
Wyszkowianie, pasjonaci sztuki i fotografii spotkali się w Bibliotece Miejskiej w Wyszkowie na wernisażu wystawy fotografii podróżniczej "Z obiektywem przez Indie" Roberta Dominowskiego oraz Jacka Makowskiego. Autorom prac towarzyszyli także bliscy i przyjaciele, którzy z zainteresowaniem wysłuchali opowieści o tym intrygującym, ale i pełnym sprzeczności kraju.
Gości wernisażu powitała dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik - Nasiadko. - Pachnie tu Indiami. Inne zmysły też podpowiadają - i wzrok i słuch - Indie - rozpoczęła. Już od wejścia czuć było charakterystyczny aromat kadzideł. W oczy rzucały się fotografie pełne mocnych kolorów, intrygujących twarzy, niezwykłych budowli, czy też dokumentujące codzienne rytuały tamtejszej ludności. Dźwiękami na sitarze i dilrubie, indyjskich instrumentach muzycznych, gości witał multiinstrumentalista Tomasz „Ragaboy” Osiecki. W tym niezwykłym klimacie autorzy, Robert Dominowski i Jacek Makowski opowiedzieli o swojej pasji do fotografowania i wyprawie do kraju, który jak mówi wielu, albo się kocha, albo nienawidzi. Który jednych zachwyca, innych przygnębia. Indie to niewątpliwie kraj pełen kontrastów, ale i bogatej kultury, która przyciąga wielu europejskich podróżników.
- Dlaczego my dwaj i dlaczego Indie? Znamy się prawie 20 lat. Zaczęliśmy podróże od Chin, potem byliśmy jeszcze na kilku wyjazdach. Indie bardzo lubimy, byliśmy dwa razy. Kolega na północy, ja na północy i na południu - wyjaśniał Robert Dominowski. - To najludniejszy kraj na świecie. Jak się go kocha, to się tam wraca z przyjemnością. Kraj, gdzie jest ogromny ruch, hałas, gdzie ludzie są biedny, ale ubrani bardzo kolorowo. Są zadowoleni z życia, ponieważ wierzą, że w następnym życiu będą mieli lepiej - dodawał, przypominając, że to kraj mocno religijny, gdzie jest ogromna ilość świątyń, a bogów kilka milionów (według niektórych źródeł nawet kilkadziesiąt).
Na zdjęciach zobaczyć można świątynie znajdujące się w świętych miastach, których w Indiach jest siedem, m. in. Gazipura, Ganesha. Stan Goa - gdzie jest też masa kościołów katolickich, czy Stan Kerala. - Jest pocięty kanałami. Tam jest ok. tysiąc kilometrów dróg wodnych. Jest pięć jezior, 38 rzek i masę kanałów - opowiadał autor zdjęć. - Myśmy tam kilka godzin takim statkiem płynęli. Wrażenia są niesamowite. Można podglądać ludzi, którzy coś robią w polu, czy piorą ubrania w rzece […]. Gdy byłem pierwszy raz w Indiach, czułem się, jakbym cofnął się o kilkaset lat. Jak w inny świecie.
Uchwycono także świątynie małp i świątynie szczurów. - To specyficzne miejsce, mało znane. Poświęcone osobie poważanej mocno w społeczności. Legenda mówi, że straciła syna i próbowała z pomocą bogów przywrócić go do życia, ale on reinkarnował w postaci szczura - wyjaśniał Jacek Makowski. - Jest tam ok. 20 tys. szczurów. Są karmione, utrzymywane, zadbane. Zabicie szczura, czasami niechcący, może skutkować tym, że trzeba będzie ufundować posążek o tej samej wielkości w formie oczywiście złotej.
