
Ogólnopolskie media, internauci, a także kliniki weterynaryjne informowały o tajemniczej chorobie kotów. Pojawiły się podejrzenia, że przyczyną może być ptasia grypa. Początkowo Główny Inspektor Weterynarii wydał oświadczenie, w którym zaprzeczał tym doniesieniom, argumentując to brakiem dowodów. Jednak kolejne badania dały wynik dodatni w kierunku grypy H5N1.
Tajemnicza, wysoce śmiertelna choroba kotów, która upośledza układ krwionośny, oddechowy, neurologiczny - o pierwszych przypadkach w Warszawie poinformował Newsweek. Z kolei portal onet.pl opisuje, jakie mogą być jej objawy: otępienie, sztywność kończyn, duszność, drgawki, różna wielkość źrenic często niereagujących na światło, ataki padaczkowe. Choroba ma dotyczyć zarówno zwierząt domowych, jak i wolnożyjących, młodych kociąt, dorosłych zwierząt i starych.
W związku z tymi doniesieniami sprawą zajmuje się Główny Lekarz Weterynarii. 20 czerwca informował: "Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów [...], że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków". Ale następne oświadczenie wydano już 23 czerwca: "Na podstawie wstępnych uzyskanych wyników badań laboratoryjnych (próbek pochodzących z terenu Trójmiasta), przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, przyczyną zachorowań jest wirus grypy. Aktualnie czekamy na wyniki nowych badań, które są nieustannie prowadzone".
Trzy dni później, 26 czerwca, okazało się, że z 11 próbek, aż 9 ma wynik dodatni w kierunku grypy H5N1.
"Do 26 czerwca do godz. 11:00 przebadano 11 próbek w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach, z czego 9 dało wynik dodatni w kierunku grypy H5N1. Dodatnie próbki pochodzą z Poznania, Trójmiasta oraz Lublina. Trwają dalsze szczegółowe badania materiału genetycznego wirusów. Wstępne badania wykluczają pochodzenie wirusa grypy, który powodował w ostatnich tygodniach zachorowania u mew. W dniu dzisiejszym odbyła się narada Sanitarno-Epizootyczna, na której omówiono plan dalszego postępowania.Trwają prace nad ustaleniem protokołu monitorowania choroby u kotów w celu zbierania bardziej szczegółowych danych o jej przebiegu oraz występowaniu. Na chwilę obecną nie udało się ustalić źródła zakażeń." - poinformował Główny Lekarz Weterynarii.
Dalej, na podstawie danych pochodzących z innych krajów, ustalono kilka zasad w celu zapobiegania możliwego kontaktu z wirusem: "Utrzymywaniu, jeśli to możliwe, kotów w domach. Ewentualne wypuszczenie zwierzęcia na balkon, taras powinno być poprzedzone myciem podłoży z użyciem standardowych detergentów; Zapobieganie kontaktów kotów z innymi dzikimi zwierzętami, w tym ptakami; Zapobieganie kontaktów kotów z obuwiem, które używane jest poza domem; Karmienie kotów pożywieniem pochodzącym wyłącznie ze znanych źródeł; Mycie rąk po kontakcie ze zwierzętami (zachowanie standardowych zasad higieny po przyjściu z dworu).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie