
Lemoniada, strach i groźby. Czy w Wyszkowie dzieci terroryzują inne dzieci? Niepokojący wątek pojawił się na jednej z lokalnych grup w mediach społecznościowych. Wynika z niego, że przy ul. 11 Listopada grupa młodych chłopców miała wzbudzać strach wśród rówieśników, być agresywna, niszczyć cudze mienie, a nawet okradać inne dzieci – mowa m.in. o drobnych kwotach zarobionych przez dziewczynki sprzedające lemoniadę. Czy to odosobniony incydent, czy sygnał, że młodzież pozwala sobie na zbyt wiele? I czy takie sprawy trafiają na policję? Zapytaliśmy w wyszkowskiej komendzie.
„Dzieci terroryzują inne dzieci”
Na grupie "Spotted: Wyszków i okolice" mieszkanka jednego z osiedli opublikowała niewyraźne zdjęcie, na którym widać cztery postacie: "Dzień dobry, zwracam się do rodziców dzieci ze zdjęcia. Wiem, że jakość jest słaba, ale kto ma poznać – pozna. Owe dzieci terroryzują inne dzieci napotkane na swojej drodze" – napisała wprost.
Dalej dodała: "Niejednokrotnie zwracano im uwagę, również przez dorosłych, i nic sobie z tego nie robią. Potrafią jeszcze odzywać się bez szacunku do osób, które w kulturalny sposób próbują je napomnieć. Jeśli teraz nikt nie weźmie się za ich wychowanie, nic dobrego z nich nie wyrośnie. Jeżeli dalej będą zachowywać się w taki sposób, sprawa zostanie zgłoszona na policję".
Pod postem pojawiły się kolejne głosy, opisujące inne przewinienia tej samej grupy.
"Dzisiaj dziewczynkom, które kulturalnie siedziały i sprzedawały lemoniadę, zabrali słój i wypili. Bardzo przykro było na to patrzeć. Niestety, zwracałam im uwagę już wcześniej i to nic nie daje" – napisała kolejna mieszkanka.
W komentarzach nie brakowało emocji. "Dzieci noszą geny rodziców, więc pewnie i rodzice to patologia, nie ma co liczyć na ich reakcję – stwierdził jeden z internautów. "Straszenie tu nic nie da, tylko konkretne działanie", "Coraz częściej widzę takie grupki młodocianych, którzy przeklinają, są opryskliwi, wredni wobec innych dzieci i drwią z nich" – dodawali inni.
Policja: zgłaszajcie od razu
– Dużo jest zgłoszeń dotyczących sytuacji przed blokowiskami w różnych rejonach Wyszkowa, szczególnie w okresie letnim – przyznaje mł. asp. Ilona Puścian z KPP w Wyszkowie. – W tej konkretnej sprawie, a pracuję w zespole ds. nieletnich, żadna informacja dotycząca dzieci zakłócających porządek do mnie nie wpłynęła.
Funkcjonariuszka wyjaśnia, że problemem bywa brak reakcji „na gorąco”: – Często, kiedy dochodzi do interwencji, osoby rozchodzą się przed przyjazdem patrolu. Jeśli jest to młodzież lub dorośli, podejmujemy różne działania. W przypadku takich incydentów najlepiej zgłaszać je od razu, dzwoniąc po patrol – wtedy jest największa szansa na ustalenie tożsamości sprawców.
Jednocześnie podkreśla, że warto reagować także po fakcie: – Mamy narzędzia, by ustalić przebieg zdarzenia – możemy zabezpieczyć monitoring czy inne dowody. Nie bagatelizujemy żadnego zgłoszenia. Jeśli takie sytuacje mają miejsce, trzeba je zgłaszać, byśmy mogli podjąć odpowiednie kroki dla wspólnego bezpieczeństwa – apeluje.
Niepokojące komentarze
Pod zdjęciem pojawiły się niestety także komentarze nawołujące wprost do przemocy: „Na miejscu ojca szybko bym sprawę załatwiła w ciemnym kącie, aż by się jeden z drugim posikał”, „Do**bać śmieciom i dobrze postraszyć”, „Wychowanie takich dzieci kosztuje 24,10 zł plus wysyłka” – napisał ktoś inny, ilustrując swoją wypowiedź zdjęciem... kabla.
Na szczęście znalazł się też głos rozsądku: "Dzieci wychowywane w sposób opresyjny, pod silną ręką, których charakter kształtuje się poprzez stres psychiczny i fizyczny, później wyładowują ten stres na ulicy. I mamy tego przykład" – stwierdziła jedna z komentujących.
To potwierdza zarówno współczesna psychologia, jak i wyszkowska policja: przemoc rodzi przemoc. Jeśli chcemy, by dzieci były bezpieczne, a młodzież szanowała innych, musimy jasno wyznaczać granice i egzekwować konsekwencje. Bo wychowanie nie rodzi się z krzyku i siły, ale z przykładu, który dają dorośli – codziennie, w domu, na ulicy, w szkole.
Reagować trzeba – zawsze. Ale mądrze, zgodnie z prawem i bez prymitywnych „rozwiązań”, które bardziej szkodzą, niż pomagają. Bo w XXI wieku tłumaczenie przemocy „dobrym wychowaniem” to nie opinia – to wstyd.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie