbrojeniowego nie pojechały na spotkanie firm zbrojeniowych na Ukrainie.
- Rząd PiSu nie jest zainteresowany przypilnowaniem naszych narodowych interesów - powiedział, dodając, że do tego pokazuje, że problemy polskiego rolnictwa to jedynie wina Ukraińców. - Nie ma komu pilnować naszych polskich spraw. I poprzez edukację i poprzez służby i politykę zagraniczną, służbę zdrowia. Na każdym polu jest sytuacja wielkiego kryzysu.
Mroczek przytoczył też słowa ministra obrony narodowej Finlandii, który powiedział, co jest najważniejsze w systemie obrony: - „Na pierwszym miejscu największą wartością jest zgodne, solidarne społeczeństwo”. To jest kluczowe. A nasz minister obrony? Czy nas jednoczą w obliczu wojny? Nie możemy pozwolić sobie na taki bałagan w kraju. Zadbajmy o Polskę, bo ten rząd z pewnością tego nie zrobi!
Maciej Wójcik, nauczyciel z 34-letnim stażem i prezes powiatowego ZNP, podkreślił, że to czasy, w których nauczycielom ciężko jest przetrwać. - Mamy karykaturalny rząd, który zajmuje się samym sobą. Jeśli chodzi o edukację, to sytuacja jest tragiczna - podkreślał, wypominając, że rząd nie radzi sobie z sytuacją, nauczycieli brakuje, szczególnie tych zajmujących się specjalnymi potrzebami edukacyjnymi uczniów.
- W jednej szkole mam jedną godzinę, w drugiej dwie, a w trzeciej pięć. To tylko dlatego, żeby ta praca w ogóle zaistniała, bo przecież na tym nie zarabiam, tylko dokładam na paliwo. I taka sytuacja dotyczy wielu nauczycieli - mówił Wójcik, według którego wszystko „się sypie”. - 15 października musimy zmobilizować swoje rodziny. Przekonać wiele osób, które są nieprzekonane. […] Jeżeli przejmiemy te władze, to oczywiście rozliczymy rządzących, możemy mówić symbolicznie „Cela plus”- czym wywołał gromkie brawa uczestników.
Kamila Gasiuk-Pihowicz zaczęła od podziękowań za udział w Marszu Miliona Serc, jako największym wydarzeniu politycznym w Polsce. Według ich obliczeń wzięło w nim udział ok. milion dwieście tysięcy osób. - 480 milionów wzmianek w internecie o Marszu Miliona Serc! Pogratulujmy sobie - dodała, dziękując za wszelkie, małe gesty przyzwoitości, które - podkreśliła - miały olbrzymi sens. - PiS boi się jednego, boi się gniewu ludzi - podkreśliła, zachęcając, by każdy przekonał chociaż jedną osobę do udziału w wyborach.
- Nie ugnę się teraz, żeby temu szkodnikowi, pseudoministrowi, który rozdawał „wille plus” swoim znajomym pozwolić robić to nadal. Zniszczył szkołę, nauczycieli i psychicznie uczniów. Nawet telefon zaufania im zabrał - mówiła z kolei Danuta Domańska, wicedyrektor Muzeum Zbrojowni na Zamku w Liwie, ekspert MEN w zakresie zarządzania oświatą, nauczyciel oraz liderka strajków kobiet i protestu w obronie sądów w Węgrowie.
Kandydat na posła z Ostrowi Mazowieckiej, Hubert Betlejewski z przekonaniem stwierdził, że wygrają te wybory. Podkreślił, że wykonali mrówczą pracę w terenie, ściskając ręce tysiącom ludzi. Przyznał też, że nigdy w życiu nie odwiedził tylu imprez dożynkowych co w tym roku, które najczęściej są domeną PiS. - Wygramy to, bo robimy to dla swoich dzieci i mieszkańców.
Pochwalił też burmistrza. - Wyszków rozwinął się bardzo mocno w stosunku do mojego miasta. My zostaliśmy daleko w tyle. Chociaż to jest człowiek Trzeciej Drogi, to proszę, żebyście walczyli o to, żeby został senatorem naszej ziemi. Po czyn wprost zwrócił się do Nowosielskiego: - I mam nadzieję, że jeśli nim zostaniesz, Grzegorzu, zadbasz też trochę o Ostrów. […] Chciałbym, żeby było normalnie w tym kraju.
Burmistrz w trakcie spotkania pominął autoprezentację, bo jak argumentował, jest już znany społeczności - pięć razy mieszkańcy wybrali go na to stanowisko. - Proszę o takie samo zaufanie, na tej drodze, którą sobie wytyczyłem. W tym zadaniu, które zostało przede mną postawione - mówił. Wspomniał o kryzysie parlamentaryzmu, który, jak podkreślił, kiedyś łączył, a teraz dzieli. Drugim ważnym dla niego aspektem, jest kwestia praworządności. - Wróćmy do normalnego, czytelnego, sprawnego procesu legislacyjnego - dodawał. Wspomniał również o służbach. - Wyszków ma ciemną kartę historii bezpieczeństwa. Kolejni komendanci odbudowywali tutaj wizerunek policjanta, jako tego, który ma służyć, pomagać i chronić. To co teraz PiS robi z mundurem, nie tylko policyjnym, to sami sobie zdajemy sprawę. To, że szarpią człowieka na legalnej demonstracji, to jest po prostu zdruzgotany wizerunek. Przywróćmy normalność!
W trakcie spotkania pojawiło się wiele pytań, m.in. o komentarz do słów prezydenta: „Tylko świnie siedzą w kinie” na temat głośnego filmu Agnieszki Holland, o „nadprodukcję prawa” - tu Kamila Gasiuk-Pihowicz podkreślała absurdy tworzenia tysięcy stron i ciągłych zmian, czy o głośnej w mediach społecznościowych kampanii „Kobiety idą na wybory” i jak to się ma do przekonania kobiet z mniejszych miasteczek i wsi. Kinga Gajewska podkreślała, że kobiety, chociaż są bardzo aktywne, to często nie wiedzą do końca na kogo głosować. W poprzednich wyborach jednym z powodów takiej sytuacji był brak kobiet na listach (teraz na listach KO stanowią one 49 procent). - Przepraszam serdecznie Panów, ale ten rząd pogonią kobiety. Takiej energii dawno nie widziałam.
Gajewska przestawiła również wewnętrzne badania KO. Wynika z nich, że wiele kobiet nawet deklarujących wstępnie oddanie głosu na konfederacje, nie zna w pełni ich poglądów i nie do końca ma świadomość, jaką opinie o kobietach i ich prawach mają mężczyźni stojący na czele tego ugrupowania. - Kiedy zaczynamy z nimi dyskutować, o planach, jakie wobec kobiet ma konfederacja, to się wycofują - mówiła. - Jeśli znacie takie osoby, to podajcie im kilka argumentów - kontynuowała. - Korwin-Mikke mówił: „kobieta zawsze lubi, jak się ją troszeczkę gwałci”. Stowarzyszenie patriarchatu z Korwinem siedzące: kobieta jest dobytkiem, troszeczkę co prawda wyżej niż zwierzę, ale mniej więcej to samo, co dziecko i nie powinna głosować. Dopiero po 55 roku życia ma odpowiedni poziom hormonów. Albo: „kobiety zawsze się trochę bije”. To są ich poglądy - mówiła Gajewska. I podkreśliła, że to nie tylko Korwin-Mikke. Trzeba uświadamiać, że na oficjalnej, największej konwencji Sławomir Mentzen mówił, że Janusz Korwin-Mikke jest jego drogowskazem, że to sternik. - Elegancki ubiór o niczym nie świadczy. Oni z wolnością nie mają nic wspólnego.
- A co zrobimy z prezydentem, jak wygramy? Da się jakoś go zmienić, wpłynąć, zakolegować? - pytał jeden z uczestników spotkania. - To młody człowiek. Jeszcze się uczy, ale trochę napsuł. Wszystko jest możliwe. Jesteśmy przygotowani na czarne scenariusze. Nawet jeśli to człowiek o słabym charakterze i nie wyzwoli się z wpływów Jarosława. Przed nami wybory. Myślę, że dużo się zmieni. I poczucie odpowiedzialności i poczucie, że za chwileczkę przyjdzie mu odpowiadać za to, że łamał konstytucję. Może to niewątpliwie zmienić jego perspektywę. Ale to po wyborach - odpowiedziała Kamila Gasiuk - Pihowicz.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie