Reklama

Razem napisali książkę. O trzech powstaniach na ziemi wyszkowskiej [FOTO]

Redakcja wdi24
18/04/2024 18:23

"Mój Wyszków - moja Mała Ojczyzna" to projekt edukacyjny realizowany pod kierunkiem historyka Michała Depty przez uczniów i nauczycieli ze Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Lucynowie, którego zwieńczeniem jest wyjątkowa publikacja. 17 kwietnia w Bibliotece Miejskiej odbyło się spotkanie autorskie, na które licznie przybyli mieszkańcy, rodzina i przyjaciele twórców, przedstawiciele wyszkowskich placówek, licznych stowarzyszeń, samorządowcy i oczywiście pasjonaci historii.

Głównymi bohaterami wieczoru byli: doktor Michał Depta, historyk, autor projektu i jego pomysłodawca, który zachęcił uczniów szkoły w Lucynowie do wspólnego napisania książki na temat trzech powstań narodowych na terenie ziemi wyszkowskiej. Jak mówiła dyrektor szkoły, temat może nie łatwy, ale nauczycielowi udało się zarazić swoją pasją młodzież: Wiktora Załęskiego, Huberta Osytka i Karola Dąbkowskiego. Wsparciem dla zespołu twórców była Urszula Kalata, również nauczycielka SP w Lucynowie.

- Dzięki Związkowi Piłsudczyków, dzięki przychylności starostwa i urzędu miejskiego i gminie Długosiodło udało nam się wydać książkę. Napisać to mało, trzeba wydać. Dzięki tej przyjaźni zawartej z naszą szkołą, udało nam się - mówiła dyrektor szkoły, Urszula Gałecka.

- W tej książce są nie tylko rysy tych trzech powstań narodowowyzwoleńczych na terenie ziemi wyszkowskiej, pod koniec napisaliśmy jeszcze troszeczkę o tym, co zrobiła nasza szkoła w ostatnich latach w związku z obchodami wybuchu powstania styczniowego - dodawała.

Twórca projektu, Michał Depta zdradził, że data samego spotkania nie jest przypadkowa. - Obchodzimy w tym roku 230. rocznicę powstania kościuszkowskiego, a ono stanowi istotną część publikacji. 17 kwietnia szewc Jan Kiliński stanął na czele ludu Warszawy i wypędził ze stolicy Rosjan. To wydarzenie zmobilizowało ludność m.in. Mazowsza północnego, czy ziemi wyszkowskiej, do łączenia się z powstaniem - mówił.

Jak zaznaczał, książka „Mój Wyszków - moja Mała Ojczyzna” to nie tylko publikacja, to projekt edukacyjny. - Zaangażowali się uczniowie, nauczyciele i wspomniany już Związek Piłsudczyków. Można wymienić kilka jego celów: poszerzenie wiedzy z zakresu historii miasta i regionu, popularyzacja dzieł i działań z regionu, kształtowanie postawy patriotycznej - mówił Michał Depta i dodawał, że pierwsza część publikacji ma charakter naukowy oparty na licznych źródłach, także materiałach lokalnych autorów, badaczy, dokumentalistów.

Wspomniał też, jak ważna jest krytyka źródeł. - Gdybyśmy mieli opisywać naszą rzeczywistość z perspektywy kilkudziesięciu lat do przodu, jednym ze źródeł byłaby pewnie telewizja. W zależności od kanału mielibyśmy dwa różne obrazy rzeczywistości. Dla historyka sytuacja jest idealna, jeśli posiada dwa skrajne źródła i jedno neutralne. Z taką sytuacją mieliśmy do czynienia przy analizie zdarzeń związanych z powstaniem styczniowym - ujawnił. - Analizie poddano zarówno prasę rządową, jak i powstańczą. Zawsze trzeba brać pod uwagę, kto pisał, kiedy i w jakim celu - dodawał, podkreślając, że w trakcie analiz setek materiałów odczuwał głęboką radość i satysfakcję z odnalezienia, choć fragmentu, interesującego tekstu. - Każdy, kto się zajmował historią, doskonale wie, jakie to jest uczucie - mówił pasjonat.

Za główny cel pracy nad książką podał jej drugą część, nad którą pracowali uczniowie szkoły. Było to też działanie na rzecz doradztwa zawodowego - uczniowie poznali pracę historyka, jak wygląda pisarstwo, selekcja informacji. Rozwijali umiejętności czytania ze zrozumieniem, bo jak zdradził, zdarza się, że uczniowie oceniają teksty historyczne, jako te, których „nie da się przeczytać”, są niezrozumiałe, głównie z uwagi na specyficzne słownictwo publikacji naukowych. - Stąd zrodził się pomysł na ubogacenie publikacji, która w głównej mierze ma być też przeznaczona dla uczniów. Ważne było, żeby młodzież pisała własnym, uczniowskim językiem. To oni mają poznać historię swojego miasta i swojego regionu - podsumował.

Współautorzy książki przybliżyli w skrócie tematykę swoich rozdziałów z pokazem slajdów. O wydarzeniach na terenach ziemi wyszkowskiej podczas powstania kościuszkowskiego opowiadał Hubert Osytek. Karol Dąbkowski przedstawił zarys dotyczący bitew i potyczek z okresu powstania listopadowego, a Wiktor Załęski z okresu powstania styczniowego. - Chcielibyśmy bardzo podziękować osobom, które przyczyniły się i pomogły nam w napisaniu naszej pracy. Dziękujemy za zaufanie - po prezentacjach mówili uczniowie.

Słowa uznania popłynęły również ze strony przewodniczącej Rady Miejskiej, Elżbiety Piórkowskiej. - To była przyjemność obserwować, jak pracujecie. Jestem z was bardzo dumna.

Dodatkową atrakcją spotkania był występ wokalny Ewy Chołyst oraz opowieść i prezentacja powstańczego ekwipunku grupy rekonstrukcyjnej Związku Piłsudczyków. - Staramy się gromadzić różne rekwizyty, które są pomocne w edukacji zwłaszcza tych najmłodszych - wyjaśniał jego prezes, Sylwester Raniszewski, zdradzając, że najwięcej radości dzieciom sprawia przedstawienie zawartości torby, a w niej, m.in.: "szklaneczka, która się nigdy nie tłucze", łyżka drewniana, "okowitka, oczywiście do polania rany”, kiełbasa, słonina, "razowy chlebek i fajeczka".

Do twórców projektu mówił: - Motywujecie nas do pracy. Ostatni marsz to była wasza inicjatywa. Bardzo się cieszymy, że mogliśmy pomóc.

Książka „Mój Wyszków - moja Mała Ojczyzna” trafi do szkolnych bibliotek na terenie powiatu. Goście spotkania autorskiego otrzymali je w prezencie.
 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do