
W Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej w Wyszkowie odbyła się promocja książki pt. "Śladami kapliczek przydrożnych w Gminie Brańszczyk", dofinansowanej przez Samorząd Województwa Mazowieckiego. Realizatorką książki i autorką zdjęć jest Katarzyna Bralewska, a za jej redakcję i korektę odpowiadała Maryla Rogalska. W publikacji umieszczono również zdjęcia drewnianych miniatur opisywanych kapliczek i krzyży, wykonanych przez znanego już nie tylko w naszym powiecie lokalnego twórcę ludowego – Stanisława Kądzielę, mieszkańca Niemir w gminie Brańszczyk. Cała trójka spotkała się z czytelnikami, by opowiedzieć o swoim wkładzie w ten projekt.
W piątek, 24 stycznia, biblioteka gościła twórców publikacji Śladami kapliczek przydrożnych w Gminie Brańszczyk. Podczas spotkania autorzy dzielili się ze zgromadzonymi tajnikami swojej pracy nad książką, anegdotami z procesu jej przygotowywania oraz odpowiadali na pytania gości.
Jak podkreślała autorka książki, Katarzyna Bralewska, do współpracy przy tekstach i opisach zaprosiła Marylę Rogalską.
– To z nią miałam przyjemność rozpoczynać swoją drogę pasji do regionalizmu w Skansenie i Domu Kultury w Brańszczyku. Tam zaczynała się moja droga zawodowa. Wiedziałam, że ona czuje ten klimat i zechce ze mną współpracować – mówiła autorka publikacji, która odpowiadała również za jej ostateczny skład.
– To była moja wizja, jak książka ma być złożona. Wspólnie doszłyśmy do tego układu, ale samo ułożenie graficzne, wybór zdjęć, łączenie ich z opisami i miniaturami – to także była moja praca. Nie brałam nikogo z zewnątrz, jedynie drukarnia zajęła się wydrukiem. Wstępnie miała także składać całość, ale bałam się, że nie będzie to dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam. Samo opisywanie tych miejsc na taką skalę było dla mnie dość przerażające, ale na szczęście okazało się, że mogę to zrobić sama i wszystko dobrze się… poskładało – zdradziła autorka, dodając: – Czego nie ma w tej książce? Na pewno krzyży powypadkowych. Świadomie ich nie ujęliśmy. Jeśli chodzi o pomniki, to wiem, że coś nam umknęło, ale krzyże i kapliczki są wszystkie.
Istotnym dodatkiem do książki jest mapa, na której zaznaczone są wszystkie krzyże i kapliczki. Zawiera ona także kod QR – po jego zeskanowaniu mapa otwiera się w Google Maps, umożliwiając nawigację.
– Założeniem tej książki było stworzenie przewodnika turystycznego. Turysta ma szansę dotrzeć do tych miejsc osobiście, obejrzeć je, a przy okazji zajrzeć do pana Stanisława i zobaczyć jego miniatury – mówiła Katarzyna Bralewska.
Maryla Rogalska podzieliła się z uczestnikami spotkania, jak to sama nazwała, „trzema radościami”:
– Pierwsza to fakt, że taka publikacja się ukazała. Moim zdaniem jest doskonałą promocją gminy w kulturalno-religijnej odsłonie. To także świadectwo religijności mieszkańców – zarówno wiary przodków, jak i osób żyjących współcześnie. Niektóre kapliczki pełnią także konkretne funkcje – stawia się przy nich ołtarze, a w wielu miejscowościach wciąż odprawiane są nabożeństwa majowe, czerwcowe czy święcenia pól. Drugi powód do radości jest osobisty – jestem wdzięczna Katarzynie za zaproszenie do współpracy i powierzenie mi opisania tych małych, architektonicznych obiektów sakralnych. Cieszyłam się, że mogłyśmy wspólnie szukać ich na terenie gminy. Trzeci powód? To fakt, że publikacja prezentuje miniaturowe repliki Stanisława Kądzieli, z którym znamy się od lat. Zawsze był społecznie zaangażowany, a cieszy mnie to, że fragment jego twórczości znalazł się w tej książce – mówiła.
Stanisław Kądziela wykonał już około 200 miniaturowych kapliczek z 238 obiektów, jakie zlokalizowane są na terenie gminy – ale nie tylko, bo wypuszcza się także poza jej granice. Część tych małych dzieł można było podziwiać podczas spotkania.
Czytaj też: Jego imponujące prace można podziwiać w Brańszczyku. W filmie opowiada o swoich twórczych początkach
– Pierwszym wyrzeźbiłem krzyż z mojej miejscowości, potem był krzyż kardynała Wyszyńskiego w Kamieńczyku, w gminie Wyszków. A tak w ogóle, to zacząłem to robić jako dziękczynienie dla Pana Boga. Można powiedzieć, że trzy razy udało mi się przeżyć – postanowiłem więc podziękować za ten dar i tak to się zaczęło – zdradził artysta. – A po drodze spotkałem te dwie koleżanki, które dały mi takiego kopa do działania… Tak to wszystko się ułożyło, że pasujemy do siebie – one chcą coś zrobić i ja też chcę coś zrobić.
– Uzupełniamy się – wtrąciła Maryla Rogalska.
– Wszystko to chciałem też robić dla naszej młodzieży. Kiedyś, gdy przechodziło się obok krzyża, człowiek albo się przeżegnał, albo chociaż ukłonił. Dzisiaj tego nie ma – młodzi siedzą w internecie, przyjęli to, co nowoczesne. A nasza wiara, tradycja ojców, dziadów, pradziadów… to wszystko upadnie, jeśli nie będziemy dbać o nasze dziedzictwo – mówił Kądziela. – Chciałem zostawić swój ślad na tej ziemi.
Autorka książki przyznała, że pan Stanisław był ogromnym motywatorem do pracy nad publikacją.
– Gdzie nas nie spotkał, zawsze pytał: „Jak tam? Kiedy robimy te zdjęcia?”. W końcu trzeba było się ogarnąć – żartowała Bralewska. Przypomniała też, że to właśnie Stanisław Kądziela jako pierwszy, razem z żoną, jeździł po okolicy i fotografował krzyże potrzebne mu do tworzenia miniatur.
– Nieraz ze strachem jeździliśmy – ludzie są różni. Ale zrobiliśmy 170 zdjęć i nikt nas nie pogonił – skomentował ze śmiechem pan Stanisław.
Książki były rozdawane gościom nieodpłatnie – każdy mógł także liczyć na autograf twórców. Publikacja jest dostępna w bibliotece.
Rzeźby kapliczek Stanisława Kądzieli można wciąż oglądać na wystawie w Czytelni Naukowej. O oprawę muzyczną spotkania zadbała Anna Laskowska, która wykonała utwory związane z tematem wieczoru.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.
Komentarze opinie