
Warszawski Szpital im. Świętej Rodziny znalazł się na cenzurowanym po publikacji artykułu, który ujawnił dramatyczne historie dwóch pacjentek – Ewy i Eweliny. Kobiety, które zdecydowały się na płatną opiekę indywidualną prowadzoną przez jedną z położnych, oskarżają placówkę o poważne zaniedbania i nadużycia. Onet przytacza tragiczne wydarzenia, do jakich miało dojść w znanej warszawskiej placówce.
Z relacji kobiet wynika, że podczas porodu doświadczyły brutalnych badań bez ich zgody, nacięcia krocza bez znieczulenia, zastraszania oraz stosowania manewru Kristellera (naciskanie łokciem na brzuch), który jest kontrowersyjny i potencjalnie niebezpieczny. Pacjentki skarżą się również na ignorowanie ich planów porodowych oraz brak wsparcia emocjonalnego.
Ewa opowiada, że po porodzie doznała poważnych urazów, straciła przytomność, a pomoc medyczna była chaotyczna i opóźniona. Z kolei Ewelina podkreśla przedmiotowe traktowanie, które – jak twierdzi – było dalekie od standardów opieki, jakie obiecywała placówka.
W tle tych wydarzeń pojawiają się również zarzuty dotyczące relacji położnej z młodymi adeptkami zawodu. Studentki położnictwa opisują przypadki przemocy słownej i upokorzeń, których miały doświadczyć ze strony tej samej położnej. Jedna z nich wspomina sytuację, w której została publicznie wyśmiana i obrażona podczas zajęć.
Pacjentki, szukając sprawiedliwości, skierowały skargi do szpitala, Rzecznika Praw Pacjenta oraz izby pielęgniarek. Współpracowały również z Fundacją Rodzić po Ludzku. Szpital poinformował, że położna nie przyjmuje już porodów, jednak według pacjentek nadal pracuje w placówce, choć nie na oddziale porodowym.
W odpowiedzi na skargi szpital powołuje się na poprawność dokumentacji medycznej i zapewnia, że nie stwierdzono uchybień ani naruszenia standardów. Tymczasem pacjentki twierdzą, że dokumentacja nie odzwierciedla rzeczywistego przebiegu wydarzeń. Podkreślają także nieskuteczność systemu skarg i nadzoru nad personelem.
Cała sytuacja zwraca uwagę na szersze problemy systemowe w polskiej opiece okołoporodowej, takie jak przeciążenie personelu, brak przejrzystości w rozpatrywaniu skarg oraz formalne podejście do oceny jakości opieki, w którym dokumentacja medyczna jest traktowana jako kluczowy dowód, często ignorując doświadczenia pacjentek.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie