Reklama

Ile zarobi starosta? Nie wszyscy byli zgodni

Redakcja wdi24
11/06/2024 17:14

Wiadomo już, że starosta Marzena Dyl będzie otrzymywała wynagrodzenie w kwocie 20.130 zł brutto. I jest to maksimum, jakie może otrzymać pracownik publiczny na takim stanowisku. Niższe stawki zaproponowali radni PiS a i Wyszkowska Inicjatywa Społeczna wyrażała swoje wątpliwości. Nie obyło się bez słownych przepychanek, złośliwości i odniesień do ustalonej już pensji burmistrza. 

Skarbnik Anna Anuszewska tłumaczyła, że pensja starosty liczącego od 60 tys. do 120 tys. mieszkańców powiatu może wynieść maksymalnie 10.430 zł - wynagrodzenie zasadnicze, 3.450 zł - dodatek funkcyjny oraz dodatek specjalny, czyli 30% z wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego, który wyniesie 4.164 zł oraz dodatek za wieloletnią pracę, jeśli taki przysługuje (w przypadku starosty Marzeny Dyl to 20% wynagrodzenia zasadniczego, co daje 2.086 zł). Maksymalna kwota wynagrodzenia nie może być wyższa niż 20.041,50 zł. ( Dolny limit to 14.435,20 zł). Łączna wysokość miesięcznego wynagrodzenia brutto to 20.130 zł.

Tadeusz Kuchta wymienił szereg zadań starosty wynikających z przepisów, a także podkreślał: - Pani starosta jest radną powiatową od 2010 roku. […] Praca starosty ma czas nieograniczony. To praca po godzinach, również w niedziele, soboty, dni wolne od pracy - dodał i zaproponował łączną wysokość miesięcznego wynagrodzenia brutto 20.130 zł, argumentując, że „starostowie ościennych powiatów też mają maksymalne stawki wynagrodzeń”.

W imieniu klubu radnych PiS głos zabrał Krzysztof Wawrzyńczak, który złożył wniosek formalny o inne stawki. - Ani dobrych praktyk, ani skromności, ani pokory - dodał. - Czy trzeba sięgać po takie środki finansowe, żeby dobrze, efektywnie, bez narażania na szwank powiatu wyszkowskiego realizować obowiązki starosty? - mówił. I jako klub PiS, zaproponował: wynagrodzenie zasadnicze - 8.300 zł, dodatek funkcyjny - 2.800 zł, dodatek specjalny - 3.330 zł, dodatek za wieloletnią pracę (20% wynagrodzenia zasadniczego) - 1.660 zł. Łącznie brutto - 16.090 zł.

- Na początek dobrze byłoby tak skalkulować wynagrodzenie pierwszej osoby w starostwie, żeby nie było antymotywacyjne. Jeśli starosta ma uzyskiwać wynagrodzenie na poziomie maksymalnym, to właściwie nie ma już powodów, żeby starać się każdego dnia być coraz lepszym […] Rzeczywiście, pani starosta posiada doświadczenie jako wieloletnia radna powiatu wyszkowskiego, ale jak chodzi o doświadczenie w sprawowaniu funkcji wykonawczych, to ono nie istnieje. Natomiast istnieje doświadczenie w migracji politycznej. Raz z tej strony stołu, raz z tej strony stołu. Obiecuję, że do tego tematu już nie będę wracał. Z tymi migracjami wiąże się też postawa, która powinna być nieskazitelna. Ta postawa też jest jakimś elementem do ustalania wynagrodzenia Starosty Powiatu Wyszkowskiego. Tutaj wydaje się, że jest wiele do zrobienia - kontynuował. I jako „sprawiedliwe wynagrodzenie” podał kwotę 16.090 zł.

- Tak się składało, że pani starosta brała już udział w ustalaniu odpowiednich wynagrodzeń swoich poprzedników i wtedy decyzje pani starosty charakteryzowały się umiarem i odpowiedzialnością. Apeluję, żeby iść tą drogą w odniesieniu do siebie samej. Najlepiej nie brać udziału w głosowaniu albo przychylić się do naszej propozycji - mówił radny Krzysztof Wawrzyńczak, dodając: - To początek drogi. Możemy wrócić do kwestii wynagrodzenia starosty za jakiś czas i dokonać stosownych korekt adekwatnych do aktualnych osiągnięć przewodniczącej zarządu powiatu. Myślę, że nasza propozycja nie jest krzywdząca dla osoby, która piastuje urząd starosty. Daje i materialną satysfakcję i także przestrzeń do jeszcze lepszej pracy, a właściwie służby społecznej.

Danuta Rzempołuch komentowała: - Chciałabym za rok móc docenić pracę pani starosty i wtedy podnieść to wynagrodzenie. Takie maksymalne od razu na początku może nie do końca jest w porządku. Nie będę kwotami operowała, może wypośrodkujmy.

- Dosyć długo już uczestniczę w działaniach samorządu. Mam wrażenie, że ustalanie wynagrodzeń dla starosty czy burmistrza to zawsze swoisty teatr polityczny. Właśnie też dziś się na tej sali odbywa. Mógłbym pochylać się nad tymi argumentami, które przed chwilą padły, gdyby nie wczorajsza sesja Rady Miejskiej - rozpoczął Grzegorz Nowosielski.

- Kilka lat temu klub Masz Wybór WIS, kiedy ustalane było moje wynagrodzenie, proponował stosownie niższą pensję, o 20% o ile pamiętam. Ci sami ludzie wczoraj burmistrzowi ustalili maksymalną pensję i odrzucili wszelkie tego typu argumenty, które padły tutaj: o motywacji, o braku doświadczenia samorządowego itd. Moglibyśmy dyskutować nad trafnością tych argumentów, gdybyście wczoraj, wasze kluby, kluby PiS-u, który jest w cichej koalicji z WIS-em, i WIS-u - nie zrobiły zupełnie czegoś innego. Nie wierzę, że gdyby siedział tutaj dzisiaj starosta z WIS-u lub z PiS-u, to państwo nie wnioskowalibyście o maksymalne wynagrodzenie. Gdybym w to wierzył, pochyliłbym się poważnie nad waszymi argumentami - wyraził radny Nowosielski.

Głos zabrał Arkadiusz Darocha. - Powiat to powiat, gmina to gmina. Każdy odpowiada za swoje decyzje - odpowiedział Grzegorzowi Nowosielskiemu. - Mam pytanie do pani skarbnik, z tego, co pamiętam kadencja poprzedniego starosty zaczęła się od jego podwyżki. Ile zarabiał? Jaka jest różnica? Mam pytanie też do starosty Marzeny Dyl. Może pani nie odpowiadać ze względu na dane wrażliwe, jak to się ma do pensji utraconej? Bo jest pani nauczycielką, zmieniła pani jedną pensję na drugą.

- Mniej więcej było to wynagrodzenie maksymalne, z tym że pan starosta Kozon miał niższy dodatek stażowy. To było ponad 19 tys. zł. Szczegółowo nie pamiętam - odpowiedziała skarbnik.

- Odwołam się też do wczorajszego spotkania [rady miejskiej przyp. red.] może trochę w innym kontekście. Uważam, że czy to ten, czy inny burmistrz, starosta, to biorąc pod uwagę pracę, odpowiedzialność, zarządzanie jednostkami i ten zakres obowiązków, to ja zawsze uważałam, niezależnie po której stronie siedzę, że wynagrodzenie powinno być maksymalne - mówiła z kolei Elżbieta Piórkowska. - Tak nawet wczoraj popytałam swoich znajomych, były dyskusje na forach internetowych, dlaczego najwyższa? Otóż z racji wykonywanej pracy, odpowiedzialności, jeżeli możemy sobie na to pozwolić, to każdemu burmistrzowi, staroście należy dać maksymalne wynagrodzenie. A w kontekście swoim? Przez wiele lat pełniłam funkcje dyrektora i zazwyczaj miałam mniej niż moi pracownicy, bo nie mogłam godzin nadliczbowych realizować. Bardzo to było bolesne - dodawała Elżbieta Piórkowska.

- Ja chciałabym za wykonaną pracę np. w ciągu danego roku, mieć możliwość podziękowania w ten sposób, że podnosimy tę kwoty. Wykażmy, że jesteśmy odpowiednim człowiekiem na tym miejscu […] nie mamy już tej furtki „że wykonujesz kobieto dobrze tę robotę” - wtrąciła jeszcze Danuta Rzempołuch.

- Chciałabym podkreślić słowa „takt polityczny”. Tutaj nie do końca te słowa mają się do rzeczywistości - wyraziła Agnieszka Eychler.

Krzysztof Wawrzyńczak odpowiedział jeszcze w kwestii wynagrodzenia poprzedniego starosty: Wojciech Kozon - ponad 19 tys. zł, poprzednik - Jerzy Żukowski ponad 16 tys. zł, wyrażając swoje niezrozumienie, że w ciągu paru miesięcy sytuacja tak się zmieniła, że „trzeba od razu sięgać po najwyższy pułap”. - Rozumiem odpowiedzialność, ale całe szczęście, że ustawodawca nie pozwala na więcej, bo pewnie nie byłoby granic.

- Mam pytanie do radnego Darochy. Może pan nie odpowiadać. Czy w związku z tym, co pan powiedział, uważa pan, że burmistrz Płochocki dostał za wysokie wynagrodzenie? - dopytywał Grzegorz Nowosielski.

- Wczoraj miałem ciężki dzień w pracy, później przygotowywałem się do sesji, więc nie śledziłem, jaką kwotę otrzymał pan burmistrz. Jeśli mi pan radny przybliży, jaka to kwota i jaką kwotę pan radny miał jako burmistrz, to z chęcią odpowiem - wyraził  Arkadiusz Darocha.

- Pan burmistrz otrzymał maksymalną dozwoloną prawem kwotę - odparł Grzegorz Nowosielski.

A radny Darocha dopytywał, jaka jest różnica między tym, co zarabiał Grzegorz Nowosielski, kiedy był burmistrzem.

- Jakie to ma znaczenie? Pan burmistrz otrzymał maksymalną dozwoloną prawem kwotę. Nie ma wysługi lat, bo nie pracował wcześniej zawodowo, w związku z tym dostał maksa. Podejrzewam, że gdyby miał możliwość, to dostałby wyżej - odparł Grzegorz Nowosielski. Co Arkadiusz Darocha skomentował słowami: „Teraz robimy z tego teatr”. - Kończąc, uważam, że otrzymał odpowiednią kwotę, to moja prywatna opinia, ponieważ będzie jakościowo o wiele lepszym burmistrzem - skwitował. A głos zabrał jego kolega z klubu WiS Masz Wybór, Bartłomiej Adler.

- Jestem mocno zażenowany dyskusją, która się teraz odbywa. To, co usłyszeliśmy na początku, dopóki pan Grzegorz nie powiedział o tym teatrze, to były w miarę rozsądne argumenty. Pan Grzegorz zapoczątkował ten teatr. Nie wiem, w jakim celu odnieśliśmy się do gminy. Jesteśmy w powiecie, decydujemy o pensji starosty. Nie ma żadnego znaczenia, jakie tam są ustalenia. Apeluję, żebyśmy rozsądnie podjęli decyzję i skończyli tę szopkę. Nie szanujemy siebie ani swojego czasu. Dyskusja nie prowadzi do niczego tylko do niepotrzebnych przepychanek.

- Jeśli argumenty padają w drugą stronę, to zaraz się robi dyskusja dla państwa nieprzyjemna. Przed chwilą pan radny Darocha powiedział, że pan burmistrz dostał maksa i świetnie, to dobra decyzja, bo będzie lepszym burmistrzem niż jego poprzednik. Ale jeszcze wcześniej pani radna z państwa klubu powiedziała, że trzeba zostawić przestrzeń na motywację. To już jest szalona niekonsekwencja. Nie uciekniecie od tego, że robicie inaczej, jak jesteście w koalicji, a zupełnie inaczej, jak jesteście w opozycji. To nazwałem teatrem politycznym, bo to jest teatr polityczny - odparł Grzegorz Nowosielski. 

Radny Paweł Abramczyk, i też sekretarz gminy Rząśnik, dodawał: - Ze swojego doświadczenia samorządowego chcę zwrócić uwagę na jedną rzecz. Mówimy o odpowiedzialności burmistrza, wójta, starosty. Na przestrzeni ostatnich 10 lat ta odpowiedzialność z każdym rokiem wzrasta. W ostatnich 3 latach wzrastała ogromnie. Dochodzą dodatkowe zlecone zadania. Odpowiedzialność burmistrza i starosty wzrasta i ich praca powinna być odpowiednio wynagradzana.

Jak zauważył prawnik Piotr Zdziebłowski, stawki zaproponowane przez klub PiS nie składają się na minimalne wynagrodzenie gwarantowane, czyli 14.435 zł. Po wyliczeniu szczegółowym wyszło 14.430 zł.

Ostatecznie dziesięciu radnych zagłosowało za wnioskiem o wynagrodzeniu maksymalnym. A byli to: Paweł Abramczyk, Arkadiusz Darocha, Marek Kaniewski, Tadeusz Kuchta, Adam Mróz, Grzegorz Nowosielski, Agnieszka Ołdak-Prokop, Mieczysław Pękul, Elżbieta Piórkowska, Iwona Wyszyńska. Wstrzymali się Paweł Deluga i Danuta Rzempołuch. Swój sprzeciw wyrazili: Bartłomiej Adler, Mariusz Bryk, Agnieszka Eychler, Krzysztof Wawrzyńczak, Stanisław Żołyński. Jedna osoba, Teresa Czajkowska, była nieobecna. Starosta Marzena Dyl nie głosowała.
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do