
17 września 2025 roku pod pomnikiem „Gloria Victis” w Wyszkowie odbyły się uroczystości upamiętniające 86. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę. Organizatorami wydarzenia były Gmina Wyszków oraz Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna im. Cypriana Norwida.
O godzinie 16.50 rozpoczęła się zbiórka delegacji i pocztów sztandarowych, wśród których znaleźli się przedstawiciele władz powiatu i gminy, radni, duchowieństwo, harcerze, młodzież szkolna, delegacje instytucji samorządowych, klubów sportowych oraz Związku Piłsudczyków RP TPJP Okręg Nadbużański w Wyszkowie.
Po przywitaniu zebranych przez Michała Deptę – historyka i regionalistę z MGBP – odśpiewano hymn państwowy. W dalszej części uczniowie Szkoły Podstawowej im. Jana Brzechwy w Lucynowie zaprezentowali wiersz Antoniego Słonimskiego „Alarm”. Utwór, powstały w dniach oblężenia Warszawy, niósł ogromny ładunek emocjonalny i w kontekście rocznicy wybrzmiał szczególnie mocno:
„Nie, tego alarmu nikt już nie odwoła. Ten alarm trwa. Wyjcie, syreny! Bijcie, werble, płaczcie, dzwony kościołów! Niech gra…” – recytowała młodzież.
Następnie głos zabrał Michał Depta, który przypomniał dramatyczne wydarzenia sprzed 86 lat:
– Spotykamy się dziś, by uczcić 86. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę. 17 września 1939 roku Armia Czerwona, łamiąc pakt o nieagresji, wkroczyła na terytorium naszej ojczyzny, zadając Polsce drugi śmiertelny cios w plecy – mówił.
Historyk odwołał się do ówczesnych wydarzeń międzynarodowych, przypominając o fałszywym oświadczeniu radzieckich władz, w którym stwierdzano, że Polska jako państwo przestała istnieć, a Armia Czerwona wkracza, by „chronić ludność ukraińską i białoruską”.
– Słowa te mogą dziwić, tym bardziej że stolica nie została zajęta, a wojsko wciąż walczyło. Oświadczenie było jednak częścią perfidnego planu Stalina. Dla niego państwo polskie przestało istnieć, a tym samym odnawiane traktaty o nieagresji, formalnie obowiązujące jeszcze przez 6 lat, stały się nieważne – podkreślał Depta.
Przypomniał także konsekwencje tych działań – brak przyznania polskim żołnierzom statusu jeńców wojennych, co otworzyło drogę do tragicznych zbrodni, w tym zbrodni katyńskiej.
– Skutki tego okazały się tragiczne dla około 22 tysięcy polskich obywateli, w tym 15 tysięcy oficerów, których nie chroniły postanowienia konwencji genewskiej. Miejsce, przy którym dziś stoimy, zostało poświęcone również ofiarom Katynia – zbrodni wymierzonej w elity, także te z ziemi wyszkowskiej – zaznaczył.
Depta wymienił nazwiska wyszkowian, którzy stali się ofiarami sowieckich represji – m.in. Feliksa Sobolewskiego, przedwojennego policjanta z posterunku w Wyszkowie, podpułkownika Wacława Budrewicza – bohatera wojny polsko-bolszewickiej, policjanta Stanisława Kolasińskiego z Trzcianki czy Józefa Najnerta, syna współzałożyciela wyszkowskiej huty szkła.
– Wszyscy stanowili dumę dla swoich lokalnych społeczności. Stracili życie za to, że byli Polakami – mówił historyk.
Na zakończenie podsumował gorzko: – Trudno prowadzić rozmowy, zawierać traktaty z przeciwnikiem, dla którego wojna nie jest wojną, aneksja nie jest aneksją. Podobną retorykę sowieccy przywódcy stosowali wobec Finlandii czy państw bałtyckich, a ich spadkobiercy stosują ją do dziś. Słowa mogą być bronią, a kłamstwo potrafi zabijać równie skutecznie jak pociski. Dlatego naszą odpowiedzialnością jest strzec prawdy i wolności, bo to one stanowią fundament przyszłości – naszej i kolejnych pokoleń.
Po tej części uroczystości odmówiono modlitwę za poległych, a następnie delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem „Gloria Victis”.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie