
W niezwykłej atmosferze historycznej architektury mieszkańcy wspólnie obejrzeli przedwojenny film „Janko Muzykant” z 1930 roku, realizowany m.in. na terenie Pałacu Skarżyńskich w Wyszkowie i jego okolicach. Wydarzenie uświetniła obecność znakomitej jazzowej wokalistki Agi Zaryan, która opowiedziała o swoich rodzinnych związkach z rodem Skarżyńskich oraz o wrażeniach związanych z samym pałacem. Mieszkańcy przybyli licznie – mimo mocno niepewnej pogody.
8 czerwca do Pałacu Skarżyńskich na pokaz „Janka Muzykanta” zaprosili Gmina Wyszków i Wyszkowski Ośrodek Kultury „Hutnik”. Wieczorowi towarzyszył minikoncert skrzypcowy Karoliny Zwolińskiej, prelekcja historyczna burmistrza Piotra Płochockiego oraz słowo wstępne zastępczyni burmistrza Alicji Staszkiewicz.
– Musiało się wydarzyć kilka cudów, żebyśmy dziś mogli się tu spotkać – mówiła wiceburmistrz, wspominając rok 2022, kiedy to Piotr Płochocki, wtedy jeszcze nie burmistrz, po raz pierwszy opowiedział jej o historii filmu. – Od tamtej pory w mojej głowie pojawiła się natrętna myśl, że trzeba to pokazać mieszkańcom, dotrzeć do szerszej publiczności – wspominała.
W tamtym czasie bramy pałacu były jeszcze zamknięte. – Były pomysły, że może pokaz w „Hutniku”, może tylko fragmenty online… – relacjonowała. – Ale ten pomysł musiał poczekać na lepszy czas. I się doczekał. Poznaliśmy dobrych ludzi, którzy pomogli w jego realizacji – dodała, dziękując właścicielom pałacu.
Gościem wieczoru była Aga Zaryan, która opowiadała o rodzinnych korzeniach związanych z pałacem i udostępniła swoje prywatne zbiory – pamiętniki, zdjęcia, wspomnienia. Fotografie można było obejrzeć na wystawie przed wejściem do pałacu.
Jak podkreślała zastępczyni burmistrza, zaproszenie tak znanej artystki z początku wydawało się marzeniem. – Opowiadałam o tym nowemu dyrektorowi Hutnika, Wiktorowi Czajkowskiemu – naszemu dobremu duchowi – i nieśmiało dodałam, że bardzo bym chciała zaprosić Agę Zaryan. Na co on wyciągnął telefon i powiedział: dzwonimy – zdradziła Staszkiewicz.
– Trzy cuda się zdarzyły: otworzyły się bramy pałacu, jest z nami Aga Zaryan i, co nie mniej ważne, jesteśmy tutaj… bez deszczu – mówiła wzruszona.
Sama artystka nie kryła emocji: – To dla mnie ogromne przeżycie. Po raz pierwszy odwiedziłam dziś pałac, w którym wychowywała się moja babcia. W czasie wojny uciekali z rodzicami przed Armią Czerwoną w Kieleckie, ale pierwsze lata wojny spędziła właśnie tutaj. Moi pradziadkowie byli właścicielami tego majątku, który – jak wiele innych – został po wojnie odebrany. Ogromna przyjemność, że mogliśmy wejść do środka. To chwila bardzo ważna dla całej naszej rodziny – mówiła piosenkarka, która przybyła na wydarzenie z najbliższymi – przedstawicielami kilku pokoleń. – Trzymam kciuki za nowych właścicieli. Niech ten pałac rozkwita – dodała.
Aga Zaryan zapowiedziała również swój powrót i koncert, który odbędzie się tuż po wakacjach, 6 września.
O samym filmie opowiadał burmistrz Piotr Płochocki.
– Reżyserem „Janka Muzykanta” był Ryszard Ordyński – filmowiec żydowskiego pochodzenia, znany przed wojną z realizacji superprodukcji – mówił.
– Współpracował z Paramount Pictures jako polski przedstawiciel w latach 1929–1930. Dzięki kontaktom w USA miał ogromne możliwości – dodał, prezentując sylwetkę reżysera, jego współpracowników, a także archiwalne zdjęcia z Edmundem Skarżyńskim.
Film pochodzi z okresu przejściowego między erą kina niemego a dźwiękowego. – Choć nagrano do niego piosenki, nie rejestrowano dialogów – zastosowano plansze tekstowe, jak w kinie niemym – wyjaśnił burmistrz. Do dziś przetrwały dwie kopie: jedna z polskimi, a druga z czeskimi napisami.
Tytuł nawiązuje do noweli Henryka Sienkiewicza, jednak fabuła została rozbudowana: filmowy Janko nie umiera młodo, lecz trafia do domu poprawczego, z którego ucieka do Warszawy, gdzie odnosi sukces jako uliczny grajek.
– Film miał trafić do szerokiej widowni, więc do scenariusza dopisano wątki miłosne i sceny awantury – tłumaczył Płochocki. – Nietypowa była również obsada: główne role – młodego i starszego Janka – zagrali debiutanci, obok znanych aktorów.
Wyszkowianie, którzy tego wieczoru odwiedzili Pałac Skarżyńskich, mogli nie tylko zobaczyć film, którego część scen powstała właśnie tu – w ich mieście – ale także poczuć atmosferę dawnej epoki.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie