Reklama

Zachorować na SM można w każdym wieku. Ekspertka wskazuje sygnały alarmowe

Redakcja wdi24
03/06/2025 18:57

— Mniej więcej jedna czwarta wszystkich pacjentów choruje stosunkowo łagodnie. Oczywiście nie oznacza to, że stwardnienie rozsiane (SM) jest łagodną chorobą, bo jednak to schorzenie przewlekłe, którego nie da się wyleczyć, można je tylko kontrolować — tłumaczy prof. Alicja Kalinowska w rozmowie z Medonetem. Ekspertka zwraca uwagę na cztery grupy objawów początkowych — ze strony układu wzroku, ruchu, zaburzeń czucia oraz pozostałych, mniej typowych i radzi, co zrobić z tymi obserwacjami.

W pierwszej fazie choroby zauważa się cztery grupy wczesnych objawów, które mogą dotyczyć wzroku, ruchu, czucia oraz mniej typowych dolegliwości. Pierwsze symptomy często dotyczą narządu wzroku — pojawia się pozagałkowe zapalenie nerwu wzrokowego charakteryzujące się stopniowym osłabieniem ostrości widzenia, nieraz połączonym z bólem gałki ocznej. Bywa, że okulista nie dostrzeże zmian w oku, co kieruje pacjenta do neurologa. Kolejna grupa częstych symptomów to zaburzenia ruchu: osłabienie mięśni, które przeważnie pojawia się w formie tzw. rzutu, czyli nagłego narastania problemów utrzymujących się ponad dobę. Na tym etapie stosuje się leczenie sterydowe, by złagodzić natężenie dolegliwości - tłumaczy prof. Kalinowska w rozmowie z Medonetem.

Trzecią istotną grupą ostrzegawczą okazują się zaburzenia czucia, m.in. drętwienie czy mrowienie, które mogą objąć np. połowę ciała albo obszar od pasa w dół. Niekiedy jednak są trudne do rozpoznania, ponieważ równie często wynikają z innych przyczyn, jak niedobory elektrolitów czy urazy kręgosłupa. W przypadku wątpliwości i wzorca utrzymującego się nietypowo długo, neurolog może zlecić dodatkowe badania. W rzadszych przypadkach choroba rozpoczyna się symptomami takimi jak dwojenie obrazu, zaburzenia równowagi czy problemy z utrzymaniem moczu, choć zazwyczaj te dolegliwości nie są pierwszym sygnałem rozwoju SM.

Pierwsze prognozy i rola wirusa Epsteina-Barr

Profesor Alicja Kalinowska wielokrotnie podkreślała w publicznych wypowiedziach, że pewien odsetek pacjentów przechodzi SM w łagodny sposób, ale nadal nie da się tej choroby wyleczyć. Zwraca przy tym uwagę na znaczenie infekcji wirusem Epsteina-Barr, uznawanym obecnie za jeden z istotnych czynników w rozwoju stwardnienia rozsianego.

Badania naukowe sugerują, że zdecydowana większość chorych na SM przeszła wcześniej mononukleozę związaną z tym patogenem. Choć nie oznacza to jeszcze, że każda osoba zarażona wirusem automatycznie zachoruje na SM, trwają prace nad wprowadzeniem potencjalnych szczepień, które mogłyby ograniczyć rolę tego czynnika ryzyka.

Zmęczenie, wysoka temperatura oraz nadmierny wysiłek fizyczny mogą czasowo zaostrzyć objawy, nawet jeśli nie dochodzi do nowego rzutu. Wśród osób z SM dostrzega się również gorszą tolerancję wyższych temperatur, a znaczne przegrzanie zwykle powoduje chwilowy powrót dawnych symptomów. Lekarze często zalecają unikanie sauny czy nadmiernego wysiłku w upalne dni, radząc jednocześnie pacjentom, by pilnowali swojego komfortu cieplnego w miejscu pracy.

Znaczenie wczesnej diagnozy

Aktualne wytyczne pozwalają na coraz szybsze rozpoznawanie SM. Wystarczy nawet pojedynczy rzut z typowymi zmianami w badaniach, by można było zdiagnozować chorobę. Rozstrzygające bywa badanie płynu mózgowo-rdzeniowego, wykonywane w ramach hospitalizacji. Ważne, by pacjent z nasilonymi objawami nie czekał na wizytę w poradni, lecz od razu zgłosił się do szpitala z oddziałem neurologicznym.

Zdarza się, że choroba rozpoczyna się bardziej nietypowo, a kryteria kliniczne nie zostają spełnione od razu. W takiej sytuacji specjaliści wskazują na konieczność regularnej kontroli stanu zdrowia i wykonywania kolejnych badań rezonansu magnetycznego, żeby potwierdzić lub wykluczyć dodatkowe zmiany w obrębie ośrodkowego układu nerwowego - zwraca uwagę prof. Kalinowska.

Praktyka leczenia: kiedy i jak działać?

Współczesne terapie stosowane w SM mają na celu przede wszystkim ograniczenie aktywności zapalnej i wydłużenie okresów bezobjawowych. Pacjentom proponuje się leki modyfikujące przebieg choroby, finansowane w Polsce w ramach dedykowanego programu lekowego. Leczenie bywa intensyfikowane lub modyfikowane, jeśli dotychczasowe opcje nie działają wystarczająco skutecznie. Część osób trafia na nieco delikatniejsze leczenie, gdy choroba przebiega łagodniej, z niewielką liczbą rzutów i brakiem nowych ognisk w badaniach obrazowych.

Pułapki niekonwencjonalnych terapii

Specjaliści przypominają, że wyboru leków czy terapii uzupełniających nie można podejmować na własną rękę. W internecie pojawiają się fałszywe informacje o metodach rzekomo eliminujących SM, na przykład za pomocą zabiegów naczyniowych. Środowisko neurologiczne przestrzega, że takie rozwiązania nie tylko nie pomagają, ale potrafią przynieść groźne powikłania. Tymczasem nawet przy stosowaniu powszechnie dostępnych suplementów pacjenci powinni konsultować się z lekarzem, bo niektóre preparaty roślinne bywają niepożądane w połączeniu z innymi lekami.

 

Całą rozmowę z prof. Kalinowską znajdziesz tu: https://www.medonet.pl/choroby-od-a-do-z/choroby-neurologiczne,tak-sie-zaczyna-stwardnienie-rozsiane--ekspertka-wskazuje-sygnaly-alarmowe,artykul,74552008.html

 

 

Źródło: Medonet
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do