
W Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej otwarto wernisaż ekspozycji „Dawne zawody w miniaturze”, przygotowanej we współpracy z Muzeum Domków Lalek, Gier i Zabawek w Warszawie. – Kiedyś domki dla lalek to był taki Instagram dawnych czasów – mówiła podczas wernisażu obecna w Wyszkowie Aneta Popiel-Machnicka, założycielka i dyrektorka muzeum, a prywatnie także reżyserka, scenarzystka i producentka filmowa.
– Muzeum na Podwalu w Warszawie zawitało do Wyszkowa – tymi słowami gości powitała dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik-Nasiadko. – To dzięki pani burmistrz ta wystawa mogła do nas trafić – dodała.
Wiceburmistrz Wyszkowa Alicja Staszkiewicz opowiedziała, jak wizyta w muzeum zamieniła się w pomysł na wydarzenie dla mieszkańców. – Prywatnie wybrałam się do muzeum domków dla lalek, wraz z córką, która jest pewnie w waszym wieku – zwróciła się do dzieci z klas 2 i 3 SP nr 1 obecnych na wernisażu. – Zachęcam, żebyście się wybrali całymi klasami. To cenna lekcja i wiedza, która mocno wykracza poza to, co widzimy. To nie tylko przepiękne domki, lalki – one niosą ze sobą historię architektury, sztuki i miejsc, z których przybyły, są bardzo inspirujące. Dziś zobaczymy tylko maleńką próbkę tej wystawy, tego skarbu który się znajduje w muzeum. Każdy domek to pewna opowieść.
Dyrektor muzeum, Aneta Popiel-Machnicka, zdradziła fascynujące szczegóły: – Kiedyś takie domki miały głównie dorosłe osoby, zazwyczaj kobiety po przejściach – wdowy, bezdzietne, ale majętne. Budowały w miniaturze swoje wymarzone domy, rezydencje, często wzorowane na prawdziwych posiadłościach. Kiedy przyjeżdżali znajomi, mogły pokazać w miniaturze, jak wygląda ich dom w innym kraju czy miejscowości.
Najstarsze eksponaty w kolekcji muzeum w Warszawie mają ponad 200 lat. – Domków mamy około 150, ale są też szpitale, apteki, sklepy, zakłady, szkoły – cały świat zamknięty w miniaturze. Mamy też jeden pusty dom, który służy dzieciom – wspólnie wymyślają, co mogłoby się w nim znaleźć. Zwykle padają pomysły: komisariat albo biblioteka – opowiadała dyrektor.
Ekspozycja muzeum obejmuje również tysiące zabawek z XX wieku. – Często dorośli, zanim wejdą, mówią: „w PRL nie było żadnych zabawek”. A potem na wystawie rozpoznają rzeczy ze swojego dzieciństwa: „to miałem, tym bawiłam się w przedszkolu”. Polskie zabawki projektowali rodzimi graficy i projektanci, przechodziły przez szereg instytucji zatwierdzających – w przeciwieństwie do dzisiejszego rynku, gdzie bywa różnie. W muzeum mamy też około tysiąca lalek z całego świata.
Wystawa w Wyszkowie przedstawia domki rzemieślników specjalizujących się w danej dziedzinie. Dioramy autorstwa Elżbiety Marcinkowskiej-Wilczyńskiej – z zawodu konserwatorki zabytków, która domki zaczęła tworzyć po przejściu na emeryturę – przedstawiają zawody takie jak: tkacz, abażurnik, tapicer, parasolnik, introligator, zegarmistrz, praczka, zielarka, lutnik, krawcowa, szewc, fotograf, modystka, i wiele innych. Tworzone były pod nadzorem muzeum przez kilkanaście miesięcy. Od początku zaplanowano je jako wystawy wyjazdowe – są łatwe do transportu i bardzo edukacyjne. – Niektórzy z łezką w oku patrzą na to, co my tutaj mamy – mówiła Aneta Popiel-Machnicka.
Wystawę można podziwiać w wyszkowskiej bibliotece do końca roku od poniedziałku do piątku w godzinach 10:00-18:00 i w soboty w godzinach 10:00-16:00 Biblioteka prowadzić będzie również lekcje muzealne dla dzieci na temat dawnych zawodów, na które zaprasza chętne klasy z nauczycielami.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie