
2 czerwca odbyło się tradycyjne święcenie pól w Gulczewie. "Święceniu asystowała również tradycyjna konnica oraz bryczka, co dodało uroczystości jak zwykle dużego splendoru" - relacjonuje Nadbużańskie Stowarzyszenie Przyjaciół Gulczewa.
Tego dnia pogoda sprzyjała, a zapowiadane wcześniej burze widocznie przeszły bokiem, co dało szanse na pełne celebrowanie uroczystości. Tradycja święcenia pól, jak opisuje to Agnieszka Kiersnowska na muzeumrolnictwa.pl, to zwyczaj, który ma zapewnić urodzaj i pomyślne zbiory, zabezpieczyć przed nieszczęściami takimi jak burze, susze czy powodzie.
W niektórych polskich wsiach, podobnie jak w Gulczewie, do dziś zachował się obrzęd święcenia pól. "Dawniej łączono go ze wspomnieniem św. Marka Ewangelisty (25 kwietnia), św. Izydora, patrona rolników (10 maja), ewentualnie sprawowano w dni modlitw o urodzaje (poniedziałek, wtorek i środę przed uroczystością Wniebowstąpienia Pańskiego). Dziś z powodów praktycznych najczęściej jest to niedzielne popołudnie" - zauważa czasciechanowa.pl.
W wielu miejscach zmienił się także sposób sprawowania obrzędu. Kiedyś kapłan w asyście mieszkańców wsi szedł na pola, pomiędzy łany zbóż. Obecnie procesja zwykle ma wymiar bardziej symboliczny. Pozostały umajone, przystrojone kwiatami cztery stacje, zwane ołtarzami, ale procesja jest dużo krótsza, a wierni najczęściej wędrują wygodnie po asfalcie.
Przykładowo brat Cherubin Złotkowski w swojej książce Zwyczaje wsi Podlasia w połowie XX wieku opisuje w jaki sposób zapamiętał ten obrzęd z czasów swojego dzieciństwa.
"(…) Był zwyczaj poświęcania pól, każdy dzień w innej wsi. Każdego dnia była zamówiona Msza św. składkowa w intencji danej wsi (…) Wszyscy mieszkańcy odświętnie ubrani, zbierali się w miejscu rozpoczęcia procesji (…) Przy krzyżu lub kapliczce urządzano ołtarz na wzór ołtarza w Boże Ciało. Tam odmawiano specjalne modły oraz poświęcano dobytek i zboża rosnące na polu. Procesja miniaturowa uformowała się (…) i szliśmy ze śpiewem pieśni Maryjnych i eucharystycznych wśród falujących łanów zbóż. Ksiądz na trasie każde pole kropił wodą święconą. Dotarliśmy do innego krzyża na końcu wsi, gdzie ołtarz był przygotowany i następowały modlitwy zakończeniowe".
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie