Reklama

„To dla mnie nie tylko praca, ale też forma odpowiedzialności społecznej”. Dyrektor Tomasz Boroński o mijającej kadencji i planach

Redakcja wdi24
22/08/2025 09:01

Od dłuższego czasu planowaliśmy rozmowę z dyrektorem wyszkowskiego szpitala, Tomaszem Borońskim. Idealnym pretekstem stało się podsumowanie mijającej kadencji, zbliżający się konkurs na stanowisko dyrektora oraz zmiany kadrowe. Początkowo spotkanie miało odbyć się w biurze dyrekcji i w szerszym gronie, jednak obowiązki dyrektorskie zmodyfikowały te plany (co zaowocowało z kolei obszerną rozmową z dr. Jakubem Janowiczem, nowym p.o. dyrektora ds. lecznictwa). Ostatecznie, aby uniknąć ryzyka „nagłego wypadku” w kalendarzu, zdecydowano się na formułę online. Tomasz Boroński w rozmowie opowiedział nie tylko o swoich początkach w wyszkowskim szpitalu, kilkuletniej pracy, inwestycjach i planach na przyszłość, ale też odniósł się do tematów szeroko komentowanych w mediach, m.in. dotyczących sytuacji kadrowych czy składu komisji konkursowej. W wywiadzie zdradza również, czym zajmuje się prywatnie, jak odpoczywa i co go pasjonuje. Najważniejsze pada jednak na końcu – po raz pierwszy publicznie i wprost przyznaje: „Będę kandydował”.

Agnieszka Jaros: Panie Dyrektorze, od ilu lat stoi Pan na czele szpitala? Co pierwotnie zadecydowało, że podjął się Pan kierowania tą placówką – i jak ocenia Pan dziś tę decyzję z perspektywy czasu?

Tomasz Boroński: Moje doświadczenie menedżerskie zdobywane wcześniej w różnych sektorach, w tym również w instytucjach publicznych, chciałem wykorzystać tam, gdzie stawką jest coś więcej niż wynik finansowy, a mianowicie zdrowie i bezpieczeństwo ludzi. Z racji mojego doświadczenia zawodowego i menedżerskiego zarządzałem przez ponad dwie dekady zespołem liczącym blisko 100 pracowników, w tym inżynierowie i technicy. Przez 7 lat pełniłem funkcję z-cy dyrektora ds. administracyjno-eksploatacyjnych w Szpitalu Powiatowym w Wołominie liczącym 900 pracowników, gdzie zrealizowałem wiele projektów, w tym w głównej mierze pozyskanych i dofinansowanych ze środków zewnętrznych z UE. W wyniku ich realizacji w szczególny sposób poprawił się standard i jakość w udzielaniu świadczeń medycznych (Stacja Dializ jako jedna z największych na Mazowszu licząca 50 aparatów do hemodializ, Oddział Nefrologiczny, modernizacja traktu porodowego przy ówczesnej liczbie 1800 porodów/rocznie). Pracę w Wołominie zakończyłem pozostawiając projekt wraz z pozwoleniem na rozbudowę Szpitala. Dalej powierzono mi funkcję kierownika zespołu technicznego ds. uruchomienia szpitala w organizacji, a dotyczyło to obecnie funkcjonującego Szpitala Południowego w Warszawie.

Stanowisko dyrektora Szpitala Powiatowego w Wyszkowie powierzono mi z końcem września 2019 roku, w wyniku wygranego konkursu, który w tamtym czasie ogłoszony został przez Zarząd Powiatu Wyszkowskiego i do dziś pełnię. Decyzję o objęciu tej funkcji podjąłem świadomie, kierując się przekonaniem, że dobrze zarządzana placówka ochrony zdrowia może realnie poprawiać jakość życia mieszkańców. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że była to decyzja wymagająca, ale niezwykle satysfakcjonująca. Ochrona zdrowia to sektor trudny, dynamiczny, obciążony procedurami, wymogami prawnymi, a w szczególności i niedoborami kadrowymi – ale właśnie dlatego dobre zarządzanie ma tutaj tak duże znaczenie. Udało nam się zbudować sprawny zespół i wprowadzić wiele zmian, które dziś procentują. Kierowanie szpitalem to dla mnie nie tylko praca, ale też forma odpowiedzialności społecznej. 

W przestrzeni publicznej pojawiają się opinie, że zarząd szpitala nie ma wystarczającego zaplecza specjalistycznego. Jak Pan, jako menedżer, odpowiada na takie zarzuty i w jaki sposób buduje Pan swój zespół zarządzający?

