
Tłuszcze częściowo utwardzone, znane również jako tłuszcze trans, są poważnym zagrożeniem dla zdrowia. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia ich spożycie przyczynia się do śmierci około 278 tys. osób rocznie. Dr Michał Wrzosek, ekspert w dziedzinie dietetyki, w rozmowie z Onetem ostrzega przed destrukcyjnym wpływem tych składników na układ krążenia, metabolizm oraz gospodarkę lipidową. Jedynym skutecznym sposobem na ich unikanie jest dokładne czytanie etykiet produktów spożywczych.
Tłuszcze trans najczęściej występują w taniej, wysoko przetworzonej żywności, takiej jak słodycze, ciastka, wafelki, zupy instant, gotowe sosy czy nadzienia cukiernicze. Można je również znaleźć w częściowo uwodornionych olejach smażalniczych używanych w fast foodach. Mimo że niska cena produktu często wskazuje na jego gorszą jakość, wysoka cena nie gwarantuje braku tłuszczów trans w składzie.
Dr Michał Wrzosek wyjaśnia, że większość tych tłuszczów powstaje podczas przemysłowego utwardzania olejów roślinnych, co pozwala na dłuższe przechowywanie produktów. Kraje takie jak Dania czy Norwegia zakazały stosowania tłuszczów trans w produkcji żywności, jednak w Polsce wciąż można je znaleźć w wielu produktach.
„Tłuszcze trans nie dają żadnych korzyści. Co więcej, działają destrukcyjnie na układ krążenia, gospodarkę lipidową i procesy metaboliczne" — podkreśla Michał Wrzosek.
Ekspert wskazuje, że tłuszcze trans mogą występować zarówno w formie dodanej do produktów spożywczych, jak i naturalnie w niewielkich ilościach w mięsie oraz produktach mlecznych. W przeciwieństwie do innych tłuszczów, takich jak nasycone czy nienasycone kwasy tłuszczowe, tłuszcze trans nie pełnią żadnych pozytywnych funkcji w organizmie.
Dr Michał Wrzosek wylicza podkreśla, że nawet niewielkie ilości tłuszczów trans mogą być szkodliwe. Amerykański Instytut Medycyny oraz Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego — Państwowy Zakład Higieny są zgodne, że nie istnieje bezpieczny poziom ich spożycia.
„Jedynym pewnym sposobem na sprawdzenie jakości produktów jest czytanie etykiet" — zaznacza Michał Wrzosek.
Dietetyk radzi zwracać uwagę na określenia takie jak „częściowo utwardzone oleje roślinne" czy „tłuszcze uwodornione". Jeśli takie składniki pojawiają się na etykiecie, produkt lepiej odłożyć na półkę.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie