Reklama

"Zatankowałam i nie miałam jak zapłacić". Awaria systemów płatniczych sparaliżowała Polskę

Redakcja wdi24
15/09/2025 12:16

W sobotnie popołudnie, gdy Polacy tłumnie ruszyli na zakupy, doszło do niespodziewanej awarii systemów płatniczych. Terminale przestały działać, karty płatnicze i BLIK okazały się bezużyteczne. W sklepach, na stacjach paliw, zapanował chaos. Ta sytuacja ujawniła, jak bardzo nasz codzienny komfort zależy od technologii. - Zatankowałam i nie miałam jak zapłacić - mówi nam Agnieszka, która utknęła na podwarszawskiej stacji.

Aneta, klientka jednego z warszawskich sklepów, opowiada, jak w jednej chwili zakupy zamieniły się w chaos. — Zamiast charakterystycznego pikania terminali, słychać było tylko słowo "odrzucona". Ludzie próbowali płacić różnymi kartami, telefonami, ale nic nie działało. Kolejki rosły, a frustracja klientów sięgała zenitu — relacjonuje. 

Bankomaty oblężone, gotówka na wagę złota 

Podobne historie można było usłyszeć w całym kraju. Robert, który wybrał się z rodziną na zakupy, przyznaje, że musiał podejmować trudne decyzje przy kasie. — W portfelu miałem tylko 50 zł. Musieliśmy zostawić część produktów, w tym ulubione jogurty dzieci. To było naprawdę przykre — wspomina w rozmowie z Onetem. 

Tomasz, mieszkaniec Warszawy, mówi, że wieść o awarii szybko się rozniosła. — Wyskoczyłem z domu, żeby wypłacić gotówkę, ale pod bankomatem była już kolejka. Ludzie wyciągali maksymalne kwoty. Sam wyjąłem 1500 zł, na wszelki wypadek — opowiada. Nie wszystkim jednak udało się zdobyć pieniądze. — Dla tych, którzy stali za mną, już nie starczyło — dodaje. 

— Jechałam z synem na trening do Warszawy. Miałam zapas czasu, bo wiadomo, że mogą być korki, wypadki, itp. Ale tego się nie spodziewałam - mówi nam Agnieszka, mieszkanka naszego regionu. - Gdy zatankowałam, zobaczyłam tłum ludzi przy bankomacie przed budynkiem. Okazało się, że nic nie działa, ludzie wybierają pieniądze. Ja też nie miałam gotówki. Czas się kurczył nieubłaganie, więc ponownie weszłam an stacje i akurat usłyszałam, że zaczęła działać płatność blik. Miałam szczęście.  

Tak radzili sobie właściciele małych biznesów 

Marek, kierownik stacji benzynowej, przyznaje, że ta sytuacja była testem ludzkiej uczciwości. — Kilka osób zatankowało i nie miało jak zapłacić. Jeden z klientów podał swoje dane i obiecał, że wróci z pieniędzmi. Musieliśmy mu zaufać — mówi. Podobne problemy miała pani Irena, właścicielka piekarni. — Część klientów obiecała, że zapłaci później. Na szczęście to stali klienci, więc mogłam im zaufać — wyjaśnia. 

Eksperci apelują o spokój. Jak przygotować się na podobne sytuacje w przyszłości? 

Karol Słobodzian, ekspert finansowy, podkreśla, że polski system bankowy pozostaje jednym z najbezpieczniejszych w Europie. — Nie ma potrzeby wyciągać oszczędności z banków. Panika może tylko zaszkodzić — mówi. Anna Stryczek, inna ekspertka, dodaje, że warto jednak mieć w domu niewielką ilość gotówki. — 500 do 1000 zł to wystarczająca kwota na podstawowe potrzeby — radzi. 

Źródło: Onet / red/ Aktualizacja: 15/09/2025 13:40
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Reklama

Wideo wdi24.pl




Reklama
Wróć do