Rozumiem te głosy i traktuję je bardzo poważnie, bo dotyczą fundamentu funkcjonowania każdej placówki, kompetencji i doświadczenia osób, które podejmują decyzje strategiczne. Doceniam wszystkie opinie pojawiające się w przestrzeni publicznej, bo świadczą one o trosce o nasz szpital. Chciałbym jednak podkreślić, że zarząd szpitala to nie tylko dyrektor, ale przede wszystkim zespół ordynatorów i kierowników, którzy reprezentują różne obszary, przede wszystkim medyczny, finansowy, organizacyjny i kadrowy. Stawiam na transparentność, profesjonalizm i stały rozwój.

Szpital jest postrzegany bardzo nierówno – część oddziałów cieszy się dobrą opinią, inne spotykają się z krytyką. Jakie działania podejmuje Pan, by podnosić poziom tych słabszych jednostek i wyrównywać jakość opieki w całym szpitalu?

To prawda, że w naszym szpitalu poszczególne oddziały bywają postrzegane różnie. Różnice w postrzeganiu poszczególnych oddziałów są dla mnie jasnym sygnałem, że powinniśmy jeszcze mocniej skupić się na wyrównywaniu jakości opieki. Regularnie monitorujemy wskaźniki jakości leczenia, satysfakcji pacjentów i obłożenia oddziałów. Prowadzimy standardy jakościowe, organizujemy comiesięcznie spotkania z kierownictwem oddziałów szpitalnych, przychodni i laboratoriów celem omówienia sposobu podniesienia jakości w leczeniu, co dwa miesiące organizujemy spotkania z kierownictwem oddziałów i mikrobiologiem celem omówienia skutecznego zastosowania leków i antybiotykoterapii w leczeniu pacjentów. Niektóre jednostki wymagają doposażenia i modernizacji, dlatego w priorytetowy sposób staramy się o pozyskanie środków zewnętrznych na ten cel. Uzupełniamy kadrowo również te obszary, które wymagają natychmiastowego wsparcia. Celem jest spójność i równy poziom opieki w całym szpitalu, bo każdy pacjent, bez względu na oddział, zasługuje na tę samą jakość leczenia i poczucie bezpieczeństwa.  

W lipcu 2024 roku głośno było o odejściu pięciu ratowników medycznych. Wskazywano, że zabrakło dialogu z dyrekcją. Jak Pan ocenia tamtą sytuację dziś i jakie wnioski wyciągnął Pan na przyszłość z tego kryzysu?

Szanowna Pani Redaktor, w lipcu ubiegłego roku na jednym z portali pojawiła się publikacja pt. „Afera wokół wyszkowskiego szpitala”, gdzie po tej publikacji wydałem oświadczenie, że publikacja była jednostronna, gdzie informacje wraz z komentarzem w niej zawarte przez redakcję nie zostały potwierdzone u źródła drugiej strony, czyli szpitala, co świadczyło o wiarygodności informacji, jej skali oraz skutków. W tamtym okresie dysponując w zatrudnieniu 24 ratowników medycznych i kolejnych chętnych do pracy w naszym szpitalu, dyrekcja szpitala przedstawiła propozycje wzrostu stawek ratownikom medycznym zatrudnionym na umowy cywilno-prawne. Wówczas spośród 6 ratowników, 3 ratowników zaakceptowało propozycje podwyżki przedstawionej przez dyrekcję i podpisało aneksy do umowy. Jeden z ratowników nie przedłużył umowy ze względu na zmianę miejsca pracy. Oceniając to wydarzenie mogę stwierdzić, że każdy zatrudniony na umowę cywilno-prawną ma swobodę prowadzenia działalności i prawo wyboru miejsca świadczenia pracy, często zatrudniając się w różnych ośrodkach leczniczych bądź w kilku jednocześnie. Dlatego też nie uważam, że wystąpił wówczas kryzys, a jedynie traktuję to jako naturalny mechanizm negocjacji pomiędzy podmiotami wykonującymi działalność gospodarczą i leczniczą.

W komisji konkursowej wybierającej niedługo dyrektora szpitala zasiada m.in. radny-lekarz Arkadiusz Darocha. Część kadry sugerowała, że powinien to być czynny lekarz szpitala. Jak Pan patrzy na skład komisji? Widzi Pan, tak jak powiedział nam doktor Janowicz, ryzyko braku aktualnej wiedzy o sytuacji placówki?

Skład komisji jest decyzją organu prowadzącego, czyli Rady Powiatu Wyszkowskiego i ja tę decyzję szanuję. Zasiadają w niej osoby z doświadczeniem i autorytetem, w tym lekarz praktyk, co daje gwarancję merytorycznej oceny kandydatów. Oczywiście, perspektywa lekarzy pracujących na co dzień w naszym szpitalu jest niezwykle cenna, dlatego uważam, że ich głos, czy to w formie opinii, czy spotkań, również mógłby być pomocny w procesie wyboru. Dla mnie najważniejsze jest, by proces wyboru dyrektora był przejrzysty, profesjonalny i dawał pracownikom oraz mieszkańcom poczucie, że wybrana osoba ma kompetencje, by skutecznie kierować placówką.

Szpital zatrudnia dziś ponad 600 pracowników. Jak Pan ocenia wyzwania kadrowe – czy powołanie właśnie dr Janowicza na nowego dyrektora ds. lecznictwa to element szerszych zmian organizacyjnych i wzmocnienia zarządzania? Jak wpisuje się w to zakończenie współpracy np. z psycholożką, co mocno było komentowane w mediach społecznościowych przez byłe pacjentki oddziału położniczego?

Szpital to duża organizacja, gdzie zatrudniamy ponad 620 osób, a zarządzanie tak licznym zespołem, to zadanie wymagające jasnej struktury i wyraźnego podziału odpowiedzialności. Dlatego powołanie dr Jakuba Janowicza na stanowisko p.o. z-cy dyrektora ds. lecznictwa traktuję obecnie jako kluczowy krok w kierunku wzmocnienia nadzoru merytorycznego i zapewnienia koordynacji między oddziałami. To element szerszych zmian organizacyjnych, które mają na celu poprawę jakości opieki i zwiększenie efektywności zarządzania. Nadmieniam, że docelowo zostanie przeprowadzona procedura konkursowa na stanowisko z-cy dyrektora ds. lecznictwa i liczę, że dr Jakub Janowicz weźmie udział w tym konkursie. Jeśli chodzi o zakończenie współpracy z psycholożką, rozumiem emocje, jakie to wywołało. Zmiany kadrowe zawsze budzą reakcje, ale chciałbym poinformować, że decyzja wygaśnięcia umowy cywilno-prawnej i nie przedłużenie jej nie pozostała w wyłącznej decyzji dyrekcji. Jednocześnie zapewniam, że wsparcie psychologiczne pacjentek pozostaje bez zmian i jest dla nas priorytetem.

Kadencja Pana dyrektury zbliża się do końca. Co uważa Pan za swój największy sukces, a które plany nie mogły zostać zrealizowane tak, jak Pan zakładał?

Z perspektywy kończącej się kadencji widzę kilka obszarów, które mogę uznać za największe sukcesy, a mianowicie:

1. inwestycje w infrastrukturę i sprzęt – modernizacja pomieszczeń z przeznaczeniem na poradnię diabetologiczną i pulmonologiczną, termomodernizacja wszystkich budynków szpitalnych wraz z wymianą oświetlenia na ledowe i montaż fotowoltaiki, dobudowa dźwigu osobowego przy pawilonie oddziału chorób wewnętrznych i diabetologii oraz oddziału kardiologii, dźwig osobowy przy SOR, dźwig osobowy przy ul. Sowińskiego 61, nowa centralna sterylizatornia, częściowy remont przychodni, wymiana i zakup nowego taboru karetek przewozowych, wyposażenie i sprzęt medyczny do zabiegów laparoskopowych, artroskopii, zakup tomografu komputerowego i aparatu do badań rtg,  

2. podniesienie jakości opieki – podniesienie standardu w ramach wdrożenia Systemu Zarządzania Jakością, uzyskanie certyfikatu akredytacyjnego w leczeniu szpitalnym,

3. organizacyjne – uzyskanie kontraktu z NFZ na badania kosztochłonne ambulatoryjne w tomografii komputerowej, poradni urologicznej, poradni osteoporozy wraz z uruchomieniem aparatu do badań densytometrycznych,  zainstalowanie na terenie szpitala w ramach wydzierżawienia lokalu dla operatora rezonansu magnetycznego w ramach kontraktu z NFZ, przekształcenie Pododdziału chirurgii urazowo-ortopedycznej w Oddział, rozszerzenie Oddziału Chorób Wewnętrznych o Diabetologię,

4. własnościowe – w mijającej kadencji uregulowano sprawy własnościowe dla Szpitala: działka 800 m2 wraz z budynkiem przy ul. 1-Maja 9 z działalnością Pracowni fizjoterapii, dodatkowo uregulowano lokal o pow.150m2 przy ul. Sowińskiego 61/9. Uregulowano sądownie sprawę bezumownego użytkowania nieruchomości, na której usytuowany jest Szpital za minionych 10 lat w latach 2007-2017.

5. sądownie sporne z personelem medycznym- w ramach porozumienia postrajkowego z 2015 roku.

6. Personalne – rocznie kształcimy lekarzy stażystów w liczbie blisko 15, dodatkowo dysponujemy 23 miejscami akredytacji do realizacji specjalizacji przez lekarzy

Jednocześnie muszę przyznać, że nie wszystkie cele udało się osiągnąć w takim zakresie, jak planowałem i mam nadzieję, że jeśli zostanę wybrany na kolejną kadencję to zrealizuję w zupełności. Ale plany te przedstawię w najbliższym czasie komisji konkursowej.

Czyli to już pewne, zamierza Pan ponownie ubiegać się o stanowisko dyrektora szpitala. Jakie argumenty chciałby Pan przedstawić pracownikom i mieszkańcom, by uzasadnić swoją kandydaturę?

Od kilku lat mam zaszczyt kierować szpitalem, który jest ważnym miejscem dla całej naszej społeczności. To tutaj rodzą się dzieci, leczone są rodziny, bliscy i przyjaciele. Wiem, jak duże oczekiwania wiążą się z funkcjonowaniem tej placówki i traktuję je bardzo poważnie. W mijającej kadencji udało się zrealizować wiele inwestycji, poprawić organizację pracy i jakość opieki, ale wciąż jest wiele do zrobienia. Moim celem na kolejne lata jest dalszy rozwój szpitala, zwiększenie dostępności świadczeń i wzmocnienie opieki w takich obszarach, które są dla naszych pacjentów szczególnie ważne, począwszy od poradni specjalistycznych, a skończywszy ze Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym. Kiedy obejmowałem funkcję dyrektora, wiedziałem, że najważniejszą siłą tego szpitala muszą być ludzie – lekarze, pielęgniarki, położne, ratownicy, technicy, administracja i wszystkie osoby wspierające proces leczenia. Dziś, podsumowując kadencję, jestem przekonany, że największym sukcesem nie są same inwestycje czy procedury, lecz to, że razem udało nam się przejść przez trudne momenty (pandemia Covid-19) i zapewnić pacjentom opiekę na odpowiednim poziomie. Wiem, jak ważna jest atmosfera w zespole i poczucie, że każdy ma realny wpływ na funkcjonowanie szpitala, i to właśnie chciałbym dalej wzmacniać. Chciałbym, aby każdy pacjent, który trafia do naszego szpitala, czuł się bezpiecznie i wiedział, że jest w dobrych rękach. To właśnie troska o zdrowie i poczucie bezpieczeństwa mieszkańców jest dla mnie najważniejszym argumentem, by kontynuować pracę na stanowisku dyrektora.

Gdyby miał Pan możliwość natychmiastowego zrealizowania jednej dużej inwestycji w szpitalu – bez ograniczeń formalnych czy finansowych – co by Pan wybrał i dlaczego właśnie to?

Wybrałbym budowę nowoczesnego bloku operacyjnego z zapleczem intensywnej terapii i nowym Szpitalnym Oddziałem Ratunkowym. To miejsce, od którego zależy życie pacjentów w najtrudniejszych momentach. Inwestycja w ten obszar oznaczałaby nie tylko lepsze warunki pracy dla zespołów medycznych, ale przede wszystkim szybszy dostęp pacjentów do leczenia i wyższe bezpieczeństwo, zabiegi jednodniowe. Nadmieniam, że dysponujemy w zbiorach wizualizacją i dokumentacją z profilem funkcjonalno-użytkowym nowego budynku zaprojektowanego na terenie szpitala, który spełnia powyższe oczekiwania. 

Pacjenci widzą Pana przede wszystkim w roli dyrektora. A prywatnie – czym potrafi Pan zaskoczyć? Jak odpoczywa Pan poza obowiązkami zawodowymi?

Rzeczywiście, większość osób zna mnie głównie jako dyrektora szpitala. Prywatnie jednak mam kilka pasji, które pozwalają mi złapać dystans i odpocząć. Najbardziej lubię dłuższe wyprawy rowerowe, to dla mnie sposób na reset i zebranie myśli. A w każdym okresie roku w ramach dostępu i w wolnej chwili korzystam z basenu krytego na pływaniu długich dystansów. Jestem również wiernym kibicem piłki nożnej, a szczególnie Legii Warszawa. Moim szczególnym zainteresowaniem jest literatura historyczna i beletrystyka oraz strzelectwo z różnego rodzaju broni.

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do