
Zgromadzenie Misjonarek Świętej Rodziny od 1989 roku jest obecne w Kenii. Siostry jednak pomagają również w Zambii i Tanzanii. Jak same mówią, ich działania to może niewiele w obliczu realnych potrzeb, ale „w oczach Bożych każdy mały gest miłości ma wartość”. Jedna z sióstr Komisji Episkopatu Polski ds. Misji, Katarzyna Jakubczak odwiedziła wyszkowską bibliotekę. W ramach wakacyjnych zajęć „Przystanek: Afryka” opowiedziała, jak, tak naprawdę wygląda codzienności tamtejszych dzieci i w czym najczęściej potrzebują ich pomocy. Nie zabrakło również ciekawych historii przyrodniczych, a dzieci nie stroniły od zadawania pytań.
W Kenii jest sześć punktów misyjnych, gdzie siostry pracują głównie z dziećmi. Pomagają im w edukacji, zakupują podstawowe rzeczy do szkoły. W miarę możliwości, dzięki projektom do różnych organizacji oraz wsparciu darczyńców, siostry zakupują również żywność dla ubogich rodzin. Jak opowiadała siostra Katarzyna Jakubczak, dzieci gównie żywią się kukurydzą z fasolą (tzw. kederi) i z zieleniną lub ugali (mąka kukurydziana) z jakąś zieleniną, bo to najtańsze. Z powodu biedy wiele dzieci przestaje chodzić do szkoły, wtedy również nauczyciele zwracają się o pomoc do sióstr.
W trakcie spotkania z dziećmi w bibliotece siostra prezentowała liczne fotografie i filmy, których większości jest autorką. Gdy rozpoczęła pokaz slajdów, omawiając szczegółowo zdjęcie, na którym uczniowie mają na sobie szkolne mundurki - w każdej placówce innego koloru - dzieci zwróciły uwagę, że ich stopy są gołe. Siostra tłumaczyła, że nie każdego jest stać na zakup obuwia i faktycznie wielu chodzi do szkoły boso. - Afryka to biedny kraj - powiedział jeden z chłopców uczestniczący w spotkaniu. - Właśnie, to biedny kraj. Trzeba tym dzieciom i rodzinom pomóc. Nie mają tego, co my mamy - odpowiedziała siostra, dodając, że czasami za pieniądze, które zbiorą w kościele czy przysłane ofiary także zakupują obuwie.
- A siostra uczy katechezy?- zapytała jedna z dziewczynek. - Tak, uczę w przedszkolu, szkole podstawowej i średniej dzieci, które znają angielski. A z młodszymi dziećmi zawsze mam nauczyciela, który tłumaczy 5,6 latkom - odpowiedziała misjonarka.
Dzieci zaskoczone były widokiem klas: z błota, ziemi i wody z blaszanym dachem. Zaledwie dwie były murowane. Zwracał uwagę również brak szafek w ich domach. Siostra podkreśliła, że dzieci w wioskach nie wiedzą, co to jest szafka i do czego służy. Uczestnicy pytali również o fryzury i byli bardzo zdziwieni, gdy się dowiedzieli, że dzieci w Afryce nie tylko łowią ryby, żeby ugotować je lub usmażyć na kolację, ale podobnie robią ze złapanymi konikami polnymi.
Siostra przybliżyła dzieciom historie kilku rodzin. Różne etapy i koleje ich losu. Wzruszające były historie przemiany, jaka zachodziła u niektórych bohaterów pragnących się uczyć. Drobna pomoc w opłaceniu egzaminu, zakupie zeszytów zmieniła kierunek ścieżki życiowej wielu młodych ludzi.
Dzieci obejrzały również nagrania przedstawiające afrykańską przyrodę i dowiedziały się o istnieniu sierocińca dla słoni. Misjonarka tłumaczyła, że jeśli słoniątko traci matkę, najczęściej w wyniku polowań, to nie jest w stanie przeżyć samodzielnie i takie miejsca są bardzo potrzebne.
W czasie spotkania z siostrą Katarzyną uczestnicy zajęć mogli również pobawić się przedmiotami, które przywiozła misjonarka, a dziewczynki z ochotą przymierzały tradycyjne stroje noszone zazwyczaj przez kobiety zamieszkujące wsie - obowiązkowe na specjalne okazje.
„Przystanek: Afryka” to projekt Biblioteki Miejskiej w Wyszkowie na letnie spotkania dla dzieci. Od 17 do 21 oraz od 24 do 28 lipca, w godzinach 10:00-13:00 prowadzone są różnorodne zajęcia. Prócz zabaw ruchowych, łamigłówek, wykonywania prac plastycznych czy wyjść w miasto, dzieci mają okazję porozmawiać z wyjątkowymi gośćmi. W piątki będą wspólnie tworzyć charakterystyczne stroje mieszkańców Afryki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie