Rada Miejska w Wyszkowie przyjęła uchwałę, która od 2026 r. wprowadza minimalne stawki podatku od środków transportowych. Projekt zgłosiły kluby PiS oraz „WIS – Masz Wybór”. Cel: zatrzymać odpływ firm rejestrujących pojazdy w tańszych gminach i spróbować ściągnąć nowych podatników – w tym oddziały firm leasingowych. Druga strona medalu to spadek dochodów szacowany na 1,6–1,7 mln zł w 2026 r.. Za głosowali wszyscy radni.
Co się zmienia od 2026 roku? >3,5 t do 5,5 t – 252 zł (dotąd 576 zł), >5,5 t do 9 t – 552 zł (dotąd 972 zł), >9 t i <12 t – 552 zł (dotąd 1 212 zł).
W gminie zarejestrowanych jest 210 firm transportowych, ale tylko 90 faktycznie płaci ten podatek w Wyszkowie. W 2025 r. wyrejestrowano ok. 800 pojazdów.
Argumenty „za”: wyhamować odpływ i urealnić konkurencję
Przewodniczący Rady Adam Szczerba, prezentując uzasadnienie, wskazywał, że niższe stawki to realne wsparcie w obliczu rosnących kosztów branży i szansa na poszerzenie bazy podatkowej. – To jest pierwszy krok – mówił, zapowiadając działanie „w warunkach naprawdę konkurencyjnych” i próbę wejścia na rynek rejestracji flot.
Radny Paweł Turek podsumował nastroje części rady: „Lepiej późno niż wcale.” Jego zdaniem wcześniejsza decyzja mogłaby ograniczyć „ucieczkę” do Rząśnika. Waldemar Karłowicz dodawał, że sama obniżka nie wystarczy – potrzebne będzie ściągnięcie choć jednego oddziału firm leasingowych, bo to leasingodawca decyduje, gdzie rejestruje się pojazd. Radny Michał Mielcarz akcentował: „Firmy leasingowe są tam, gdzie stawki są minimalne, nie niższe od innych, a minimalne.”
Radni Mateusz Wyszyński i Karłowicz naciskali na ofensywną komunikację do rynku. Wiceburmistrz Alicja Staszkiewicz zapewniła: wydział promocji przygotuje kampanię i pisma do firm leasingowych. – Wieść o minimalnych stawkach „rozchodzi się błyskawicznie”, wszyscy czekali na uchwałę – mówiła.
Wątpliwości: krótkoterminowa strata i wyścig na dno?
Wojciech Rojek ostrzegał przed „wyścigiem w dół”: jeśli inne samorządy też zetną podatek, przewaga może zniknąć.
Najtwardszymi liczbami operowała skarbnik Anna Osowiecka: „Odeszło w 2025 roku około 800 samochodów, straciliśmy 1,7 mln zł. Przyjmując tę uchwałę, tracimy kolejne 1,6 mln zł.” Wyliczyła, że by odzyskać tylko różnicę po zejściu do minimum, musiałoby wrócić 1 725 samochodów. Jej konkluzja: ewentualne korzyści są możliwe „kiedyś, ale na pewno nie w 2026 roku.”
Burmistrz Piotr Płochocki tonował entuzjazm: „Intencja słuszna, tylko pamiętajmy, że jednocześnie uszczuplamy dość znacząco dochody gminy.” Prosił, by mieć to z tyłu głowy przy innych decyzjach budżetowych, bo oczekiwania mieszkańców rosną.
Szczerba odpowiadał, że realny spadek bez żadnego ruchu i tak wyniósłby 1,6–1,7 mln zł, a obniżka ma zahamować trend i go odwrócić. Zapowiedział pierwsze wstępne deklaracje już w lutym. W tle padła też liczba ok. 700 pojazdów osób prawnych – ich masowe odejście oznaczałoby stratę ok. 1,4 mln zł.
Strategia na lata
Radny Paweł Zawadzki zarysował horyzont: „Naszą intencją jest utrzymać te stawki minimalne przez kolejne lata.” Karłowicz nie krył: „Cały ten proces według mnie jest spóźniony o wiele lat.” Z kolei Monika Bieżuńska podkreśliła gotowość do poniesienia kosztów przejściowych: „Jesteśmy świadomi ryzyka.” Radny opozycji Radosław Biernacki domykał: „To działanie jest działaniem słusznym” – także po to, by obecny tabor „nie odjechał”.
Głosowanie i co dalej
Uchwała przeszła jednogłośnie. Gmina zapowiada kampanię informacyjną i kontakt z firmami leasingowymi. Rada liczy, że na efekt – czyli powrót firm oraz nowe rejestracje – zapracuje zestaw działań: minimalne stawki, aktywne dotarcie do branży i utrzymanie polityki na kilka lat. O skuteczności tej strategii pierwsze sygnały mają dać deklaracje podatkowe z początku 2026 roku.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie