Reklama

Z kraju: Ksiądz skazany za molestowanie prosi o ułaskawienie. Matka ofiary nie kryje oburzenia

Redakcja wdi24
17/03/2025 11:00

Wyrok w sprawie księdza Marka W. zapadł już kilka lat temu, jednak duchowny - mimo tego, że obecnie odbywa czteroletni wyrok pozbawienia wolności - nadal nie wyraził skruchy i nie godzi się z decyzją sądu w jego sprawie. Pełnomocnik W. złożył niedawno wniosek o ułaskawienie. - Apeluję do sędziów, by nie pozwolili wyjść temu człowiekowi na wolność - mówi matka pokrzywdzonej.

Wniosek o ułaskawienie wywołał sprzeciw rodziny pokrzywdzonej dziewczynki, dziś już dorosłej kobiety. - To jakieś nieporozumienie! To jest sprawa o długoletnie molestowanie mojego dziecka, a nie sprawa o ukradzione cukierki w sklepie! — mówi Onetowi matka ofiary.

Jak ustalił Onet, adwokat ks. Marka W. złożył pismo o zastosowanie wobec swojego klienta prawa łaski. Wniosek taki złożyć może zgodnie z prawem każdy skazany. Dokument trafił najpierw do Sądu Rejonowego w Chrzanowie, który na posiedzeniu 27 lutego 2025 r. wydał opinię negatywną wobec prośby skazanego. - Marek W. nie pogodził się z wyrokiem, nie wyraził skruchy i nie wykazał gotowości do odbycia pełnej kary - uzasadniła sędzia prowadząca.

Akta sprawy zostały przekazane do Sądu Okręgowego w Krakowie, który wcześniej zajmował się sprawą W. w drugiej instancji. Jeśli opinia sądu okręgowego również będzie negatywna, prośba o ułaskawienie pozostaje bez dalszego rozpatrzenia. W innym razie dokumenty trafią do Prokuratora Generalnego, a następnie do Prezydenta RP, który podejmie ostateczną decyzję w sprawie.

- Wniosek o prawo łaski był podyktowany między innymi złym stanem zdrowia skazanego. Przypominam, że dwukrotnie biegli ocenili, że stan zdrowia jest tak zły, że nie powinien on odbywać kary więzienia - tłumaczy Maciej Bocheński, adwokat W. Obrona liczy, że sąd drugiej instancji uwzględni te argumenty i wyda odmienną opinię.

Innego zdania jest rodzina kobiety, która przez osiem lat była ofiarą duchownego. Matka pokrzywdzonej przyznaje, że cała sytuacja jest dla nich "ciągle otwartą raną". - Nie wyobrażam sobie, jak byśmy się czuli, gdyby ten człowiek przedwcześnie wyszedł na wolność. Do tej pory nie przekazał też córce zasądzonego odszkodowania - tłumaczy.

Historia ks. W. budzi wiele kontrowersji nie tylko z uwagi na charakter zarzutów, ale także długotrwałe unikanie odpowiedzialności. Jak wynika z akt sprawy, duchowny miał molestować dziewczynkę nawet w dniu jej pierwszej komunii świętej. W 2022 r. Sąd Okręgowy w Krakowie orzekł czteroletnią karę pozbawienia wolności, którą podtrzymał w apelacji. Mimo to, na odbycie kary Marek W. czekał aż dwa lata, ponieważ sąd wielokrotnie uwzględnił jego argumenty dotyczące złego stanu zdrowia.

Źródło: Onet
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do