Na fotografiach znajdziemy też święte miasto Waranasi położone nad Gangesem, liczące ponad milion mieszkańców. - Istotne jest to, że ono istnieje od nad 3 tysięcy lat. Zabytków specjalnie nie ma, większość została zburzona przez najazdy kilkaset lat temu, które spustoszyły miasto, ale jest miejscem, do którego pielgrzymują hindusi, po to, żeby obmywać się z grzechów w Gangesie - mówił Jacek Makowski. - Tu hindusi przywożą swoich zmarłych, palą ich i spławiają prochy tą rzeką.
Kolejnym charakterystycznym miejscem jest grobowiec Tadż Mahal, jeden z cudów świata - indyjskie mauzoleum wzniesione przez Szahdżahana z dynastii Wielkich Mogołów, na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, ukochanej żony Mumtaz Mahal, bywa nazywany świątynią miłości. Jak zdradził autor, prócz tych znanych miejsc i obiektów, udało mu się również odwiedzić niezwykle malownicze miejscowości na uboczu, w którym niemal w ogóle nie ma turystów.
Z kolei Robert Dominowski miał okazję również sfotografować przedstawienie Katakali. - Ono liczy sobie 300 lat. Tam wykonawcami są tylko mężczyźni, pięknie wymalowani, co trwa nawet kilka godzin. […] Sztuka jest bez głosu, wykonywane są specjalne ruchy rąk i gałek ocznych - opowiadał Robert Dominowski.
- Do Indii jeszcze z pewnością się wybierzemy - podkreślił Jacek Makowski. - Należę do tych osób, które zakochały się w tym miejscu. Niektórzy widzą tam wszechobecny brud, to, że śmierdzi. Ja, mówiąc szczerze, jadąc tam po raz pierwszy, z góry byłem nastawiony na to, że z takimi doznaniami będę musiał mieć do czynienia. Bardziej skupiłem się na tym, by patrzeć na ten kraj, na ludzi, jak na zjawisko samo w sobie dość specyficzne. Przyjmuje każdą ich inność, jako coś, co ich opisuje i charakteryzuje. Tak jak Robert powiedział, jest to przepięknie kolory świat. Może nie jest bogaty, ale ci ludzie są naprawdę bardzo szczęśliwi.
*****************
Robert Dominowski - z Wyszkowem związany od urodzenia, z zawodu lekarz. Fotografią pasjonuje się od dzieciństwa, początkowo anologową czarno-białą i kolorową, a obecnie cyfrową. Drugą, równie zajmującą go pasją są podróże, po Polsce jak i po świecie, odwiedził z aparatem 64 kraje. Fotografię podróżniczą łączy z fotografią przyrodniczą. Od 2011 roku jest członkiem Związku Polskich Fotografów Przyrody. Laureat kilku konkursów fotograficznych i uczestnik wystaw.
Jacek Makowski - na co dzień menadżer w firmach technologicznych i mediowych. Fotografią zajmuje się amatorsko od młodzieńczych lat. Pierwszym reportażem, jaki realizował jeszcze w czasach szkolnych był strajk komunikacji miejskiej w Warszawie w 1980 roku. Od tego czasu fotografuje otaczający świat ale skupia się przede wszystkim na reportażu ze swoich licznych podróży. Do tej pory udało mu się sfotografować wiele miejsc w Europie i Polsce ale fotografował również: Australię, w Azji: Chiny, Indie, Nepal, Sri Lankę, Birmę, Japonię, Wietnam, Laos, Kambodżę, Tajlandię, Izrael, Jordanię, Egipt, Indonezję. W Afryce odwiedził Etiopię, RPA, Kenię, Madagaskar, Maroko, Wyspy Zielonego Przylądka. W Amerykach zobaczył: USA, Kanadę, Meksyk, Peru i Boliwię oraz Kubę. Na obecnej wystawie prezentował swoje zdjęcia z Indii, w których zwiedził całą północną część począwszy od Radżastanu (Jaisalmer, Bikaner, Mandawa, Dżajpur, Puszkar), poprzez New Delhi i Agrę w centralnej części. Na wschodzie Indi odwiedził Orchha, Khajuraho, Weranassi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie