Cudowne zniknięcie politycznych śmieci pod Pułtuskiem

W środę (7 czerwca) w mediach społecznościowych pojawił się film o stercie śmieci, wśród których były transparenty, plakaty, tabliczki pochodzące rzekomo z Marszu, który odbył się 4 czerwca w Warszawie. W nocy z czwartku na piątek śmieci w cudowny sposób zniknęły. Piszą o tym ogólnopolskie media.

Nielegalne składowisko śmieci „znaleziono” w miejscowości Gnojno (w powiecie pułtuskim), oddalonej o około 70 km od Warszawy. Film opublikowany przez mieszkańców Makowa Mazowieckiego pokazywał stertę śmieci, wśród których były czarne worki, puste butelki i wyeksponowane na nich śmieci „pomarszowe”.

Niektóre śmieci wyglądały na leżące dłuższy czas – jak np. tablica z logiem partii politycznej, która była ubrudzona w sposób charakterystyczny dla ubrudzenia powstałego po deszczu – zaschnięty piasek i pył). Były też śmieci ewidentnie „nowsze”, kilku, kilkunastogodzinne.

Autorzy filmu sugerowali, że śmieci przywiezione zostały przez działaczy Platformy, w ich kontekście pojawiło się nazwisko prezydenta Warszawy. Materiał filmowy opublikowany został na profilu facebook „Społecznicy z okolicy” i dostępny jest pod tym linkiem.

Sprawą zainteresowała się telewizja TVP i politycy prawicy. Zawiadomiona została policja i służby zajmujące się ochroną środowiska. Wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba poinformował, że po przeanalizowaniu sprawy przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska zostanie złożone zawiadomienie do prokuratury.

Dziś rano okazało się, że śmieci zniknęły. Miejsce jest profesjonalnie posprzątane. Dziennikarze www.pultusk24.pl skontaktowali się z Pułtuskim Przedsiębiorstwem Usług Komunalnych, które odpowiada z wywóz nieczystości z terenu miasta i okolic. Zastępca Prezesa PPUK Damian Szewczyk powiedział, że mamy doczynienia z cudownym zniknięciem śmieci. Dziś rano pracownicy Urzędu Miejskiego w Pułtusku zrobili wizję lokalną na miejscu i stwierdzili, że śmieci nie ma.

O cudownym zniknięciu śmieci piszą Wirtualna Polska, Polskie Radio24, Gazeta Wyborcza.

Red.