
Rada Miejska na nadzwyczajnej sesji 25 września zdecydowała o przystąpieniu do sporządzenia miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego dla części Tulewa Górnego, Rybna i Rybienka Starego, a także Lucynowa Dużego i Łosinna. Zwolennicy mówią o „wykorzystaniu potencjału osiedleńczego”, przeciwnicy ostrzegają przed wstrzymaniem decyzji o warunkach zabudowy i ryzykiem utraty ok. pół miliona złotych, jeśli gmina nie zmieści się z procedurami do 30 czerwca 2026 r.
Co zdecydowano
uchwała 1: część Tulewa Górnego, Rybna i Rybienka Starego – ponad 143 ha
uchwała 2: Lucynów Duży – ponad 54 ha
uchwała 3: Łosinno – 163 ha
Wnioski o wprowadzenie uchwał do porządku obrad zgłosił Artur Brzeziński (w imieniu klubów WIS i PiS). Jak argumentował przewodniczący rady Adam Szczerba, w tych rejonach „wymienione regiony nie mają szans na wyczerpanie swojego potencjału mieszkaniowego (…)”, a przystąpienie do planów miejscowych pozwoli „wykorzystać potencjał osiedleńczy” i odpowiedzieć na wnioski mieszkańców.
Dlaczego w trybie nadzwyczajnym
Opozycja kwestionowała pośpiech. Radna Katarzyna Wysocka pytała: „Ale jaki jest powód wprowadzania na sesję w tak pilnym trybie projektów uchwał w takich ważnych sprawach?”. Dodawała: „Uważam, że to za poważna sprawa, żeby decydować w takim trybie.”
Szczerba odpowiadał, że liczy się każdy dzień, bo „nie można więcej poszerzać obszarów do zabudowy w planie ogólnym”, a procedowanie planów jest długie: „abyśmy przynajmniej doszli do etapu wyłożenia tych planów (…) każdy dzień jest ważny.”
Burmistrz o ryzyku
Burmistrz Piotr Płochocki przestrzegał przed konsekwencjami dublowania procesów z trwającymi pracami nad planem ogólnym (deadline: 30 czerwca 2026 r.). „To są uchwały naprawdę ważne dla naszych mieszkańców, natomiast czuję się w obowiązku zaznaczyć znaczące ryzyko (…)” – mówił, wskazując m.in. na obciążenie rynku projektantów, koszty „sto kilkadziesiąt tysięcy złotych” za trzy plany i możliwość utraty około 300 tys. zł refundacji z KPO, jeśli plan ogólny nie powstanie w terminie. Kluczowe – jak podkreślił – jest, by plany miejscowe „do 30 czerwca 2026 r. muszą wejść przynajmniej w fazę wyłożenia”.
Radny Wojciech Rojek dorzucał: „To marzenie ściętej głowy”, ostrzegając przed ryzykiem utraty „400 tys. zł z KPO + 100 tysięcy za te plany”.
Argumenty wnioskodawców
Radni Szczerba i Brzeziński przekonywali, że po uchyleniu w 2023 r. dużej części planów nawet 40–45% gminy jest dziś bez MPZP, a sam „obszar uzupełnienia zabudowy” w planie ogólnym nie wystarczy. Brzeziński: „nie wyczerpiemy wszelkich możliwości, które daje studium”, a wniosków z terenów wiejskich było „ponad 1200”. Wskazywał też na demografię i konkurencję między gminami: „Lepiej być przygotowanym z rezerwą (…) niż obudzić się w chwili, gdy już nic nie będzie można zrobić.”
Głosowanie
Za przystąpieniem do sporządzenia trzech planów było 14 radnych. Przeciw: Radosław Biernacki i Wojciech Rojek. Wstrzymali się: Lidia Błachnio, Mateusz Śniadała, Paweł Turek i Katarzyna Wysocka.
Co dalej? Rada zapowiada, że do końca roku będzie obserwować tempo procedowania i – jeśli pojawią się kłopoty – rozważy korekty, równolegle kontynuując prace nad planem ogólnym. „Mamy bezpiecznik do końca roku” – mówił Artur Brzeziński.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie