
Projekt rozszerzenie strefy płatnego parkowania o kolejną podstrefę - B, która obejmie ulice Fryderyka Chopina i część ulicy Wąskiej, powstał na skutek analizy wcześniejszego wprowadzenia takiej strefy na ulicy Ratuszowej oraz na części ulicy 11 Listopada, która według urzędników wykazała, że ich funkcjonowanie znacznie ułatwiło mieszkańcom znalezienie wolnych miejsc parkingowych w bezpośredniej bliskości obiektów o charakterze publicznym, jak biblioteka, urząd skarbowy, sąd, czy galerie handlowe. - To będzie rozszerzenie istniejącej już strefy. Przy ulicach Chopina - Wąska powstanie podstrefa B. Opłaty będą jednakowe dla wszystkich z możliwością wykupienia abonamentów mieszkańca i przedsiębiorcy – podkreślał Robert Garbarczyk, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej i Mieszkalnictwa.
Jak dowiedzieliśmy się podczas sesji Rady Miejskiej, na podstawie analizy wpływów obsługa parkingów w 2021 roku wynosiła 101 tys. złotych, a 108 tys. w 2022 rok. Teraz kwota będzie większa, bo będą dwie strefy, co zauważył radny Bogdan Osik.
- Spodziewamy się wyższej stawki. Mamy obecnie jednego kontrolera. Wstępnie będziemy analizować, żeby to nadal, jak do tej pory, był jeden kontroler, ale w związku z podwyżkami, chociażby płacy minimalnej pracowników będzie to na pewno wyższa kwota. Nie planujemy jednak własnej obsługi parkingów – odpowiadał Grabarczyk. Na inny problem zwróciła uwagę randa Monika Bieżuńska: - Chciałam tylko przypomnieć radnym, że w 2019 roku, klub radnych „Masz wybór” złożył na jednej z sesji wniosek, w którym to zapisany byłby obowiązek dwóch miejsc parkingowych na jedno mieszkanie - co nie uzyskało poparcia, a nie byłoby teraz takiego problemu z miejscami dla mieszkańców. Burmistrz Grzegorz Nowosielski oponował: - Jeśli taki by powstał, to jakie byłyby tego konsekwencje cenowe? Ile nowych budynków mogłoby powstać? Budynki byłyby mniejsze i mniej mieszkań. W idealnym świecie to mogłyby być i nawet trzy miejsca. Ale nie wiem, czy nie utopiłoby to rynku.
Radni klubu „Masz wybór” wyrażali dalej swoje wątpliwości. Jak stwierdził Adam Szczerba, ten projekt łagodzi tylko objawy i tak naprawdę przesuwa dalej istniejący problem, a nie go rozwiązuje. Jak podkreślał, mieszkańcy nie będą mieli i tak gwarancji wolnego miejsca. Zastanawiał się również na tym, jaką alternatywę można zaproponować mieszkańcom, którzy do Warszawy muszą dojechać komunikacją. Wspomniał, o możliwości wykorzystania np. parkingu przy św. Idzim, gdzie dochodzi kwestia zapewnienia komunikacji, która woziłaby ludzi do centrum.
- To nie jest tak, że gmina błądzi. To by znaczyło, że wszystkie inne gminy, czy to Ostrołęka, czy inne na Mazowszu też pobłądziły. Nie wprowadzimy takiej strefy, to będzie dalej problem. Mamy też wiele bloków, które powstały przed rokiem 1990. One nie mają nawet jednego miejsca parkingowego na mieszkanie. Mieszkańcy bloków z lat 80, mają nieraz 2,3 auta na rodzinę. Oni też się muszą jakoś pomieścić. Nie ma innego sposobu, jak wprowadzenie stref płatnego parkowania, żeby ograniczyć czasowo parkowanie przyjezdnych. Gdyby takie inne rozwiązanie istniało, to by je już dawno wprowadzono – tłumaczył burmistrz. I podkreślał, że to nie jest tak do końca, że mieszkańcom tych ulic brakuje miejsc do parkowania.
- Deweloper miał obowiązek wybudowania miejsc parkingowych. Tam właściwie powinno być więcej zieleni, ale musiały powstać miejsca parkingowe. Mieszkańcy tylko w tygodniu mają problem z uwagi na przyjezdnych. W weekendy nie mają problemu zostawić auta pod blokiem, jak nie chcą wjeżdżać do garażu podziemnego za każdym razem, bo podjeżdżają do domu na 5 minut. Wzorem dzielnic warszawskich, strefa będzie się rozszerzała. Mamy też wniosek mieszkańców i handlowców ulicy Dworcowej. Warunki są dobre, a opłaty przecież symboliczne - poł godziny jest gratis – argumentował. Ponadto burmistrz podkreślał też, że gminę nie stać np. na budowanie parkingów podziemnych i należy przygotowywać ludzi, żeby wyprowadzali się z autami z centrum, jeśli chcą je zostawiać na cały dzień.
Ostatecznie przeciwny wprowadzeniu kolejnej strefy płatnego parkowana radny Szczerba, który, jak sam przyznał, często jeździ do Warszawy, zgodził się z burmistrzem, że w stolicy płatne strefy w centrum ułatwiają mieszkańcom życie. Przytaknął również, że gdyby je wszystkie zlikwidowali w jednym momencie, to byłoby gorzej, a nie lepiej.
Przewodnicząca rady Elżbieta Piórkowska dodała, że chodzi tu o rotacyjność. - Niech te samochody się zmieniają. Miejmy szanse normalnie zrobić zakupy, czy podjechać pod zus, czy do punktu pobrania krwi, co trwa maksymalnie godzinę półtorej.
Glosami 17 do 4 uchwała o rozszerzenie strefy płatnego parkowania została przyjęta.
Podstrefa B to: 154 miejsca parkingowe, w tym 8 dla osób niepełnosprawnych (bezpłatne). Opłaty: 0 zł za pierwsze 30 minut, 2 zł za pierwszą i kolejne godziny, oraz 50 zł - kara za brak opłaty. Wprowadzone zostaną abonamenty dla mieszkańców wyłącznie zameldowanych w podstrefie B, ograniczając liczbę abonamentów na samochód do jednego na osobę. Podobne zasady będą obowiązywać osoby prowadzące działalność na tym obszarze, bez możliwości wykupienia abonamentu przez pracowników.
Abonamenty kosztować mają: 100 zł miesięcznie, 550 zł za pół roku lub 1.050 zł za rok, jednak nie będą one zapewniać rezerwacji miejsca.
Jak zaznaczał na sesji Robert Grabarczyk, należy pamiętać, że bilet parkingowy i kartę abonamentową trzeba umieścić za przednią szybą. W przypadku jego braku, kontroler najpierw czytnikiem sprawdzi numer rejestracyjny i na tej podstawie uzyska informacje czy było płacone i kiedy, zanim wystawi mandat.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie